Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
10 miesięcy od początku zaburzenia, co dalej?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 5 kwietnia 2025, o 17:46
Cześć, mam 30 lat, w zaburzeniu jestem od 10 miesięcy. Zaczęło się prawdopodobnie od przewlekłego stresu w pracy. Przerobiłem już ataki paniki, minęły bo pozwoliłem im przejść przez ciało. Mam za sobą wymyślanie sobie chorób, przebadałem się na wylot, dosłownie, zrobiłem kolono i gastroskopię bo myślałem że mam chory układ pokarmowy. Jestem fizycznie w 100% zdrowy, żadne objawy somatyczne nerwicy mnie już nie nakręcają. Zapoznałem się z poradami z forum, ogólnie mam masę wiedzy o zaburzeniach. Zniknęło uczucie napięcia, bardzo rzadko odczuwam wolnopłynący lęk. Mój stan zatrzymał się na odczuwaniu ciągłego zmęczenia i ciągłym braku apetytu. Apetytu nie mam w sumie od początku zaburzenia. Nie mam problemów z jedzeniem jak wcześniej, mogę jeść tylko po prostu jakoś tak mnie odpycha od jedzenia. Nie wiem co dalej. Nie biorę leków, jedynie magnez, nie chodzę na terapię, byłem kilka razy ale nie dowiedziałem się więcej niż sam już wiem, bardzo pomogło forum. Miewałem dni że czułem się już jedną nogą bez zaburzenia. Tylko co dalej? Czy to już ostatni etap zaburzenia? Nerwica próbuje mnie wpędzić w swoje błędne koło sztucznym zmęczeniem? Mimo tego potrafię wstać rano i do późna być na nogach, fizycznie mam siłę. Co powinienem teraz zrobić? Jestem tak jakby zawieszony w trybie walcz lub uciekaj.
- Jonizator
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 24 lutego 2024, o 15:41
Znajdź sobie pasje i idź w nią np. rower, siłownia, bieganie itp. Zaangażuj się i zajmuj każdą chwilę, na robienie czegoś pożytecznego. Im więcej o tym myślisz, tym bardziej karmisz swoją nerwicę, która jest ale bardzo dobrze i skutecznie wyciszona. Śmiej się z niej i drwij, nie szukaj pomocy i nie wczytuj się w forum, nie rozmawiaj z chatem GPT. Im więcej szukasz, tym bardziej karmisz nerwice.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 5 kwietnia 2025, o 17:46
Mam hobby, które mnie porwało w 100%, na początku zaburzenia straciłem na nie całkowicie chęci ale teraz znowu mnie wciągnęło totalnie. Na rowerze jeździłem całe lato, robiłem kilkadziesiąt km w weekendy. Wyprowadziłem się nawet na lato do miasta w celu zmiany otoczenia. Nadal się nie nauczyłem nie myśleć. Gdybym się nie wczytał w forum to pewnie teraz bym siedział zamknięty w pokoju z atakiem paniki za rogiem.
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Ja miałem jakieś 4 miesiące temu. Bez żadnych innych objawów wskazujących na nasilenie nerwicy. Trwało parę tygodni.
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Mogą to być ukryte zaburzenia snu, masowe mikrowybudzenia powodujące że się organizm nie regeneruje. Niestety smartwatche nie są w stanie tego zarejestrować, nie ma szans w warunkach domowych tego wykryć, więc pozostanie to teorią. Trzeba by było podłączyć aparaturę pod mózg
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 5 kwietnia 2025, o 17:46
Czytałem chyba nawet tu na forum, że organizm nie pozwala sobie na całkowity brak snu, zasypia na chwilę po czym się wybudza i tak w kółko, a nam się wydaje że nie śpimy całą noc, gdyby tak było to nie bylibyśmy w stanie funkcjonować w dzień, a jednak od rana do nocy potrafię coś robić, senność nawet mija.MESJASZ pisze: ↑1 września 2025, o 19:25Mogą to być ukryte zaburzenia snu, masowe mikrowybudzenia powodujące że się organizm nie regeneruje. Niestety smartwatche nie są w stanie tego zarejestrować, nie ma szans w warunkach domowych tego wykryć, więc pozostanie to teorią. Trzeba by było podłączyć aparaturę pod mózg
- Aksyloksa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 15:27
Byłeś na kilku sesjach czy procesach? Czy u tego samego terapeuty? Terapia nie jest po to by się dowiadywać, bo dowiadywać się można z książek, ale żeby zbudować więź i zdobyć inną perspektywę od kogoś wykwalifikowanego. Możliwe że tamten terapeuta był słaby po prostu, męczysz się psychicznie a terapia jest jedną z rzeczy która pomaga najbardziej na to. Nurtów terapeutycznych jest pełno, jeśli nurt na którym byłeś Ci nie zadziałał na Ciebie możesz spróbować innego. Ze mną tak było, lata na poznawczo-behawioralnej dały znikome efekty, a po psychodynamicznej odżyłam. Ludzie mają podobne doświadczenia w obydwie strony. Może idź do kogoś kto się specjalizuje w bezsenności i chroniczym zmęczeniu?
Fighting for better life
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
To chyba odwrotność tego co napisałemselert pisze: ↑1 września 2025, o 21:39Czytałem chyba nawet tu na forum, że organizm nie pozwala sobie na całkowity brak snu, zasypia na chwilę po czym się wybudza i tak w kółko, a nam się wydaje że nie śpimy całą noc, gdyby tak było to nie bylibyśmy w stanie funkcjonować w dzień, a jednak od rana do nocy potrafię coś robić, senność nawet mija.
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Odczucie wyczerpania i siła fizyczna to dwie odrębne rzeczy. Możesz po 2 nieprzespanych dobach wycisnąć rekord życia na ławce o ile mięśnie są odżywione i jest w nich ATP., mimo że wydaje ci się że ledwo jesteś w stanie utrzymać prosto goły gryf. To, że odczucie zmęczenia przemija lub się przeplata też jest normalne. Jeżeli masz mikrowybudzenia, to będzie to głównie zmęczenie centralnie, zaburzenie funkcji poznawczych; a obwodowe, o ile nie dźwigasz dużych ciężarów - minimalne. Ludzie często funkcjonują względnie normalnie w chronicznym zmęczeniu, tylko jest to mało komfortowe i wymagające
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Tylko po co on ma iść na terapię? Ludzie, którzy potrzebują terapii, to są ludzie specyficzni i dla nich jest terapia. Tej drugiej grupie nie za wiele taka terapia pomoże, o ile nie dowiedzą się czegoś nowego. To są zazwyczaj ludzie nieskłonni do głębszych refleksji i podatni na sugestie - mówią teraz o grupie ludzi, którzy potrzebują terapii. Autor twierdzi, że z nerwicą sobie radzi i nie wygląda aby się przesadnie męczył psychicznie. Rozumiem, że terapia Tobie pomogła bardzo i innym też pomaga, ale nie wciskajmy ludziom na siłę terapii, bo dla niektórych to naprawdę bezsens.Aksyloksa pisze: ↑2 września 2025, o 00:38Byłeś na kilku sesjach czy procesach? Czy u tego samego terapeuty? Terapia nie jest po to by się dowiadywać, bo dowiadywać się można z książek, ale żeby zbudować więź i zdobyć inną perspektywę od kogoś wykwalifikowanego. Możliwe że tamten terapeuta był słaby po prostu, męczysz się psychicznie a terapia jest jedną z rzeczy która pomaga najbardziej na to. Nurtów terapeutycznych jest pełno, jeśli nurt na którym byłeś Ci nie zadziałał na Ciebie możesz spróbować innego. Ze mną tak było, lata na poznawczo-behawioralnej dały znikome efekty, a po psychodynamicznej odżyłam. Ludzie mają podobne doświadczenia w obydwie strony. Może idź do kogoś kto się specjalizuje w bezsenności i chroniczym zmęczeniu?