Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

4 listopada 2013, o 14:21

Hej Greeneyed23

Otóż widzisz, z nerwicą jest tak że przede wszystkim jesteśmy ciągle w otoczeniu lękowym/napięciowym. I przez to że narazie tak masz to ciągle się sprawdzasz, szukasz tego złotego środka, tego powodu i jednego uniwersalnego rozwiązania problemu. Niestety najważniejsze w nerwicy to DYSTANS. Bardzo dobrze że chcesz zrozumieć powód wystąpienia nerwicy. Zazwyczaj ona się pojawia właśnie poprzez błędne przekonania na swój temat/innych spraw, traumatyczne przeżycia, kompleksy i inne konflikty wewnęrzne. Możesz sobie siąść i sama powypisywać co Cię trapi, takie przelewanie myśli na papier jest równie ogromnie pomocne. Przerób sobie 'Mój własny odkrywca' jeżeli chcesz użyć już gotowego szablonu odkrywania.

Jednak to co jest najważniejsze to właśnie ten dystans do nerwicy. Piszesz że miałaś stresy ostatnio, stres nigdy nie pozostaje obojętny dlatego też gdy się stresujesz lub coś zbytnio przeżywasz to nerwica może się zwiększyć. Zaakceptuj to że tak się może dziać ale nie reaguj na to paniką/zwątpieniem itp. Zmień nastawienie poprzez nabieranie dystansu. Powiedzmy że miałaś jakiś stres i na drugi dzień czujesz się gorzej. Ok, to jest normalna reakcja i ona jest tymczasowa. Powiedz sobie: 'No trudno, ostatnio miałam to i to na głowie a że mój umysł narazie jest niespokojony przez nerwicę to mi się trochę zwiększyło. No ale co tam, jutro będzie lepiej'. Bardzo ważny jest dialog wewnętrzny. Nie nakręcaj się że oho: Pojawił się taki i taki symptom to już kaplica i się cofam. Nie, nie cofasz się, to jest po prostu proces a życie nas nie rozpieszcza. Dlatego też na stresy i napięcia które wzrastająpod wpływem właśnie takich życiowych sytuacji polecam realaksację. A gdy już opanujesz wchodzenie w relaksację to medytację. Więcej o tym przeczytasz tutaj: medytacja-relaksacyjna-t3421.html

Musisz ściągać z siebie to napięcie dnia codziennego, szczególnie w nerwicy żebyś była spokojniejsza i szybciej się odburzyła. ;)

A nerwica pojawiła się od 'przegrzania kabli'. Każdy z nas ma dany poziom odporności na stres. Gdy masz te konflikty wewnętrzne to one ostro nas cisną i przez to pojawia się zaburzenie. Trudno, co się stało to się nie odstanie. Teraz tylko wyciągnij z tego lekcję na przyszłość i zmień nastawienie do zaburzenia. To nie jest kara Boska, to jest ewolucja. Możliwość rozwojowa. Umysł Ci jasno pokazał że czegoś było za dużo. Ja też na początku na to patrzyłem jak na jakąś Boską karę. Ale teraz nie, teraz widzę że prędzej czy później to się tak musiało skończyć bo bardzo siebie krzywdziłem psychicznie błędnyi przekonaniami, presją itp. To mi pokazało gdzie robiłem błędy i teraz staram się to naprawić. Tak, STARAM SIĘ, bo nie oszukujmy się. Od tak to się nie stanie. Jednak gdy już mamy świadomość poszerzoną to już jest pierwszy krok do zmiany. Teraz nic tylko się starać i próbować aż się nie uda. A to żę po drodze mamy 1000 porażek to nie ważne. Każda porażka przybliża nas do zwycięstwa. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

4 listopada 2013, o 16:18

Wiem kochana co masz na mysli. U mnie do nerwicy nigdy nie widzialam powodu, potem myslalam ze to konfilkty wewnetrzne czyli wlasnie wyparte emocje, jak mi tu jeden z naszych kolegow dobrze wytlumaczyl.
Ja od nerwicy mam spokoj, wlasnie dzieki temu przelamywanemu strachowi itd. obie widze wiemy o co chodzi :) Ale nerwica trwala u mnie jednak dluzszy czas, powodujac duzo stresow i problemow ktore ciagna sie za mna do dzis. I dzis moge powiedziec ze mam powody do nerwicy :)
Na szczescie objawy sie nie pojawiaja, jedynie od stresu moge miec problemy ze snem itp ale zadnych lekow nie mam. Jednak kiedy bylam jeszcze na etapie przelamywania sie, wydaje mi sie ze ty jestes teraz na takim etapie, kazdy stres Powodowal ze lęki jednak przychodzily, moze to wynik ze nadal uklad nerwowy jest troche oslabiony czy umysl, sama nie wiem.
Wtedy bardzo balam sie ze jak stres mnie zezre to na lęki mi nic nie pomoze i znowu balam sie odpychac te stresy ze bede tylko to kumulowala. I ogolnie doszla do wniosku, ze tym powodem do mojej nerwicy jest moja jak ty to ladnie napisalas zdolnosc do zamartwiania sie :)
I dlatego przy przlamywaniu strachu, czyli oswajaniu ataku paniki, wychodzeniu mimo objawow, chodzene do pracy mimo ze bylo tragicznie i olewanie tych mysli ze zaraz wykorkuje itd pojelam ze wazne jest aby od stresu tez nie uciekac ale aby zbytnio nie zyc przeszloscia. Czyli wiesz nie dolowac sie ze moglam zrobic tak a ni einaczej i teraz by tego nie bylo. Bardziej lepiej sie skupiac na tym co mamy teraz i co mozemy zmienic, a jesli po rpostu sytuacja jest taka ze nie do konca mozna zmienic to trzeba ja przetrwac.
Mysle ze mi to pomoglo nastawic sie do samego stresu, bo teraz juz tak nie przezywam bardzo i po prostu obieram jakas droge i nia ide, i nie chce juz sie zastanawiac czy to dobrze czy zle bo chyba nigdy nie wiadomo czy zle czy dobrze, liczy sie to ze cos wybralysmy.
Wiec mysle ze oprocz przelamywani alęku trzeba tez troche odyczyc sie tego zamartwiania przy kazdym stresie i zakladania ze bedzie zle. Bo ja uwazam ze to jest wazny powod dla pojawiania sie lęków.
Trzeba to polaczyc a wtedy wiesz co? Nie istnieje cos takiego jak konflikt wewnetrzny bo konflikt to wlasnie wypierane emocje, cos robimy innego niz chcemy bo sie boimy itp.

Tak wiec myslec o stresie nawet trzeba ale nie w taki katastroficzny sposob, stres to jakby jakies wyzwanie, ktoremu trzeba wyjsc na przeciw i nie wazne czy wygrasz czy przegrasz, nie zakladac najgorszego, wazne ze nie cofasz sie.
tak mi sie wydaje i ja tego u siebie sie trzymam, oczywiscie jestem tylko czlowiekiem i roznie bywa w zalozeniach ale jestem tego swiadoma i chyba to jest duzy plus.
Dasz rade kochana ze wszystkim, to nie jest az tak skomplikowane jak sie wydaje kiedy sie zle czujemy.
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

4 listopada 2013, o 17:04

A czy ktoś miał tak , że ... jakby to wytłumaczyć, że jak juz był w tej nerwicy ( bo ja nerwice miałam taka ostra moze miesiac i jak juz sie dowiedzialam ze to tylko nerwica, to ten lek pojawia się co jakiś czas w stresujacych chwilach i trwa pare dni , ale jakos sie tym nie zamartwiam szczegolniei sobie odchodzi)
Chodzi o to , że analizuje swoje mysli pod tym wzgldem czy to co myśle teraz zglębia nerwice czy żyje źle czy dobrze :x i widze , że mam wiekszy problem z podejmowaniem decyzji zyciowych niż kiedyś. Bo jakoś kiedys nie byłam swiadoma , że wszystko co ma miejsce tu i teraz ma cały czas wpływ na nasz umysł a umysł na ciało. I ta myśl mnie troche nakręca, bo moj organizm już daje mi o tym znać , że jest bardziej napięty i pobolewa głowa i czuje , że już musze się wycofać z tego rozmyslania :D , ale potrzebuje opini mądrych ludzi żeby nie szperać w internecie ;)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

4 listopada 2013, o 17:17

hihi kochana wyglada na to ze twoja nerwica podeszla cie troche i upatrzyla sobie mysli czy to co myslisz poglebia czy nie :) troche zartuje ale w sumie troche takie rozmyslanie rzeczywiscie moze wywolywac znowu naplyw strachu ze zle podejmiemy i nerwica bedzie potem nas dreczyla.
Mysle green ze w nerwicy chodzi glownie o to aby sprowadzac niektore sprawy do prostej lini. Wiesz dobrze ze czasem takie mysli ktore niosa obawy przy takich duszyczkach mniej odpornych na stres powoduja ze czujemy sie przynajmniej niespokojni.
Chodzi o to aby wlasnie mniej rozmyslac ale nie wypierac tego na sile, tylko sprowadzac do prostoty. A sprowadzanie do prostoty polega na tym aby wszelkie takie zawilosci sobie wytlumaczyc z glebokiej i niepotrzebnej analizy do prostej zasady.
np w tym wypadku u Ciebie kochana, tak naprawde analizowanie tego czy dana decyzja wplynie na nerwice czy nie nie ma sensu, bo nie doscy ze nie sposob tego przewidziec to tak naprawde zadna decyzja nie wplynie na nerwice w przyszlosci, jesli do danych sytuacji bedziemy potrafili zachowac choc odrobine dystansu.
Tak naprawde nie ma wiekszego wplywu twoja decyzja teraz, na przyszlosc i na nerwice, bo kazda decyzja w czasie moze niesc rozne skutki, cos teraz wydawac sie moze dobre a potem sie to zmieni pod wplywem jakis czynnikow. Nie da sie tego przewidywac, dlatego te twoje obawy sa jakby zbyt wyolbrzymione jak w kazdej zbytniej analizie mysli z polki "obawowych" :))
I mysle ze bardziej mysl o tym zeby w przyszlosci jesli cos zmieni sie i stanie stresujace, to aby umiec sie do tego zdystansowac i aby nawet jesli bedzie problem z dystansem w danej chwili to aby umiec przezyc te objawy ktore moga przyjsc od strsu, aby wtedy potrwaly godziny i kilka dni a nie znowu wywolaly ta cala nerwice.

Mam nadzieje ze nie zamotalam :))
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

4 listopada 2013, o 17:23

Wszystko zrozumiałam :D Moja nerwiczka jest cwana , ale nie ze mną te numery :) Dzięki za odpowiedzi
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

4 listopada 2013, o 17:36

No cwana, bardzo cwana, ja np. do niedawna nawet mialam tak ze bolam sie ze niektore nie decyzje a sytuacje spowoduja znowu nerwice, i balam sie nawet pisac na forum ze wyzdrowialam bo nie chcialam zapeszac. Potem doszlam do wniosku czy zrozumialam, ze jesli bede miec jakies klopoty to mam prawo poczuci sie troche gorzej, moeg miec problemy ze snem, czy chocby pobolewac glowa, bo mnie tez zaczyna pobolewac czy sciskac glowa od stresu, ale to nie jest to wedlug mnie nerwica i nie mozna wtedy mowic ze to zaburzenie. Bo chora ja bylam moim zdaniem wczesniej, kiedy nie zycie sie liczylo a objawy, ja bylam wylaczona z zycia, nie moglam wyjsc nawet wyrzucic smieci, biegalam po lekarzach, robilam z siebie wariatke na taka skale ze az mi glupio jak o tym pomysle. Wiesz ze ja ekg mialam robione ponad 70 razy w poradni w ciagu kilku misiecy? :)) Pielegniarki jak wchodzilam to uciekaly :))
I ja wtedy moge powiedziec ze bylam chora, bo wedlug mnie bylam bo wylaczylo mnie to z zycia ale chora myslowo nie jakos strasznie czy ciezko, choc dla mnie bylo to straszne to to zaburzenie jest moze i cwane ale tak naprawde bardzo pikusiowe...i az dziwi mnie ze to mowie to ten koszmar jaki czujemy rozgrywa sie w naszej glowie z powodu przede wszystkim mysli i tego ze nie chcemy wyluzowac tylko probujemy myslec o tym co nam jest bo mamy przeczucie ze nie da sie inaczej bo objawy sa mocne.

Dlatego teraz jak mam stres to juz nie boje sie nerwicy bo nie dam sie wciagnac w myslenie o tym czy to znowu ona czy nie, bo nerwica to porzucenie zycia i trwanie w tym nerwicowym swiecie. Ja juz tak nie dam sie wrobic :))
A objawy stresu niestety bede pewnie miewala, ale jak sama wiesz to pare dni, a czesciej kilka godzin, mysle ze trzeba to po prostu przyjac jalo czesc nas i ewentualnie probowac bez zamartwiania sie na zapas podchodzic do stresu. Wiadomo to nie latwe ale lepsze to niz nic.
Kiedys zaciskalam piesci i gadalam czemu ja tak mam ze tak reaguje na wszystko rozmyslam, odpowiedzi na to nie bedzie i przestalam sie tak uzalac. Objawy stresu przeciez nie niszcza nam az tak zycia. Nimi tez nie chce sie przejmowac :) A nerwicy dzieki temu nie ma.
Trzymam kciuki green :))
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

4 listopada 2013, o 23:20

To co powiem wyda się niemozliwe , ale ja miałam ekg tylko raz i uwierzyłam w diagnoze i 3 razy morfologia :D I po tym uwierzyłam w nerwice i bardzo sie ciesze , że tego nie rozkręciłam na maxa, bo od poczatku czułam , że to ja mam kontrole. Oczywiscie miewam okresy kiedy czuje zwiększone napięcie , a czasem nawet mi sie wydaje , że bez powodu :) Jestem w wieku kiedy podejmuje sie najwazniejsze decyzje i pewnie już sam ten fakt mnie stresuje, ale ten mój sposób myslenia musze zmienić. W dodatku studiuje dwa języki i to wiąże się z ciągłym stresem i odpowiedziami ustymi ,ale nie zamierzam zwolic przez nerwice i rezygnować ze swoich planów.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

6 listopada 2013, o 18:36

No to w sumie pogratulowac i cieszyc sie ze nie rozkrecilas, bo do tego strasznie latwo doprowadzic, gorzej potem odkrecic to z powrotem :)
Mysle ze sam fakt bycia w takim wieku gdzie wchodzi sie w troche inny swiat powaznych decyzji bywa stresujacy :) Ale coz, zycie w sumie polega na decyzjach, lepiej podejmowac niz unikac z uwagi na strach :)
Ladna postawa green, trzymaj sie jej zawsze, a chwilowe kryzysy przezyj i potem wracaj do tej postawy konsekwentnie :)
wieslawpas
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 21:51

9 listopada 2013, o 19:04

Witam,

Chciaem o cos zaptyac, mianowiac mam taki objaw - odczówanie napięcia w czasie rozmowy z ludzmi. Mam to kiedy rozmawiam z kimś w biurze, albo jak sie spotkam
ze znajomymi w pubue, albo jak pojade do nich do domu, albo jak odwiedze znajomwgo na parkingu. Jest to dla mnie uciązliwe poniewaz jestem towarzyski i lubie kontakt z ludźmi.
Chcialem zapytać jak to u Was wyglada, bo moze inni tez tak maja a ja nadaje temu jakies wyolbrzymione znaczenie i to rozdmuchuje. Z początku odczuwam lekkie spięcie, ale kiedy
sie ono przedłuża i osisga duzy poziom wówczas koncentuje sie już na nim i mamy efekt błednego kola. Generalnie chciałbym sobie spokojnie z ludzmi rozmawiać i nie czuć tego.

Jak sie czujecie w czasie rozmowy, czy odczuwanie takich spięć nie jest Wam obce?

Pozdrawiam

Wieslaw
Awatar użytkownika
numerniezly
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 133
Rejestracja: 11 czerwca 2013, o 23:48

9 listopada 2013, o 19:06

ja tak miałem na poczatku ide sobie przez miasto ide nagle spotykam kumpla i bum, takie mocne odrealnienie sie robiło. Także pewnie to jest normalne
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

9 listopada 2013, o 19:44

A masz cos z tego krotko-o-fobii-spolecznej-t19.html ogolnie lek moze sie roznie formowac. Wiec owszem mozna miec takie objawy i jest to "nerwicowe" i bierze sie z obaw w tym wypadku o to co inni o nas pomysla itp.
Ogolnie nie warto rozdmuchiwac to fakt bo to czeste przy nerwicach jest, u niektorych lek sie na to upiera. Ale tez nie mozna czuc napiecia przy rozmowie bo to destrukcyjne troche. Dlatego jak pisalem ci w innym temacie, wiekszy dystans do tego co kto pomysli o tobie czy danej sytuacji.

-- 9 listopada 2013, o 19:44 --
problem-t3248.html podobny temat wiem ze szymek tez czul takie napiecie. mial nerwice. wiec zalezy jak lek sie uformuje takie obawy sa.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
wieslawpas
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 21:51

9 listopada 2013, o 21:35

fobia społeczna to nie jest na pewno. Pcham sie tam gdzie jest duzo ludzi, dzis jade do knajpy. Wieczorem jak worce pocztam artykuly.
Generalnie prwada jest taka, ze nie ma co rozdmuchiwac im wiecej temu poswiecasz uwagi tym bardziej to jest.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

9 listopada 2013, o 21:55

No to na pewno zwraca uwagi nie ma co, mnie chodzilo bardziej o to ze jesli odczuwasz to napiecie przy rozmowie z uwagi na opinie innych to z deczka potrzebny jest do tego tez dystans. Ale byc moze odczuwasz napiecie bo sie zle czujesz przez nerwice czy jakies stany depresyjne i po prostu przy innych czujesz sie gorzej, mniej przez to komfortowo.
Bo roznie to moze byc.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

15 listopada 2013, o 18:47

czy jest mozliwa nerwica lekowa bez objawow somatycznych? mam tylko czasem zawroty glowy i napady dusznosci.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 listopada 2013, o 18:56

To sa wlasnie objawy somatyczne, dusznosci, zawroty :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ