
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Medytacja
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Nic straconego, możesz zacząć znowu medytować, tylko uzbieraj się w sobie i lecisz.Ja teraz nie wiem ile już cisnę, sesji na INTU mam chyba z 20 na razie, ale czasami po prostu odkładałem medytację na za 2 dni, jeśli wiedziałem, że nie dam rady.Tym oto sposobem dzisiaj o godzinie 17 około zamierzam odpykać kolejny trening 

- MałaMaruda
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 303
- Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47
Jestem w medytacji z intu czwarty dzień, póki co bez większych efektów (no niesamowite, nie?witorrr98 pisze: ↑8 kwietnia 2020, o 14:07Nic straconego, możesz zacząć znowu medytować, tylko uzbieraj się w sobie i lecisz.Ja teraz nie wiem ile już cisnę, sesji na INTU mam chyba z 20 na razie, ale czasami po prostu odkładałem medytację na za 2 dni, jeśli wiedziałem, że nie dam rady.Tym oto sposobem dzisiaj o godzinie 17 około zamierzam odpykać kolejny trening![]()


"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Ja przy chyba 15 dniu po 18 minutowej sesji,załapałem wyciszenie i postanowiłem pójść do lasu, koncentrując się na wrażeniach, żeby pójść za ciosem.Taka przedłużona relaksacja.Stan ten trwał tyle, ile miałem sił przekierowywać uwagę na zewnątrz, że tak powiem.Miła odmiana w codziennym życiuMałaMaruda pisze: ↑8 kwietnia 2020, o 14:10Jestem w medytacji z intu czwarty dzień, póki co bez większych efektów (no niesamowite, nie?witorrr98 pisze: ↑8 kwietnia 2020, o 14:07Nic straconego, możesz zacząć znowu medytować, tylko uzbieraj się w sobie i lecisz.Ja teraz nie wiem ile już cisnę, sesji na INTU mam chyba z 20 na razie, ale czasami po prostu odkładałem medytację na za 2 dni, jeśli wiedziałem, że nie dam rady.Tym oto sposobem dzisiaj o godzinie 17 około zamierzam odpykać kolejny trening![]()
) ale ładnie pomaga dbać o nową rutynę w tym ciężkim czasie. Będę robić dalej
![]()

- Jagoda40
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 16 lutego 2020, o 15:29
jestem w tym zielona jak trawa na wiosnę
Medytacji mam spróbować by wyciszyć lęk, próbowałam ale guzik to daje bo nie mogę się skupić. Normalnie mam problem ze skupieniem uwagi i utrudnia mi to funkcjonowanie. Chyba zwyczajnie odpuszczę .

Medytacji mam spróbować by wyciszyć lęk, próbowałam ale guzik to daje bo nie mogę się skupić. Normalnie mam problem ze skupieniem uwagi i utrudnia mi to funkcjonowanie. Chyba zwyczajnie odpuszczę .
- Żorżyk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 188
- Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44
No, no. U mnie odmiana
Otóż w moim przypadku wyjątkowo służy medytacji leżenie na ciepłej trawie, w słoneczku, w lesie.
Najwyraźniej dom , jako miejsce kojarzące się z lękiem i napięciem, jest mniej pomocny.
Sprawdziłam, że to sposób niezrównany. Kładę telefon niedaleko ucha i odlatuję. Cudownie, cudownie, cudownie.
Do tego doszły bardziej zaawansowane praktyki jogi. Coś niesamowitego

Nadal przypałęta się myśl, planowanie, ale buzuje przewaga cudownego dobrostanu. Najcudowniejsze jest to, że jakbym zaczęła tworzyć się obok tego, co mnie niszczyło
. Zauważam, jak odbudowuje mi się, że tak ujmę, układ nerwowy.
Służy mi las, łażenie, przestrzeń. Samo to odpręża.
Rozbawiło mnie, że nieświadomie a powoli realizuję to, co napisałam w poście , gdzie własną piersią, a raczej klawiaturą, broniłam Wiktora podczas rekonwalescencji
post213249.html#p213249
jest regularny odlot, ćwiczenia ciała i ducha takoż, teraz powoli pora na sycenie się nagraniami przemiszczów
dyscypliny mniej, bo byłam zbyt obowiązkowa
jest za to hamak, bujanie się w nim i patrzenie na niezłego faceta na ścianie
pora planować kolejne cuda w życiu



Otóż w moim przypadku wyjątkowo służy medytacji leżenie na ciepłej trawie, w słoneczku, w lesie.


Sprawdziłam, że to sposób niezrównany. Kładę telefon niedaleko ucha i odlatuję. Cudownie, cudownie, cudownie.
Do tego doszły bardziej zaawansowane praktyki jogi. Coś niesamowitego


Też tak miałam. Chyba pół roku uczyłam się odlatywania.
Nadal przypałęta się myśl, planowanie, ale buzuje przewaga cudownego dobrostanu. Najcudowniejsze jest to, że jakbym zaczęła tworzyć się obok tego, co mnie niszczyło


Służy mi las, łażenie, przestrzeń. Samo to odpręża.
Rozbawiło mnie, że nieświadomie a powoli realizuję to, co napisałam w poście , gdzie własną piersią, a raczej klawiaturą, broniłam Wiktora podczas rekonwalescencji

jest regularny odlot, ćwiczenia ciała i ducha takoż, teraz powoli pora na sycenie się nagraniami przemiszczów


dyscypliny mniej, bo byłam zbyt obowiązkowa

jest za to hamak, bujanie się w nim i patrzenie na niezłego faceta na ścianie


pora planować kolejne cuda w życiu
- Żorżyk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 188
- Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44
Ależ, Wodzu Niebiański, mnie mrówki nie chcą się imać


Najfajniejsze jest, że nie boję się, że jakiś człowiek będzie szedł i potknie się o moje nogi. Już nie ma we mnie tyle lęku przed ludźmi. Jak dobrze. Z ulubionego legowiska medytacyjnego mam widok na objawy suszy, ale jest też sporo słońca i nieba.
Wylogowanie się do kontaktu ze sobą bardzo dobrze mi zrobiło. Niby net to fajna sprawa, jednak jeśli służy jako dystraktor, to niekoniecznie.
Medytację nazwałabym "quality time" dla samej siebie, SPA dla jestestwa. Zupełnie niesamowite, że można sobie samemu tworzyć korę mózgową (badania kliniczne udowadniają przyrost neuronów w mózgu po medytacji)


Czytając wypowiedzi innych osób, często pełne zniechęcenia, myślę, że nie trafiły na medytacje sprawiajace frajdę, przynoszące odczuwalny efekt.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Najprawdopodobniej dlatego, że jest 2x ciężej o jakikolwiek efekt w czasie trwania nerwicy.Ale pewnie dzięki temu, że chcą coś poukładać, natknią się na nią, a część zostanie na dłużej.Żorżyk pisze: ↑27 kwietnia 2020, o 22:20Ależ, Wodzu Niebiański, mnie mrówki nie chcą się imaćza to szerszenie wlatują mi do chałupy
![]()
Najfajniejsze jest, że nie boję się, że jakiś człowiek będzie szedł i potknie się o moje nogi. Już nie ma we mnie tyle lęku przed ludźmi. Jak dobrze. Z ulubionego legowiska medytacyjnego mam widok na objawy suszy, ale jest też sporo słońca i nieba.
Wylogowanie się do kontaktu ze sobą bardzo dobrze mi zrobiło. Niby net to fajna sprawa, jednak jeśli służy jako dystraktor, to niekoniecznie.
Medytację nazwałabym "quality time" dla samej siebie, SPA dla jestestwa. Zupełnie niesamowite, że można sobie samemu tworzyć korę mózgową (badania kliniczne udowadniają przyrost neuronów w mózgu po medytacji)![]()
![]()
Czytając wypowiedzi innych osób, często pełne zniechęcenia, myślę, że nie trafiły na medytacje sprawiajace frajdę, przynoszące odczuwalny efekt.