Mam super chłopaka, seks też super, ale czasem zdarza mi się, że zaraz po seksie mam okropny spadek nastroju. Trwa przez godzinę - dwie. Czuję się już w miarę odburzona i oczywiście staram się w to nie angażować. Ale fakt jest taki, że mam dobry dzień, idę z chłopakiem do łóżka, jest super seks i nagle JEB. Ogólnie cóż, odechciewa się
 Staram się nie wkręcać i nie bać się uprawiania seksu, ale z drugiej strony chętnie wykluczyłabym, że nie są to jakieś problemy np. hormonalne.
 Staram się nie wkręcać i nie bać się uprawiania seksu, ale z drugiej strony chętnie wykluczyłabym, że nie są to jakieś problemy np. hormonalne. Czy ktoś może miał podobny problem, albo ma pomysł, do jakiego specjalisty się z tym zgłosić? Seksulolog, endokrynolog???
Ciężko mi to wrzucić do "nerwicowego worka", ale może się mylę.

 dzieki, zastanawialam sie tylko do kogo sie z tym zglosic. Ale chyba wychodzi na to ze endokrynolog
 dzieki, zastanawialam sie tylko do kogo sie z tym zglosic. Ale chyba wychodzi na to ze endokrynolog  ). Woli nie faszerować mnie na razie hormonami, dlatego zaleciła mi jedzenie owoców niepokalanka i smarowanie się maścią z naturalnym progesteronem i już czuję mega różnicę (ten niepokalanek to niesamowite zioło, polecam poczytać
). Woli nie faszerować mnie na razie hormonami, dlatego zaleciła mi jedzenie owoców niepokalanka i smarowanie się maścią z naturalnym progesteronem i już czuję mega różnicę (ten niepokalanek to niesamowite zioło, polecam poczytać 
