Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Mam derealizację wspomożecie?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

29 marca 2011, o 14:57

Witajcie!
Czytam to forum od jakieś dwóch miesięcy bo od tylu mam derealizację i depresję albo nerwicę sama nie wiem a mój psychiatra nie jest jakby zdecydowany. Ale mówił że nerwice depresyjne to czeste przypadki :roll: Dwa miesiące temu wyjechałam z chłopakiem do jego rodziców poza naszym miastem. Podczas pobytu tam poczułam się źle zroobiło mi się duszno i gorąco w głowę i czułam ze mdleję. Nie chciałam robić afery więc powiedziałam że się na trochę położę. Poszła do drugiego pokoju i się położyłam ale nic nie przechodziło i jak lezałam to na chwilę przysnełam a po chyba 10 minutach zerwałam się z wielkim strachem czułam że mi się kreci w głowie i jest mi strasznie słabo. Zawołąłam chłopaka i powiedziałam ze źle się bardzo czuję a on spytał czy ma wezwac karetkę bo szpital jest daleko. Na te słowa zaczełam histeryzowac jak mała dziewczynka bo wyobraziłam sobie że nikt mnie na tym zadupiu nawet nie uratuje :ups Nawet nie wiem co mi wtedy było ale nie mogłam zlapać tchu, czułam ze się duszę a serce wyskoczyło mi prawie z gardła. Wiem..wiem to był atak apniki ale wtedy nie znałam nawet chyba tej nazwy :roll: leżałam skulona obok łóżka i łkałam a siostra matki chłopaka mnie uspokajała , okazało się że pracowała jako pielegniarka, nawet o tym nie wiedziałam. i powiedziała że to chyba od nerw bo zmierzyła mi ciśnienie. Nie wiem czy byms ie udpokoiła gdyby nie ona. Ale niestety na tym nie koniec bo ciagle po tym ataku mialam wrazenie ze gozej słyszę że i jakos inaczej widzę. Na drugi dzień ubłagałam chłopaka i wróciliśmy ale mi to nie mineło po tygodniu czułam się że chyba coś nie tak jest z moją głową i po wpisaniu objawów wyszło mi ze mam depresję tam przeczytałam wypiowiedzi osób (zadałam pytanie), ze to może schizofrenia i płakałam 3 noce :ups Dopóki nie znalazłam was i innych piszacych o tej derealizacji i tym sposobem wybrałam się do psychiatry to było dla mnie duzym wyzwaniem bo ja przyznaję że się wstydzę tego i nawet tego że tu piszę :ups Mam ciagle mętlik w głowie i ciągłe pytania o życiu w głowie zupęłnie jakbym zwariowała, tak się czuję dosłownie jakbym zwariowała. Czuję ze wszystko inaczej widzę i ze słuchem jakbym miała problemy. Byłam u internisty i laryngologa miałam badany cukier i krew, ob i tarczycę. Nie miałam prześwietlenia głowy czyli tomografi ale chyba pojde do neurologa chociaz psychiatra powiedział ze nie muszę tego robić. Ciągle myśle o sensie życia, nic mi nie pomaga czuję się jakbym wszystko widziała za własnie mgłą i nawet jak mówię coś ja to jakby przebijało się to przez watę. Ciągle trochę boję się że zwariowałam. Od dwóch tygoni łykam lexapro 10 mg i tu pytanie mam do was bo po nim czuję się chyba senna i otępiała. I to może nawet pogarsza ta derealizację i nie wiem czy mam dalej go brać? Wiem ze na poczatku są skutki uboczne ale ile one trwają czy to otepienie myslicie przejdzie?
Pozdrawiam i przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale tyle bym chciała powiedzieć ze nie wiem jak to ująć.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

29 marca 2011, o 15:11

Wspomożemy :D
No często w ogóle zaczyna się to od ataku paniki, oczywiście nie zawsze ale przy nerwicy owszem. Ja w sumie też najpierw dostałem takiego harda ataczku i chwile potem ostrej derealizacji. Potem to się ciągnie jakiś czas bo organizm jest ciągle przestraszony. Jest to wynik lęku po ataku, i dobrze, ze się leczysz już teraz żeby to po prostu się nie utrwalało. Derealizacja to jest mechanizm obronny przed lękiem, myślę, ze to jest najlepsza teoria derealizacji. Pojawił się atak paniki, lęk i był na tyle silny, zę powstała derealizacja u ciebie. ma ona za zadanie odciąć cię od lęku, i ona w prawdziwym zagrożeniu spełniła by pewnie swoją rolę ale w przypadku ataku paniki, nerwicy nie do końca spełnia bo my wtedy zaczynamy się bać samej derealizacji. Taka ironia trochę. Sama derealizacja potem powoduje lęk bo boimy sie jej, tego że zwariujemy jej dziwnych objawów. A lęk ten utrzymuje derealizację. Błedne koło. W zasadzie przy innych objawach nerwicy działa to tak samo.

A czy od tamtego czasu miewasz jeszcze ataki paniki? Miałaś wtedy może jakieś stresy? Coś się działo w twoim zyciu,że ten atak nagle przyszedł.
Myślę, ze powinnaś się udac także do psychologa, i nie ma się czego wstydzić, lęk to taka choróbka jak każda i trzeba się z tego po prostu wyleczyć. A psycholog może okazać się dużym wsparciem. Przy atakach paniki to terapię poznawczo-behawioralną bym polecał. Mnie w sumie pomogła stanąć do prawdziwej walki z tym.
Leki plus terapia i będziesz znowu happy ;)

A co do Lexapro to jego wkręcanie się może potrwać więcej niż 2 tygodnie, jak wytrzymałaś już tyle to bym jeszcze poczekał i nie rezygnował. Zadziała na pewno, bądź dobrej myśli. A senność może być jednym ze skutków ubocznych tak jak i otepienie, które może minąć po tym pierwszym okresie brania.
AAA i nie zwariowałaś ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

29 marca 2011, o 15:44

Przyznaję że ja od dłuższego czasu przed tym wszystkim czułam się zle i to z powodu nerw na uczelni. Ale nie wiedziałam że to tak może mi zaszkodzić. I ja nigdy nie lubiłam słuchac o chorobach ani o tym że ktoś umarł. A w tem wieczór kiedy mi się to zrobiło u rodziców faceta przy stole przez dłuższy czas rozmawiali o chorobach i o tym że ktoś bliski im poumierał na rózne nieprzyjemne choroby. I wtedy się tak zle poczułam ale nie wiem czy to przez to na pewno. Tak się domyślam.
Nie zwariuję :) i tak nadal się tego boję. Do psychologa chciałam iść jak leki by nie pomogły bo jak mi ponogą to wolę na razie uniknąć wizyt.;/ Wolę zaczekać, zresztą nie wiem nawet gdzie iść do takiego psychologa. Prywatnie nie mam kasy bo to trzeba by było ze 4 razy w miesiącu a nie mam tyle pieniędzy. Myślałam ze psychiatra prowadzi takie terapie też ale mój nic na to nie powiedział o tym. Bo to otepienie i senność mam własnie odkąd biorę ten lek. Więc spróbuję wytrwać, skoro ma minąć to się poświęce ;p

-- 29 marca 2011, o 15:45 --
I dziękuje za odpowiedź ;p
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
lolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15

29 marca 2011, o 20:51

to idz na terapie z nfz, idz do poradni psychologiczno - psychiatrycznej w twoim miescie (jesli taka masz) i tam zapisz sie do psychologa. teraz chyba nigdzie juz nie potrzeba skierowania do tegoz specjalisty. czasem terminy sa odlegle ale jesli masz wieksze miasto to jest troche tych poradni ja sam w swoim miescie myslalem ze jest tego malo a jak poszukalem to tych poradni jest od groma wiekszych albo mniejszych ale wazne zeby byl psycholog i terminy jako takie :)
A tak to ja tez sie balem zwariowania a derealizacje mialem 7 miesiecy i nie zwariowalem i to jest zupelnie inna polka derealizacja i nerwica czy depresja a shizofrenia. A z lekiem czekaj na razie az do ustapienia objawow ubocznych jak tak po 6-8 tygodniach nic sie nie zmieni to dopiero mysl o zmianie albo odstawieniu leku. ale lexapro to ponoc lek nowej generacji i sobie go wiele osob chwali.

-- 29 marca 2011, o 20:12 --
pola pisze:Przyznaję że ja od dłuższego czasu przed tym wszystkim czułam się zle i to z powodu nerw na uczelni. Ale nie wiedziałam że to tak może mi zaszkodzić. I ja nigdy nie lubiłam słuchac o chorobach ani o tym że ktoś umarł. A w tem wieczór kiedy mi się to zrobiło u rodziców faceta przy stole przez dłuższy czas rozmawiali o chorobach i o tym że ktoś bliski im poumierał na rózne nieprzyjemne choroby. I wtedy się tak zle poczułam ale nie wiem czy to przez to na pewno. Tak się domyślam.
i jeszcze dodam ze pewnie słusznie się domyślasz :) mam identycznie z tymi chorobami i słuchaniem o takich rzeczach. nerwica...
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

31 marca 2011, o 23:07

W poradni bylam dzisiaj ale wizyte mam dopiero na poczatek maja ;/ jutro obejde jeszcze dwie poradnie moze bedzie szybciej. Pocieszacie mnie tym mowiac ze sie od tego nie zwariuje bo tego sie coraz bardziej boje. ale licze ze lek zacznie dzialac na razie nadal jestem po nim senna ciagle bym spala i spala a lykam juz go 16 dni. na razie go nie bede odstawiala chociaz wczoraj juz myslalam zeby dzis nie brac ale macie racje tyle juz minelo to glupote bym zrobila rzucajac to teraz a zreszta czytalam ze ludzie maja o wiele wieksze objawy uboczny po tym leku wiec nie jest ze mna tak zle moze :)
Pozdrawiam!
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
ODPOWIEDZ