Cześć wszystkim,
Od pewnego czasu na pierwszy plan wyszedł u mnie pewien konflikt wewnętrzny który nie pozwala mi dalej ruszyć temat odburzania. Po prostu cały czas jest z tym problem i mnie to tak denerwuje, że wręcz jest w stanie zniweczyć każdą poprawę stanu emocjonalnego.
Problemem jest brak bliskiej kobiety i wgl większej liczby znajomych. Jestem młodą osobą która nie ma problemu z wychodzeniem do ludzi, rozmawianiem, świetnie sie odnajduje w towarzyskich relacjach, mam jakieś tam pasje, fajne studia i pracę, nie wyglądam źle a mimo to po prostu w moim życiu nie pojawiają żadne głębsze relacje z płcią przeciwną ani większa liczba znajomych. Z racji swojego młodego wieku i dużych potrzeb w tym temacie, dość mocno odczuwam taki brak życia towarzyskiego w życiu. I budzi to ogromną frustrację.
I nawet nie mam (a moze nie wiem) co zmienić. Po prostu mam wrażenie że jakimś dziwnym trafem moje życie toczy się tak że zawsze muszą mnie ominąć kobiety i jakaś większa liczba znojmych.
Jestem ciekaw co o tym sądzicie.
Dodam, że na to był jeden z tych obszarów przez ktore wgl nerwica sie u mnie rozwinęła.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Konflikt wewnętrzny
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
A czym dla Ciebie jest "większa liczba bliskich relacji ze znajomymi"?
A co do kobiet to próbowałeś ogólnie stworzyć jakaś bliższą relację z która z nich? Zbliżyć się, coś zaproponować, umówić się sam na sam itp?
A co do kobiet to próbowałeś ogólnie stworzyć jakaś bliższą relację z która z nich? Zbliżyć się, coś zaproponować, umówić się sam na sam itp?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 17 lipca 2018, o 22:15
Ja również mam podobny problem z tym ,że u mnie pojawiały się kobiety niestety nic do żadnej nie poczułem i po jakimś czasie relacje isę rozpadały a ja po każdej kolejnej czułem się gorzej-jak coraz gorszy niewdzięcznik.I nadal tak się czuję bo niedawno znów poznałem dziewczynę która się zakochała we mnie- niestey z mojej strony 0 uczuć.
Co do znajomych mam ok 5-6 osób z którymi utrzymujemy kontakt ale na codzien praktycznie z żadną z nich nie ma możliwośći spotkania.
Sądzę,że u mnie też nie pozwala mi to odburzyć się do końca bo podczas dłuższego czasu bez spotkań ze znajomymi odczywam samotność i wracają różne objawy somatyczne.
Co do drugiej połówki to samo
W sumie wyżalilem się w Twoim temacie tylko bo pomoć nie potrafię sobie hehe tym bardziej nie będę radził
Co do znajomych mam ok 5-6 osób z którymi utrzymujemy kontakt ale na codzien praktycznie z żadną z nich nie ma możliwośći spotkania.
Sądzę,że u mnie też nie pozwala mi to odburzyć się do końca bo podczas dłuższego czasu bez spotkań ze znajomymi odczywam samotność i wracają różne objawy somatyczne.
Co do drugiej połówki to samo

W sumie wyżalilem się w Twoim temacie tylko bo pomoć nie potrafię sobie hehe tym bardziej nie będę radził

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03
Miałem na myśli po prostu brak takiej sfery życia towarzyskiego. Otoczenia przez ludzi, znajomych.
Co do kobiet to po prostu nie ma z kim, żadna się nie pojawia. Czy próbowałem? Tak. Problemem nie jest brak umiejętności budowania relacji, a raczej brak "ludzi w życiu".
Nie wiem czy to dobry temat na te forum. Problem na pewno nie pojawił się przez nerwicę bo był już długo wcześniej. Nie wiem nawet czy taka praca nad sobą może coś zmienić w tym wypadku.
No ale dość mocno przeszkadza w odburzeniu. Może kwestia leży w podejściu do tego problemu, nie wiem...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03
Janse, zawsze dobrze się wyżalićAmator Życiowy pisze: ↑12 sierpnia 2018, o 22:24Ja również mam podobny problem z tym ,że u mnie pojawiały się kobiety niestety nic do żadnej nie poczułem i po jakimś czasie relacje isę rozpadały a ja po każdej kolejnej czułem się gorzej-jak coraz gorszy niewdzięcznik.I nadal tak się czuję bo niedawno znów poznałem dziewczynę która się zakochała we mnie- niestey z mojej strony 0 uczuć.
Co do znajomych mam ok 5-6 osób z którymi utrzymujemy kontakt ale na codzien praktycznie z żadną z nich nie ma możliwośći spotkania.
Sądzę,że u mnie też nie pozwala mi to odburzyć się do końca bo podczas dłuższego czasu bez spotkań ze znajomymi odczywam samotność i wracają różne objawy somatyczne.
Co do drugiej połówki to samo
W sumie wyżalilem się w Twoim temacie tylko bo pomoć nie potrafię sobie hehe tym bardziej nie będę radził![]()

Kiedyś myślałem o tym że może wszystko jest kwestią priorytetów i celów w życiu. Niektórzy by pewnie olali temat i stwierdzili że "uczucia są dla kobiet" czy cos w tym stylu

Ja na somatów nie mam, "tylko" natręty ale mam podobnie. Wystarczy dzien czy dwa bez żadnych towarzyskch spotkań i od razu jest gorzej, aż trzeba się żalić na forum

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nie wiem czy po prostu co do sfery towarzyskiej, nie masz może po prostu dużych oczekiwań?ref pisze: ↑12 sierpnia 2018, o 23:25Miałem na myśli po prostu brak takiej sfery życia towarzyskiego. Otoczenia przez ludzi, znajomych.
Co do kobiet to po prostu nie ma z kim, żadna się nie pojawia. Czy próbowałem? Tak. Problemem nie jest brak umiejętności budowania relacji, a raczej brak "ludzi w życiu".
Nie wiem czy to dobry temat na te forum. Problem na pewno nie pojawił się przez nerwicę bo był już długo wcześniej. Nie wiem nawet czy taka praca nad sobą może coś zmienić w tym wypadku.
No ale dość mocno przeszkadza w odburzeniu. Może kwestia leży w podejściu do tego problemu, nie wiem...
W sensie zwykle kontakty towarzyskie ogólnie nie są jakieś bliskie, a jedynie z garstka lub kilkoma osobami można to stworzyć.
Ale to tylko myśl.
Natomiast co do nastawienia to jest ono ważne, kiedy robimy sobie presje to najczęściej nie ma efektów. Bo za bardzo chcemy.
Inna rzecz mówisz że to nie jest powiązane z nerwica i jasne, rozumiem że nerwica Cię w tym wypadku nie blokuje.
Ale to ze po 3 dniach samotnych łapią Cię natrety, to nawet tak skrajnie ekstrawertycy nie mają

Więc być może jakieś powiązanie jest, w sensie skupienia się zbytniego na temacie.
Co do kobiety to ogólnie daj sobie trochę czasu i odpuść presje.
Jeśli jesteś osobą towarzyska, otwarta itd to przecież dosłownie wszędzie można kogoś spotkać.
Tylko lepiej wychodząc gdzieś nie skupiać się typowo na tym celu, a wtedy samo się wszystko pojawi

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Nie ma co szukać kobiety/przyjaciół na siłę, im bardziej chcesz tym mniej wychodzi. Daj sobie czas, np. miesiąc że nie będziesz o tym myślał i zajmował sobie tym głowy. A potem jak będziesz chciał to znowu daj natrętnym myślom wrócić 

you infected my blood