Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dopóki w głowie będę miał poczucie zagrożenia że umrę a np dziś w nocy zostałem z córką sam i wstałem z bólem dyskomfortem w klatce który trwał od 2 do 4 rano co tylko mnie utwierdza ze jednak coś z tym sercem nie tak to nie wyjdę z tego gówna, oczywiście brak snu powoduje zmęczenie i dodatkowo nakręca objawy plus wątpliwości jak dzisiaj noc bo znowu sami a co jak coś się stanie i nikt mi nie pomoże 
kurde 1,5 tygodnie rozumienia działania i jeden wyjazd kobiety sprawia że ja znowu się cofam!!!!
-
Katja
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Bardzo możliwe, że jak większość osób z nerwicą hipochondryczną chcesz być zaopiekowany, wysłuchany, więc każda sytuacja gdy odmawia Ci się prawa do cierpienia i kwestionuje Twój problem, np. gdy zostajesz sam z córka, bo przecież dorosły chłop jesteś i nic Ci nie jest, powoduje zaostrzenie objawów, które pochodzi m.in. z poczucia krzywdy.DamianZ1984 pisze: ↑24 lipca 2022, o 15:21Dopóki w głowie będę miał poczucie zagrożenia że umrę a np dziś w nocy zostałem z córką sam i wstałem z bólem dyskomfortem w klatce który trwał od 2 do 4 rano co tylko mnie utwierdza ze jednak coś z tym sercem nie tak to nie wyjdę z tego gówna, oczywiście brak snu powoduje zmęczenie i dodatkowo nakręca objawy plus wątpliwości jak dzisiaj noc bo znowu sami a co jak coś się stanie i nikt mi nie pomożekurde 1,5 tygodnie rozumienia działania i jeden wyjazd kobiety sprawia że ja znowu się cofam!!!!
Osobnym tematem jest to, że ciągle aktywowany stan pobudzenia nerwowego, oddziałuje na organizm i powoduje mnóstwo objawów z tym związanych.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Tak całkiem możliwe coś w tym jest większość życia do dnia pierwszego ataku to ja opiekowałem się całą rodziną , zawsze odpowiedzialny w pracy i nie pozwalający Sobie na błędy , ciągła kontrola . Dziękuję Katja za odpowiedź .spokojnej nocy
-
PiotrK
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28
Ból w klatce to prwadopodobnie od napięcia mięśni ze stresu, ja mam tak chyba codziennie ale 80% nie zwracam na to uwagę. Te 20% to się nakrecam ze jednak jest cos nie tak ze mna. Wczoraj bylem na miescie w kinie, pół sensu meczyło mnie pół nie (bo chyba zlalem to), potem po wyjsciu z sali dopadło mnie zmęczenie takie, ze odpalilo sie te 20%, przerabane. Potem do auta ale na parkingu juz bylo lepiej. W domu wkurfiony zrobilem planka 50 sekund i .. nie umarlem. Bardzo realna jest ta incepcja lękowa.Katja pisze: ↑24 lipca 2022, o 20:41Bardzo możliwe, że jak większość osób z nerwicą hipochondryczną chcesz być zaopiekowany, wysłuchany, więc każda sytuacja gdy odmawia Ci się prawa do cierpienia i kwestionuje Twój problem, np. gdy zostajesz sam z córka, bo przecież dorosły chłop jesteś i nic Ci nie jest, powoduje zaostrzenie objawów, które pochodzi m.in. z poczucia krzywdy.DamianZ1984 pisze: ↑24 lipca 2022, o 15:21Dopóki w głowie będę miał poczucie zagrożenia że umrę a np dziś w nocy zostałem z córką sam i wstałem z bólem dyskomfortem w klatce który trwał od 2 do 4 rano co tylko mnie utwierdza ze jednak coś z tym sercem nie tak to nie wyjdę z tego gówna, oczywiście brak snu powoduje zmęczenie i dodatkowo nakręca objawy plus wątpliwości jak dzisiaj noc bo znowu sami a co jak coś się stanie i nikt mi nie pomożekurde 1,5 tygodnie rozumienia działania i jeden wyjazd kobiety sprawia że ja znowu się cofam!!!!
Osobnym tematem jest to, że ciągle aktywowany stan pobudzenia nerwowego, oddziałuje na organizm i powoduje mnóstwo objawów z tym związanych.
-
TomeQu
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 2 lipca 2022, o 15:28
Witam mam 16 lat
Problem polega na tym że wkręcam sobie SM i najbardziej niepokojącym mnie objawem jest napięcie mięsniowe które jest dużo bardziej widoczne po lewej stronie ciała ( jestem praworęczny) ogółem lewa strona ciała jest mniejsza mam na myśli mięśnie
Kciuk lewej reki jest ciągle zgięty i są problemy z jego wyprostowaniem ogółem lewa ręka jest mniej sprawna niż wcześniej. Lewa noga wydaje się być ciężka i upośledza mój chód
I pytanie czy takie większe napiecie jednej polowy ciala może wygenerować nerwica czy tutaj już ten objaw przemawia bardziej za sm :/?
Z góry dziękuje za odpowiedzi
Problem polega na tym że wkręcam sobie SM i najbardziej niepokojącym mnie objawem jest napięcie mięsniowe które jest dużo bardziej widoczne po lewej stronie ciała ( jestem praworęczny) ogółem lewa strona ciała jest mniejsza mam na myśli mięśnie
Kciuk lewej reki jest ciągle zgięty i są problemy z jego wyprostowaniem ogółem lewa ręka jest mniej sprawna niż wcześniej. Lewa noga wydaje się być ciężka i upośledza mój chód
I pytanie czy takie większe napiecie jednej polowy ciala może wygenerować nerwica czy tutaj już ten objaw przemawia bardziej za sm :/?
Z góry dziękuje za odpowiedzi
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Nie chce wyjść na świra ale jak i tak tu jestem to powiedzcie mi proszę czy obsesyjne myślenie o tym co robi dziewczyna z kim sięspotkałą taka wzmożona zazdrość , to też przez nerwicę i stan w którym jestem nie chce być facetem takim jak mój ojciec o wszystko zazdrosny kontrolować dziewczynę itd. wiem że taka kontrola czy zazdrość prowadzi do rozstania , i im mniejsza pewność Siebie to mniejsza chęć z jej strony. Wracając do pytania robie się psycholem czy to tylko z powodu stanu zagrożenia i obniżonej pewności Siebie jak wrócić do własnego Ja , do świata po za tym w środku i ewentualnie paranoi na zewnątrz
-
Piotrek123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 1 grudnia 2020, o 17:05
Cześć to znowu ja, błagam pomóżcie mi, ja cały czas nie wiem co mi sie dzieje, mam wrazenie ze z kazdym dniem jest coraz gorzej, notorycznie mam natrętne myśli ze to nie jest nerwica tylko juz schizofrenia, cały czas ją sobie wmawiam, boje się że zaczne coś slyszeć i widzieć, albo może ja juz coś slysze a nawet nie jestem swiadomy, caly czas sie wsluchuje czy czegos nie slysze, przez ostatni rok żyło mi się naprawde dobrze, zniknęły mi lęki, ale jakos od połowy czerwca mam wrażenie ze z kazdym dniem jest coraz gorzej, niestety ale naczytałem się o schizie i teraz wyszukuje w sobie tych objawów i zachowań które taka osoba ma np. ide na obiad i juz sie boje ze bede mial myśli ze jedzenie jest zatrute, chociaz ja caly czas uswiadamiam sobie ze w to nie wierze, bardzo się boje ze trace krytycyzm wobec tych objawów i zachowań, ze strace kontrole nad tym wszystkim, zaczynam się bać dosłownie wszystkiego, no coś się zepsuło, przez to psują się moje relacje z dziewczyną, mialem wyjść ze znajomym, niby spoko, ale wewnatrz siebie czuje taki niepokój, ze jakby nie chce wyjsc, bo boje się, że zaczne coś dziwnego odwalać i że będę z tym sam, chciałbym wierzyć, że to tylko nerwica ale mam coraz większe wątpliwości, ide jutro do psychiatry, ale bardzo się boję, że normalne życie dla mnie się już skonczylo, często wspominam sobie dawne lata i czasy kiedy nie mialem takich myśli, kiedy żyłem normalnie jak każdy człowiek, a teraz widze świat w czarnych barwach, że to dawne myślenie i życie juz nie wróci, no coś się zmieniło, całe dnie się zamartwiam i żyje ciągle w stresie, męczy mnie to bardzo, ale boje się, że strace albo juz stracilem tą kontrolę nad samym sobą, ze moze juz nie odróżniam rzeczywistości, boje się, że calkowicie zamknę się w sobie i że to juz poważna choroba psychiczna, Czy ktoś miał tak, ze z kazdym dniem czuł sie coraz gorzej?, jest to mozliwe zeby az tak zaostrzyła sie nerwica?, mam wrazenie ze nie jestem w stanie nad tym zapanować, masakra jakaś 
-
Caarolinan
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 kwietnia 2020, o 00:13
Cześć!
Zawitałam tutaj w 2017 roku z rozpoczęciem nerwicy, depersonalizacji, derealizacji i natrętnymi myślami. Pół roku to był koszmar, z którego wyszłam sama, rozumiejąc mechanizmy, którymi rządzi się nerwica. Raz na jakiś czas organizm potrafi mnie postraszyć ale umiem z tym walczyć i leki znikają dosłownie w chwile. ALE to co mnie tutaj znowu przyciągnęło to wciąż nurtujące mnie pytanie- czy ktoś spotkał się z tym żeby nerwica i/lub natrętne myśli powodowały psychosomatyczne problemy z pęcherzem? Mam w ostatnim czasie ciagle nawracające problemy z parciem na mocz, ból i pieczenie. Pojawia się co kilka dni. W badaniach nic nie wychodzi.. ciagle o tym myśle, budzę się i od razu zastanawiam się jak tam mój pęcherz- boli czy nie boli
ktoś coś na ten temat? 
Zawitałam tutaj w 2017 roku z rozpoczęciem nerwicy, depersonalizacji, derealizacji i natrętnymi myślami. Pół roku to był koszmar, z którego wyszłam sama, rozumiejąc mechanizmy, którymi rządzi się nerwica. Raz na jakiś czas organizm potrafi mnie postraszyć ale umiem z tym walczyć i leki znikają dosłownie w chwile. ALE to co mnie tutaj znowu przyciągnęło to wciąż nurtujące mnie pytanie- czy ktoś spotkał się z tym żeby nerwica i/lub natrętne myśli powodowały psychosomatyczne problemy z pęcherzem? Mam w ostatnim czasie ciagle nawracające problemy z parciem na mocz, ból i pieczenie. Pojawia się co kilka dni. W badaniach nic nie wychodzi.. ciagle o tym myśle, budzę się i od razu zastanawiam się jak tam mój pęcherz- boli czy nie boli
-
PiotrK
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28
Ja jak mam mocne nerwy to jedynka leci dluuuugo, jak jes luz to nie ma problemu. Kiedys nakrecilem sie ze to prostata ale powiazalem koniec koncem i wyszly mi nerwy.Caarolinan pisze: ↑26 lipca 2022, o 16:23Cześć!
Zawitałam tutaj w 2017 roku z rozpoczęciem nerwicy, depersonalizacji, derealizacji i natrętnymi myślami. Pół roku to był koszmar, z którego wyszłam sama, rozumiejąc mechanizmy, którymi rządzi się nerwica. Raz na jakiś czas organizm potrafi mnie postraszyć ale umiem z tym walczyć i leki znikają dosłownie w chwile. ALE to co mnie tutaj znowu przyciągnęło to wciąż nurtujące mnie pytanie- czy ktoś spotkał się z tym żeby nerwica i/lub natrętne myśli powodowały psychosomatyczne problemy z pęcherzem? Mam w ostatnim czasie ciagle nawracające problemy z parciem na mocz, ból i pieczenie. Pojawia się co kilka dni. W badaniach nic nie wychodzi.. ciagle o tym myśle, budzę się i od razu zastanawiam się jak tam mój pęcherz- boli czy nie boliktoś coś na ten temat?
![]()
-
maggie2223
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 251
- Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55
Tak , jest pojęcie reaktywnego pęcherza. Jeżeli wyniki są ok to może to być somatyczna manifestacja emocji niestety. Ale i tak warto pobrać na to jakieś suplementy czy leki jak bardzo przeszkadza
-
PiotrK
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28
Ciśnienie mam w miarę ok, lekko podwyższone z racji nadwagi, aczkolwiek w ostatnich miesiacach zszedlem do 100 kg, gdzie przez lata mialem 115 i tak sie zastanawiam czy organizm sie nie przyzwyczaił do nowej sytuacji. Albo to wina tego ze akurat nerwica świadoma (czyli od pierwszego świadomego ataku) jest od dwóch lat, czyli początku pandemi i od tego czasu nie miałem za dużo ruchu a raczej brak.znerwicowana_ja pisze: ↑21 lipca 2022, o 07:23Odpowiadając na Twoje pytanie, TAK!!Przewlekłe zatoki mogą a nawet powoduja taki dyskomfort!wiem bo sama się z tym męczę od kilku lat.jestem alergikiem mam alergię na trawy na pleśnie i od lat problem z zatokami.3lata temu przeszłam nawet zabieg zwężania przerośniętych małżowin w nosie ale pomogło na krótko.mnie laryngolog (bardzo dobry lekarz) powiedział że wszelkie zawroty głowy, słabość w mięśniach,brak sił bierze się od zatok wlasnie, ponieważ organizm przy stanach zapalnych zatok jest źle dotleniony.ja mam takie dni czasem,że odkurze mieszkanie i siadam z zadyszka jakbym maraton przebiegła. Ostatnio odkryłam kilka rzeczy które mi pomagają ,mianowice krople do nosa NARIVENT można je długo stosować bo nie mają xylometazoliny a leczą stan zapalny naprawdę pomocne,druga sprawa na YouTube jest gościu Marek Purczynski fizjoterapeuta i ostatnio wrzucił super filmik z masażem udrażniającym zatoki, również pomaga.polecam też inhalacje z tymianku,możesz też pomoc sobie olejkiem z drzewa herbacianego,ja zakraplam kilka kropli na wacik i smaruję głęboko do nosa.ciezko jest bardzo wyleczyć zatoki i niestety dają mnóstwo cholernych objawów które uprzykrzają życie w tym bardziej jak się ma nerwicę to potęgują somaty typu zawroty głowy itp.ale może to wypróbuj te moje metody mnie pomagają oczyścić zatoki a co za tym idzie lepiej się dotlenić.zdrowka życzęPiotrK pisze: ↑17 lipca 2022, o 17:50No i wyszly mi lepsze wyniki krwi niz przed rokiem. Takze nici z niedokrwistość. Dalej meczy mnie wstawanie, jak robi sie slabo. W ogole zauważyłem ze jak siedze czy leze to czuje sie dobrze, jak chodze czy stoje to jest slabo. Wieczorem i rano jest ok, pewnie dlatego ze nie chodze wtedy. Natomiast dzis w nocy mialem jazdy lekowe o cisnienie..
Ciekawostka, dzisiaj i przedwczoraj bylem na rowerze i bylo spoko, serce spokojnie pracowalo, nic nie krecilo sie w glowie ale po powrocie tak samo slabo.
Zastanawiam sie czy przewlwkle zatoki moga powodowac taki dyskomfort.
Ps.z tym co piszesz że jak siedzisz lub leżysz czujesz się dobrze mam dokładnie ten samo.a jeszcze zapytam jak u Ciebie z ciśnieniem bo mnie często męczy bardzo niskie i wtedy też taka słabość 🥱i najlepiej jak wówczas leżę jak wstanę to jakbym miała upaść na pysk
ale u mnie to jeszcze kwestia że pije za mało wody i stąd mogę mieć to niedociśnienie
Po tygodniu leczenia zatok jest troche lepiej bo zeszło mi z głowy takie zamroczenie, nie wiem jak to nazwać. Ale jeszcze daleka droga.
Czytam forum, ksiązkę oswoić lęk i też historię jakiegoś Grzegorza Szaffera i w sumie napisane tam jest głównie o atakach paniki, a ja takowych juz nie miewam, serce spokojnie bije, no tylko przy wstawaniu na chwile szybciej. Tylko chodzi mi o to, ze ciezko mi jest przypisac nerwicy ten stan ze jak ide na spacer to dziwnie mnie muli, a wszyscy pisza ze ruch poprawia sytuacje. Nie wiem. Wczoraj bylem na spacerze, wszystko spoko do pki nie bylo przerwy na siedzenie, wstalem, zrobilo sie słabo , nie przyjemnie i juz caly spacer slag trafil, zaczely sie przemyslenia czy to nie cos z sercem itp. Ech.. zycie
edit----
a może te zawroty miałem zawsze? Wiem, że były, najbardziej pamiętam jak mi przepisali leki na nadciśnienie (a to byla juz nerwica wtedy
-
maggie2223
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 251
- Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55
Pomóżcie , czy jak po 4 tyg objawy uboczne leku nie mijają to zmieniać czy jeszcze czekać ?? 

- tymbark92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 346
- Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40
Przerobiłem już dużo objawów i chorób, ale od kilku dni borykam się z fatalnym samopoczuciem w ciągu dnia.
Zaczęło się od bólów mięśni, bolały mnie uda, nogi, choć się nie forsowałem.
Teraz od kilku dni czuje się jakbym był przeziębiony, a temperatury czy kataru itp. nie mam. Tylko takie uczucie zmęczenia, brak siły, osłabienie.
Biorę oczywiście pod uwagę nerwicę, ale też chciałbym wykluczyć inne choroby i nie wiem nawet do jakiego lekarza powinienem się udać?
Miał ktoś tak? Do jakiego lekarza z tym iść?
Zaczęło się od bólów mięśni, bolały mnie uda, nogi, choć się nie forsowałem.
Teraz od kilku dni czuje się jakbym był przeziębiony, a temperatury czy kataru itp. nie mam. Tylko takie uczucie zmęczenia, brak siły, osłabienie.
Biorę oczywiście pod uwagę nerwicę, ale też chciałbym wykluczyć inne choroby i nie wiem nawet do jakiego lekarza powinienem się udać?
Miał ktoś tak? Do jakiego lekarza z tym iść?
-
AgataAgata
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Tak ciężko uwierzyć mi że to nerwicami ciągle boje się że inna choroba bo tych objawów jest za dużo..Katja pisze: ↑7 lipca 2022, o 20:06Prolaktyna jest bardzo często podwyższona o zestresowanych kobiet. Ja w najlepszych momentach miałam przekroczoną normę 3-krotnie! Jeżeli prolaktyna jest wysoko to najprawdopodobniej progesteron jest nisko. Bardzo dziwne, że nikt do tej pory nikt się tym nie zajął. Powinnaś ustalić co jest przyczyną podwyższenia prolaktyny (możliwe, że stres).AgataAgata pisze: ↑7 lipca 2022, o 02:13Tego jeszcze nie było. Jak wierzyć że to nerwica..dzisiaj byłam na psychoterapii..usłyszałam jakie katusze sobie zadaje wkolko się zadręczając myśleniem..wyszłam jakoś i mnie olśniło. Wyszłam z domu i jakoś tak nie myślałam o nerwicy. Było całkiem ok. Odebrałam dziś badania krwi. Tarczyca s porządku tylko jak zawsze prolaktyna podwyższona..jest już od kilku lat i w sumie każdy lekarz ją olał. A chodzę nawet na kontrolę do poradni chorób piersi z powodu lekkiego mlekotoku od 15 lat. Wróciłam do domu. Pomimo, że znowu zaczynało mi się ciągle robić słabo i już się zaczęłam stresować. Dawałam w miare radę. Było ok. I nawet spokojna. Zero lęku. Myślę wyjdę na prostą to nerwica..i nagle kładę się do łóżka i czuję podniecenie nie do opanowania. Takich rzeczy nie było. Ok. Myślę stres,napięcie..zasnęłam i poprostu orgazm za orgazmem. Obudziłam się, spać nie mogę. I ciągle podniecenie. W głowie mi tak ciśnie że zmierzyłam ciśnienie, ja nisko ciśnieniowe zawsze 90/60 a tu 128/87. I tak trwa ból jajnika który od jakiegoś czasu się pojawia, ale lekarka mówiła że nic nie ma. I ból jajnika i ciągle podniecenie które nie schodzi i można zwariować..i już zaczynsm myśleć że to jednak coś poważnego. Ciągle te uczucia gorąca jakby omdlenia bez powodu , teraz takie podniecenia że nawet po orgazmach nie schodzi..głowa mnie ciśnie, sztywnieje, szczęka też.. takie rzeczy chyba nie z nerwicy ?
Jeśli chodzi o orgazmy to się trzeba cieszyć, a nie smucić ...a poważnie masz zapewne bardzo dużo nierozładowanego napięcia (w tym seksualnego) lub coś się dzieje na tle hormonalnym. Zdaża się, że dziwne wrażenia z łechtaczki itp poprzedzają infekcje.
Pojechałam na wczasy i cały czas tylko panika bo nie pamiętam nic, nie wiem co powiedzieć, język mi się plącze. Wsyd mi z kim rozmawiać. Później pojechałam do kuzynki. Pierwszy dzień jak zaczęłam z nią gadać, niesamowity ucisk głowy jakby ktoś obręcz mi zakładał na głowę. Ale jakoś później rozmawiałam. Miałam wrażenie że mniej mi się język plątał..miałam momenty smutku, lęku. Ale wydaje mi się że rozmawiałam normalnie. Jedynie jak z dziećmi w gry planszowe grałam to ciągle nie potrafiłam się skupić. Ciągle nie potrafiłam skojarzyc gdzie jest jakiś pokój pomimo, że już u niej byłam kilka razy i wiedziałam. Nagle problemy z orientacja..śmietnika też ciągle szukałam..pomimo że wiedziałam że jest w spiżarni. A ciągle szłam pod zlew..ale ogólnie jakoś gadałam. Nie czułam żeby mi się język plątał itd
Wróciłam do domu i horror..wszystko wiruje, nie wiem gdzie jestem, kim jest 24h na dobe. Kompletnie znowu nie myślę. Nic nie potrafię sobie przypomnieć. Co robiłam 5 min temu. Wyciągam naczynia ze zmywarki i każdy chce dać nie tam gdzie nie ma być. Do innych szafek. Wymawiam inne wyrazy niż chce. Np zamiast łazienka jest wolna to otwarta,papugi zamiast mają brudno to mówię czysto. Wpadam w histerię przez to. Czuję jakbym traciła kontakt z rzeczywistością. Jak z kim rozmawiał to napina mi się ta głowa. Boli mnie ciągle głowa. Znowu czytam to nie potrafię się skupić co. Przeskakuje linijki. Opowiadam cos komuś to mylę daty itd. robię z siebie głupka. Jest zielone światło a ja się zastanawiam czy faktycznie zielone jakby moja głowa nie ogarniała..biorę swoje ubrania i daje jej córce do szafki. Robię poprostu wszystko na odwrót. Jakbym nie pamiętała co gdzie , jak coś się robi. Dałam mężowi tel na GPS w aucie, mąż mówi weź sobie już tel a ja pytam jaki. Jakbym ciągle nic nie pamiętała, nie ogarniała. Ciągle zastanawiam się czy dobrze mówię , co mówię.
. Udało mi się dostać do psychiatry szybciej. Poprosiłam. Przed wyjazdem. Doktor tylko zobaczyła że rezonans 2.5 roku temu robiony. Opis był dobry. Mówi więc nic tam nie będzie. Że to nerwica..i dała leki. Oczywiście które bałam się wziasc przed wyjazdem.. i tak każdy lekarz mnie traktuje. Z góry mówią że nerwica skoro ją mam i żadnych badań. Wkoncu dała mina tarczycę bo mówię że mama ma hasimoto. Tarczyca ok wyszła..pisząc też ciągle myślę co chciałam napisać. Lekarka rodzinna inna dala skierowanie do neurologa ale wizyta na luty..
Byłam w środę jak zawsze na swojej psychoterapii. Mówię pani co się dzieje. I pytam czy to może być z nerwicy aż takie objawy. To odpowiedziała że w 85% wydaje jej się że to z zaburzeń lękowych..
Po pierwsze wydaje się. Po drugie , zostaje te 15% a po trzecie każdy wie to bez badań a dla mnie objawów jest za dużo.
Wczoraj i dziś kompletnie nie wiem gdzie jestem, co ktoś do mnie mówi, mam wrażenie, że nie rozumie zdań..nie czuje się sobą, zaczęło od środy skakać mi pod okiem , aż to widac gołym okiem..boli mnie szyja i głowa. Nic nie pamięta , nie wiem co jak się robi. I ciągle wszystko wypada mi z rąk. Idę to uderzam ręką w przejście w drzwiach , biorę np cukier to jakbym nie wymierzała w cukiernicy i uderzam o ścianki i rozsypuje. Źle widzę na oczy. Rozmyty obraz. Jestem przerażona. Bo uważam że te objawy nie pasują do nerwicy. A każdy bez badań twierdzi że to nerwica i tylko leki antydepresyjne chce we mnie ładować. Jestem w totalnej rozsypce i panice. Poprostu boje się że takie zaburzenia z głową z funkcjami poznawczymi nie mogą być w nerwicy..żeby nie ogarniać żadnej czynności, mówić inne wyrazy, nic nie pamiętać , nie wiedzieć co się wokół mnie dzieje
Nie wiem już co robić
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Czy wy też przez większość czasu wolnego czujecie wewnętrzny lęk?? Jak jestem sam to czuje lęk czasami złość, i jakby doszukeje się powodów tego, a oczywiście gdzieś coś usłyszę dołożę i gotowe. Przypuszczam że to wynika z ciągłej analizy i tego że żyje w ciągłym strachu przed wiadomo to serce to dziewczyna to inne sprawy.
