Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Konflikty a nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
ref
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03

2 lipca 2022, o 11:40

Hej wszystkim, proszę o poradę.

Jak to jest z konfliktami a nerwicą? To znaczy często mówi się, że nerwica chce nam coś powiedzieć, np że w życiu „przegrzaliśmy” i powinniśmy zwolnić. Z drugiej strony mówi się że na nerwice trzeba przyzwolić i żyć mimo to.

I tu mam pytanie, na przykład jak nerwica pojawia się w związku z pracą, ktoś wstaje rano i czuje niechęć do pójścia do pracy, lęk, frustracje. Dajmy na to taka osoba nie idzie do pracy i jest lepiej.

Skąd wiedzieć kiedy się nie kierować uczuciami, przyzwalać na nie i np isc do pracy? A kiedy już warto odpuścić z jakimiś rzeczami w życiu?
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

4 lipca 2022, o 19:51

Tak sobie myślę że nie ma jednej odpowiedzi na Twoje pytanie. Ze swojej historii nerwicowej pamiętam że x lat życia w takich a nie innych warunkach doprowadził mnie do takiego stanu że wyjście z domu i przejechanie autobusem jednego przystanku czy pójście na spacer to był wyczyn ponad moje siły. Wtedy taktyka działania mimo nerwicy miała sens i nie było innej perspektywy ale w miarę uspokajania się objawów typowo lekowych przyszła pora na totalne przebudowanie życia co trwa do dnia dzisiejszego bo przekonania wyniesione z domu i ćwiczone przez wiele lat doprowadziło że mają one korzenie jak mega silne drzewo. Moim zdaniem nie da się wyjść z nerwicy zostawiając swoje życie dokładnie takim jakim jest. Jeśli człowiek czuję niechęć do swojej pracy to warto przeanalizować czemu tak się dzieje. Albo inaczej po uspokojeniu mocnych objawów lekowych warto poświęcić naprawdę dużo czasu na budowanie samoświadomości czyli poznawanie siebie. Kolejny krok to samoregulacja. Ostatnio pojawił się chyba nowy nurt transkulturowej psychoterapii pozytywnej. Do mnie tez bardzo przemawia psychoterapia pozytywna gdzie na człowieka patrzymy przez pryzmat jego potrzeb. I mówię to z racji własnego doświadczenia. Jako mam dziecka rozwijającego się spektrum autyzmu wspieramy w domu syna właśnie przez uczenia go samoświadomości i samoregulacji. Przez to sama dyzo korzystam bo sama zaczęłam się bardzo dużo o sobie dowiadywać.
ODPOWIEDZ