Hej. Jakiś miesiąc temu przeżywałam swój kolejny(a zarazem drugi w życiu) "epizod" nerwicowy. Były to ataki paniki, lęk przed derealizacją i silny stres. Po zapoznaniu się z nagraniami divovica praktycznie wszystko przeszło, ale jest coś co nie daje mi spokoju. Zaczęłam stresować się spotkaniami z przyjaciółmi, z rodziną. Kiedy mam spotkać się np z koleżanką której nie widziałam x dni, to zaczynam się stresować przed samym spotkaniem. Na spotkaniu potrafię być wycofana, spięta, kontroluje się za bardzo. Kiedy wracam do domu rodzinnego, to ciężko jest mi rozmawiać z własnym bratem, nie wiem co mam mówić.. W sensie, nie czuje się ostatnio sobą, za bardzo kontroluje to co chce mówić, oceniam się negatywnie. Mieszkam z moim chłopakiem, i kiedy wracam do niego po dłuższej rozłące, serce bije mi tysiąc razy na minutę, stresuje się tym że zacznę się go bać, i tak jest rzeczywiście. Boje się że nie będzie o czym gadać, że zobaczy że ja się stresuje przed nim. Wiecie, to uczucie jest okropne i nie daje sobie rady z tym wszystkim. Bo jak można bać się swoich bliskich? W przypadku chłopaka ten strach trwa Tylko chwilę ale ja boje się że w końcu będę się go bać zawsze i zniszczę ten związek, a tego bym nie chciała. Dodam że od kilku/nastu lat choruje na fobię społeczną, i nie wiem czy ten strach wynika z nerwicy czy fobii.. Zauważyłam że ja ciągle boje się że zacznę się bać swoich bliskich, i tak się rzeczywiście dzieje. Jeśli chodzi o chłopaka, to często jest dobrze między nami, dogadujemy się, i czuję się przy nim swobodnie, ale czasem przychodzą te myśli że "co jeśli będziesz się ciągle go bała" i zaczynam się nakręcać. Wiem że to tylko myśl, i że trzeba je ignorować ale ja mam złe doświadczenia z przeszłości. Kiedyś studiowałam i przez to że zaczęłam się bać czytać na głos, zrezygnowałam ze studiów. (Wiem, komiczne) Czasami mam takie myśli w stylu "co jeśli zacznę się bać mówić przy nim, i mnie zostawi?" Przecież mój umysł ma dowody na to że lęk może mi dużo zabrać..

dla mnie ten problem jest mega dołujący, ponieważ nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. Zawsze było normalnie, i nie pomyślałam że można bać się czegoś takiego. Mam nadzieję że dodacie mi otuchy
