1 listopada 2013, o 18:19
Avenger nie martwi sie bracie, dokladnie takie same, TAKIE same mysli towarzyszyly mi ZAWSZE w dd, brak totalnie wedlug mnie wtedy mozliwosci zeby sie polepszylo, bo dd zmienia calkiem obraz jakby swiata i wszystkiego dookola, nie mialem wogole nadziei i po prostu uwazalem ze trawka sobie zpieprzylem totalnie zycie i teraz zawsze bede taki siajbniety. I bede inaczej to wszystko odbieral.
Ja w ktoryms momencie to nie robilemzupelnie niczego bo nic nie mialo sensu, tez mi rozne osoby proponowaly a ja nie czulem potrzeby wogole. Ale to tak sie wszystko wydaje jak sie jest w tym stanie jak tylko wychodzisz krok po zanim myslenie diametralnie sie zmienia i wszystko jest po staremu.
Doslownie krok poza strefe dd i myslenie masz normalne, gwarantuje ze tak jest. Obecnie jak np wchodze tu na forum to mysle o dd, czasem wczuwam sie w objawy i nie ma zadnych nawrotow.
Ale musze przyznac ze jak postanowilem zawziecie wychodzic z dd to nawet jak nie widzialem sensu to jednak robilem to co mialem robic. Wedlug mnie to bardzo wazne jest i terapia tez, chodz nie wiem na ile terapia mi pomogla to wazne byly dla mnie te wizyty.
Dacie wszyscy rade, nie martwcie sie o siebie, dd nie zostaje na stale, martwieniem sie tylko to pogarszamy albo utrzymujemy. Wiem ze takie slowa nie docieraja tam gdzie trzeba ale daja jakies pocieszenie. DD mialem bardzo silne ale wyszedlem z tego.
Jak jestes krok poza dd emocje czujesz normalnie, wracaja, spojrzcie tez na swoje zycie, bo czasem pewne dylematy, problemy tez to utrzymuja, byc moze chcecie robic cos innego, zyc inaczej, przed dd moze mieliscie jakies rozkminy, jesli tak to w dd dazcie do celow. Ja tez mialem od trawy ale przed trawa mialem tez troche klopotow ze soba ktore nie interpretowalem jakie klopoty.
I najwazniejsze a chyba najtrudniejsze nie bojcie sie objawow dd, odciecia od emocji tez nie. To rowniez mija