Chyba faktycznie coś wisi w powietrzu, sporo osób doświadczylo w tym tygodniu kryzysu (ja również

).
Poza poradami wyżej, od siebie dodam jeszcze, że hipochondrie trzeba racjonalizowac i natychmiast ucinac. Wiele lat na to cierpiałam, ale wyszłam z tego - da się.
Jeśli bardzo się obawiasz raka piersi - zrób sobie USG , jeśli ma Cię to uspokoić, nie widzę problemu. Jednak pamiętaj, że lekarze znają się na tym.
Ja w styczniu byłam na USG piersi. Rutynowo, z zupełnie innego powodu. Okazało się, że pani doktor coś tam znalazła - torbiele(?). Podobno nic, nie zleciła dodatkowych badań, kazała się stawić raz na pół roku do kontroli. Uznałam, że to ona jest lekarzem, i jej zaufam.
Jeszcze z rok temu przeczytalabym cały internet na ten temat, postawiła na baczność wszystkich, którzy mają znajomych lekarzy,wydała fortunę na dodatkowe badania, i ostatecznie skończyła bym pewnie w tym samym miejscu. I po co to komu? Jeśli miałby to być rak pewne bym już o tym wiedziała, Ty pewnie też.
Zdrowie jest oczywiście ważne, ale nie dajmy się też zwariować.
Trzymaj się!
