Miesia, jak byłam mała, ba, jakoś do gimnazjum (zresztą dalej dużo nie jem potraw) jadłam rosół z makaronem, frytki i bułkę z nutellą. Jak mi ktoś dawał coś innego to plułam, płakałam, ale nie połknęłam. Też byłam chuda, anemiczna itp. I co? I żyję ^,^

Divam teraz to mnie troche pocieszylas, bo moj 6-latek jest taki, je tylko rosol z makaronem, serki Danio i wlasnie chleb z nutella i na cos innego reaguje tak jak Ty, wyje i nie polknie za Boga ojca, poza tym jest zdrowy i pelen energii, ale jak sie rozbierze to plakac sie chce, same kosci. Ale skoro Ty wyroslas z tego (przynajmniej czesciowo) to moze i on wyrosnie

Miesia kochana, jakbys Ty sie zalamala to polowa forum tez by sie zalamala

Wiecie, ze mialam takie natrety, w ostrej fazie nerwicy, ze pani w przedszkolu napewno mysli ze ja mu jesc nie daje i o niego nie dbam, pilnowalam zeby chodzil czysciutki i pachnacy i bez zadrapan, bo moglaby mi naslac opieke spoleczna do domu

Miesia ja mam takie natrety caly czas, ale nie przez nerwice tylko dlatego, ze tutaj w UK maja na tym punkcie hopla i serio boje, ze jak siniaka zobacza to na mnie opieke spoleczna nasla, na ulicy czy w sklepie strach troche na dziecko glos podniesc, bo nie wiadomo jak to mogloby sie skonczyc