Mam super chłopaka, seks też super, ale czasem zdarza mi się, że zaraz po seksie mam okropny spadek nastroju. Trwa przez godzinę - dwie. Czuję się już w miarę odburzona i oczywiście staram się w to nie angażować. Ale fakt jest taki, że mam dobry dzień, idę z chłopakiem do łóżka, jest super seks i nagle JEB. Ogólnie cóż, odechciewa się

Czy ktoś może miał podobny problem, albo ma pomysł, do jakiego specjalisty się z tym zgłosić? Seksulolog, endokrynolog???
Ciężko mi to wrzucić do "nerwicowego worka", ale może się mylę.