Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Marihuana a dd
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Cześć, tak się zastanawiam czy marihuana może mieć stricte chemiczny wpływ na wystąpienie derealizacji? Czytałem że poprzez synapsy oddzialywuje ba Gaba i ja coś tamjeszcze, ale jak wiadomo ma też wpływ na dopamine. Czy to nie jest tak ze thc może poprzez długoletnie palenie rozregulowac mechanizm działania neuroprzekaznikow wywołując w ten właśnie sposób naprzyklad derealizacje i zaburzenia lękowe? Dlaczego Lekarz uważany za jednego z lepszych w Małopolsce przepisał mi aribit. Mówiąc że marihuana rozregulowywuje troszkę, a ten lek przywraca równowagę neuroprzekaznikowa. Słyszał ktoś coś o tym? Są jakieś badania?
Per aspara ad astra
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Ja mam ten sam problem dostalam DD i newricy lekowej czy tam depresji po dlugoletnim zazywaniu marihuany. Obecnie 3 miesiace minely i 2,5 od zaprzestania palenia.
Jeden z psychiatrow powiedzial,ze bez lekow sie obejdzie,drugi zas chcial mi przepisac leki,ja sie nie zgodzilam,ale zapytalam profilaktycznie czy bez lekow sie da i stwierdzil ze sie da
Obecnie juz u mnie jest lepiej,ale na poczatku dostawalam lękow nieokreslonych i stanow depresyjnych bardzo dziwnych takich jakby czarna dziura plus lęki , plus bezsennosc,ktora oczywiscie mam do tej pory . Inaczej nie bezsennosc bo mialam moze dwie noce w ktorych nie spalam,ale wybudzam sie bardzo czesto, leki , zapadanie tez bywalo
Obecnie jest lepiej.
Ja leków nie biore ,znam wielu ludzi z roznych forow nie tylko z tego , z niektorymi pisze ,ktorzy tez mieli te przypadlosc ,esli chcesz wyle ci pa priv jakies historie przyklady historii ,ktore ja znalazlam i tez sie im udalo bez lekow powroci do normalnego trybu zycia bez zadnych konsekwencji
Wielu takich bylo
Z pwnoscia cos uszkadza,kazda uzywka uszkadza czy to papierosy czy inne roznosci,ale chemie w mozgu mozna regulowac:)
Ja obecnie nie mam juz silnych lekow i depresji,ale mam natretne mysli o chorobach szczegolnie schizofrenii meczy mnie ten temat diabelnie,aczkolwiek swiadomie po przeczytaniu setki przykladow z forow i rozmowach z ludzmi tutaj ,ktorzy zapewniaja mnie ze to schiz nie jest ,ciagle sie motam i cos tam te obawy sa.
Polecam Ci zycie z dnia na dzien i akceptacje chocaz cholernie jest ciezko na poczatku zaakcepotwac dziwne mysli....Ale wszystko mysle ze sie da zrobic
Jeden z psychiatrow powiedzial,ze bez lekow sie obejdzie,drugi zas chcial mi przepisac leki,ja sie nie zgodzilam,ale zapytalam profilaktycznie czy bez lekow sie da i stwierdzil ze sie da
Obecnie juz u mnie jest lepiej,ale na poczatku dostawalam lękow nieokreslonych i stanow depresyjnych bardzo dziwnych takich jakby czarna dziura plus lęki , plus bezsennosc,ktora oczywiscie mam do tej pory . Inaczej nie bezsennosc bo mialam moze dwie noce w ktorych nie spalam,ale wybudzam sie bardzo czesto, leki , zapadanie tez bywalo
Obecnie jest lepiej.
Ja leków nie biore ,znam wielu ludzi z roznych forow nie tylko z tego , z niektorymi pisze ,ktorzy tez mieli te przypadlosc ,esli chcesz wyle ci pa priv jakies historie przyklady historii ,ktore ja znalazlam i tez sie im udalo bez lekow powroci do normalnego trybu zycia bez zadnych konsekwencji

Z pwnoscia cos uszkadza,kazda uzywka uszkadza czy to papierosy czy inne roznosci,ale chemie w mozgu mozna regulowac:)
Ja obecnie nie mam juz silnych lekow i depresji,ale mam natretne mysli o chorobach szczegolnie schizofrenii meczy mnie ten temat diabelnie,aczkolwiek swiadomie po przeczytaniu setki przykladow z forow i rozmowach z ludzmi tutaj ,ktorzy zapewniaja mnie ze to schiz nie jest ,ciagle sie motam i cos tam te obawy sa.
Polecam Ci zycie z dnia na dzien i akceptacje chocaz cholernie jest ciezko na poczatku zaakcepotwac dziwne mysli....Ale wszystko mysle ze sie da zrobic

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Cześć kolezanko
Powiem Ci tak moje dd to nie takie typowe chyba i bardzo straszące, czuje się po prostu jak na delikatnym haju, jak lekko spalony
nie pale już całkowicie pół roku, zobaczymy co będzie dalej
dużo osób o których czytałem dostało to po marihuanie ale w takich okolicznościach że wystraszyli się fazy. U mnie tego nie było, poprostu palilem i palilem, po jakimś czasie blaty zaczęły mnie trochę zamulac, zacząłem palić coraz mniej aż wkoncu przestałem całkiem i zacząłem zauważać że coś nie tak, że nie pale a czuję się jak na haju
no i od kąd zacząłem to zauważać zaczął się koszmar, lęki, najbardziej straszą myśli o schizofrenii , doprowadzaja czasami do paraliżu. Ale ogólnie staram się walczyć z lękami, wspomagam się trittico i chodzę na terapię. zrobię wszystko żeby się z tego wkoncu odwiesic:) u mnie jest jeszcze tragedia z koncentracja, nawet ciężko mi film oglądnąć
-- 22 lutego 2017, o 22:31 --
Też baaardzo długo palilem i bardzo dużo
ale takie słowo nadzieji które mnie trzyma jeden jedyny raz, kilka tygodni temu miałem prześwit
myślałem tak mocno o mechanizmie tego zaburzenia że na malutką sekundę nagle całe odrealnienie znikło, zobaczyłem w ciągu tej sekundy jak bardzo proste jest zejście z tego, że to nie żadne zaburzenie tylko moje spojrzenie na to. Nawet ciężko to opisać, ale było to tak za.... biste że prawie popuścilem z radości
ale to była tylko sekunda, tylko jeden jedyny raz od kąd to zauważyłem, ale ta sekunda dała bardzo wiele bo wiem że to jest tak na prawdę ba wyciągnięcie ręki tylko jest w środku coś co blokuje tą normalność
ale będzie dobrze, to potrzebuję poprostu czasu. Czasami są dni w ciągu których watpimy we wszystko ale są też te lepsze, a tych lepszych bd coraz więcej zobaczysz
)




-- 22 lutego 2017, o 22:31 --
Też baaardzo długo palilem i bardzo dużo





Per aspara ad astra
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
To miales/mialas jak ja
Ja nie odstawilam i nie mozna nazwac tego syndromem odstawiennym,a w trakcie palenia sie takie cos zadzialo...:O Na poczatku dostawalam dusznosci ,ale w sumie nie polaczylam tego z paleniem,nastepnie mdlosci strasznych i bylam tak slaba ze nie bylam w stanie wstac z lozka.....
Ale nadal palilam,nie powiazalam tego z paleniem, potem zaczely sie potworne lęki i depresja paliptacje serca itp ... leki na skraju.... Tragedia suchosc w ustach oczywiscie i taki glod narkotyczny ze boze nigdy takiego czegos w zyciu nie przezylam. Zdecydowalam sie pojsc do psychiatry,on sam byl zdziwiony ale jak powiedzialam ze pale marihuane to sie okzalo ze to przez to... rzucilam,na poczatku bylo strasznie potem lepiej.
Dostalam omamow przysennych i wpadlam w paranoje,ze mam schizo,nasluchiwanie,jak cos puknelo to gdzie to jest, jak przewidzenia to biegalam zeby sprawdzic czy to istnieje.... tragedia znajomi musieli ze mna lazic i tak sprawdzac... Potem apugeum siedze w autobusie i mysle czy nie wymyslilam sobie faceta ktory kolo mnie siedzi i to schiz,okazalo sie ze to DD wytlumaczono mi na forum, a dzis mi sie przypomniala jakas jazda po zabawie narkotycznej ( w sumie taka impreza byla raz ciezsza ) ze powiedzialam do kolezanki ze widze faceta w pelerynie i znow leki , panika.... i zastanwiam sie na ile to bylo przewidenie z wyobraznia po narkotykach ze takie cos mialo miejsce,czy chec dodania narkotymom ze wow taka jazda nie mam pojecia. Potem nigdy sie to nie powtorzylo i tak samo w stanie lekowym nie mialam takiej sytuacji.... A jedynie nasluchiwanie,bieganie ,sprawdzanie i czytanie co to jest. To jest moja zguba mimo ze kazdy tu laduje mi do glowy ze to nie schizo.
Co do tego ze czujesz sie na haju to falshback po marysce dlugo Cie trzyma ,ale zwracasz na to bardzo uwage ?
Moj kolega to mial,ale wiem ze mu przeszlo to jakos
Ja mam glownie msli natretne a od jakiegos czasu chronicze zmeczenie...
nie mam na nic sil...
-- 22 lutego 2017, o 22:37 --
Wiesz co ja mam takich dni nawet sporo,jak nie nakrece sobie mysli zlych to mam dni w ktorych czuje szczescie. No mam nadzieje,ze bedzie zToba ok
Dasz rade na pewno.
Mimo lekow nie przeslo?
Ja nie odstawilam i nie mozna nazwac tego syndromem odstawiennym,a w trakcie palenia sie takie cos zadzialo...:O Na poczatku dostawalam dusznosci ,ale w sumie nie polaczylam tego z paleniem,nastepnie mdlosci strasznych i bylam tak slaba ze nie bylam w stanie wstac z lozka.....

Ale nadal palilam,nie powiazalam tego z paleniem, potem zaczely sie potworne lęki i depresja paliptacje serca itp ... leki na skraju.... Tragedia suchosc w ustach oczywiscie i taki glod narkotyczny ze boze nigdy takiego czegos w zyciu nie przezylam. Zdecydowalam sie pojsc do psychiatry,on sam byl zdziwiony ale jak powiedzialam ze pale marihuane to sie okzalo ze to przez to... rzucilam,na poczatku bylo strasznie potem lepiej.
Dostalam omamow przysennych i wpadlam w paranoje,ze mam schizo,nasluchiwanie,jak cos puknelo to gdzie to jest, jak przewidzenia to biegalam zeby sprawdzic czy to istnieje.... tragedia znajomi musieli ze mna lazic i tak sprawdzac... Potem apugeum siedze w autobusie i mysle czy nie wymyslilam sobie faceta ktory kolo mnie siedzi i to schiz,okazalo sie ze to DD wytlumaczono mi na forum, a dzis mi sie przypomniala jakas jazda po zabawie narkotycznej ( w sumie taka impreza byla raz ciezsza ) ze powiedzialam do kolezanki ze widze faceta w pelerynie i znow leki , panika.... i zastanwiam sie na ile to bylo przewidenie z wyobraznia po narkotykach ze takie cos mialo miejsce,czy chec dodania narkotymom ze wow taka jazda nie mam pojecia. Potem nigdy sie to nie powtorzylo i tak samo w stanie lekowym nie mialam takiej sytuacji.... A jedynie nasluchiwanie,bieganie ,sprawdzanie i czytanie co to jest. To jest moja zguba mimo ze kazdy tu laduje mi do glowy ze to nie schizo.
Co do tego ze czujesz sie na haju to falshback po marysce dlugo Cie trzyma ,ale zwracasz na to bardzo uwage ?
Moj kolega to mial,ale wiem ze mu przeszlo to jakos

Ja mam glownie msli natretne a od jakiegos czasu chronicze zmeczenie...

-- 22 lutego 2017, o 22:37 --
Wiesz co ja mam takich dni nawet sporo,jak nie nakrece sobie mysli zlych to mam dni w ktorych czuje szczescie. No mam nadzieje,ze bedzie zToba ok

Mimo lekow nie przeslo?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
No nie odrealnienie jest ze mną 24h
leki biorę kruciutko bo dopiero miesiąc, i ogólnie swoją pracę nad tym zacząłem dopiero teraz więc daję sobie czas, a wiem że będzie ok
Piąteczka dla Ciebie wariatko 



Per aspara ad astra
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Sorrki widze ze jestes facetem
Matko chyba jestem tutaj jedyna przepalona laska 
-- 22 lutego 2017, o 22:49 --
hahahhaha no mowie Ci jazda jest taka,ze nie wiem jak moze tak mozg wariowac
Dodam ze mialam juz cala palete nowotworow
Chad,parkonsona ( zobaczylam reklame w tv )
Mysli samobojcze
A dzis mysle ,boze boli mnie brzuch i mysle matko przeciez schizofrenicy tez sa hipochondrykami, ale oni np mysla ze jedza ich robaki , tak sie przerazilam,mysle a jak ja w to uwierze ? Chciaz wiem ze to niemozliwe ogolnie niemozliwe nie istnieje taka sytuacja chyba ze na jakas martwice cierpisz ale tak balam sie puscic te mysl ze jak puszcze to uwierze,zwariuje i mnie w kaftan uwiaza, potem mysl " A moze w to wierzysz " Szok Straszaki totalne.
Jak mnie poczytales to juz wiesz ze mozna miec jeszcze wieksze jazdy
No to ja zawsze jak glupia,bo glupi ma zawsze szczescie ja mimo to nie mam DD cala dobe... Puszcza mnie jak sie nastawie,ale jak bede miec takie leki to kto wie
Chroniczne zmeczenie tez wynika z tych wkretek
Dasz rade ! na bank,no to krotko bierzesz to fakt , je bierze sie kilka tygodni . Tez pozniej zalczles kto wie czy kiedys i ja ich brac nie bede ,ale mam nadzieje ze bedzie progres bo jest dosc spory,w tych stanach depresyjnych czy lękowych ze mam nadzieje ze sie uda


-- 22 lutego 2017, o 22:49 --
hahahhaha no mowie Ci jazda jest taka,ze nie wiem jak moze tak mozg wariowac

Dodam ze mialam juz cala palete nowotworow

Mysli samobojcze

Jak mnie poczytales to juz wiesz ze mozna miec jeszcze wieksze jazdy

No to ja zawsze jak glupia,bo glupi ma zawsze szczescie ja mimo to nie mam DD cala dobe... Puszcza mnie jak sie nastawie,ale jak bede miec takie leki to kto wie


Dasz rade ! na bank,no to krotko bierzesz to fakt , je bierze sie kilka tygodni . Tez pozniej zalczles kto wie czy kiedys i ja ich brac nie bede ,ale mam nadzieje ze bedzie progres bo jest dosc spory,w tych stanach depresyjnych czy lękowych ze mam nadzieje ze sie uda

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Raki, bialaczki i guzy też przerabiam przynajmniej co 3 dzień dla mnie to też taki Standardzik
myślę że to nie jest Flash back, bo te mijają zazwyczaj po kilku dniach, poprostu mam derealizacje i co poradzę 


Per aspara ad astra
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Aaaaa tak bialaczke tez mialam przez moment,zapomnialam za krotko byla.... No i widzisz czlowiek jest jak chodzacy cep ,widzi ze kazdy ma takie jazdy ale jednak jego jest bardziej prawdopodobna .... Szok wysle ci tekst ktory wysylam czesto takiej dziwczyny ktora czytuje czesto bardzo i dzieki niej wychodze z tego bagna i mam coraz wiecej " Dobrych" Chwil
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Na poczatek może warto powiedziec sobie tak, i to nie raz:
Mam nerwicę i zwracam uwagę na różne głupoty, a to oddychanie, a to zasypianie a to cos tam.
I moge tak mieć bo mam nerwicę. Tak może być.
Czyli po 1 sama akceptacja zamiast bunt i szarpanie sie.
Naucz umysł nowego nawyku, odwracaj mysli na inny temat
Za dnia właczaj akceptację i zajmij umysł innymi tematami - i to mozesz robic na siłę.
Ale z akceptacją dla objawów i tego że masz nerwicę.
Z czasem umysł się nauczy nowego nawyku i nie będziesz wałkowac godzinami tematu.
Mnie jest teraz nawet ciężko sie skupic na jakims pomyśle lekowym bo zaraz o nim zapomianam
zaczynam myśleć o czyms totalnie innym z automatu.
Umysł z czasem zaczyna rozpoznawać myśli natretne jako mało istotne, rozpoznaje je jako lekowe i olewa.
Ale zacząć trzeba naprawdę od akceptacji i tego zdanie które napisałam.
Wydaje mi sie że jest różnica pomiędzy akceptowaniem samopoczucia i zajmowaniem się czymś innym,
a analizowaniem i przekierowaniem myśli na siłę. To sie nie udaje bo to wciąż ciagła kontrola stanu samopoczucia.
Różnica ledwo dostrzegalna i wydaje sie mało znacząca ale dużo daje.
Wyczekiwanie kiedy sie poprawi nie pomoże.
Trzeba zacząć na siłę trenowac umysł w oduczaniu sie myślenia za dużo i analizowania siebie
i zajmować się innymi sprawami ze świata zewnętrznego.
Bez oczekiwania fajerwerków i wielkiej radości, po prostu zostawić temat i czymś się zająć.
Z czasem poczujesz że jest Ci jakoś lżej na duszy.
I to jest dużo solidnej pracy nad sobą żeby sie oduczyć ciagłego wczuwania sie w siebie, ale to taki nawyk
a nawyki można zmienić.
Nie moglam w wiadomosci prywatnej,nie wiem wyszlo ze nie istnieje dany nick zaraz sobie wkrece ze gadam ze soba
-- 22 lutego 2017, o 23:05 --
To jest odnosnie nerwicy ale tak samo pasuje do DD czy do depresji czyli akceptacja i ignorowanie . Ja np wychodze ciagle do ludzi
Mam nerwicę i zwracam uwagę na różne głupoty, a to oddychanie, a to zasypianie a to cos tam.
I moge tak mieć bo mam nerwicę. Tak może być.
Czyli po 1 sama akceptacja zamiast bunt i szarpanie sie.
Naucz umysł nowego nawyku, odwracaj mysli na inny temat
Za dnia właczaj akceptację i zajmij umysł innymi tematami - i to mozesz robic na siłę.
Ale z akceptacją dla objawów i tego że masz nerwicę.
Z czasem umysł się nauczy nowego nawyku i nie będziesz wałkowac godzinami tematu.
Mnie jest teraz nawet ciężko sie skupic na jakims pomyśle lekowym bo zaraz o nim zapomianam
zaczynam myśleć o czyms totalnie innym z automatu.
Umysł z czasem zaczyna rozpoznawać myśli natretne jako mało istotne, rozpoznaje je jako lekowe i olewa.
Ale zacząć trzeba naprawdę od akceptacji i tego zdanie które napisałam.
Wydaje mi sie że jest różnica pomiędzy akceptowaniem samopoczucia i zajmowaniem się czymś innym,
a analizowaniem i przekierowaniem myśli na siłę. To sie nie udaje bo to wciąż ciagła kontrola stanu samopoczucia.
Różnica ledwo dostrzegalna i wydaje sie mało znacząca ale dużo daje.
Wyczekiwanie kiedy sie poprawi nie pomoże.
Trzeba zacząć na siłę trenowac umysł w oduczaniu sie myślenia za dużo i analizowania siebie
i zajmować się innymi sprawami ze świata zewnętrznego.
Bez oczekiwania fajerwerków i wielkiej radości, po prostu zostawić temat i czymś się zająć.
Z czasem poczujesz że jest Ci jakoś lżej na duszy.
I to jest dużo solidnej pracy nad sobą żeby sie oduczyć ciagłego wczuwania sie w siebie, ale to taki nawyk
a nawyki można zmienić.
Nie moglam w wiadomosci prywatnej,nie wiem wyszlo ze nie istnieje dany nick zaraz sobie wkrece ze gadam ze soba

-- 22 lutego 2017, o 23:05 --
To jest odnosnie nerwicy ale tak samo pasuje do DD czy do depresji czyli akceptacja i ignorowanie . Ja np wychodze ciagle do ludzi

- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
No wiem
Naprawde jestem w szoku jak mozg potrafi platac figle.....Ale no my musimy pocierpiec bo my palilismy ziolo,ale wspolczuje ludziom ktorych np spotyka to przez traumy.... smutne i przerazajace. A jak u Ciebie ze snem ?
