Mam dzisiaj okropny dzień...bardzo bym chciała z Wami porozmawiać i się wyżalić-nie mam w sumie komu:-(
Zaczęło się od wczoraj(gorszy dzień czyt. Okres, plus zapalenie krtani plus nerwica=totalny dół) cały dzień chodziłam jakaś taka przybita, odwiedził mnie narzeczony- zaczęłam płakać jak dziecko...wiem że to już nie czas na użalanie się nad sobą, chcę się wygadać po prostu. Wieczorem usnęłam.
Wstałam dzisiaj rano-ATAK PANIKI jak ta lala, pierwszy raz od tygodni sięgnęłam po Xanax(czego unikam jak ognia) znowu zaczęłam ryczeć nad swoją niedolą... Oczywiście serce miało mi wyskoczyć, lekkie duszności, w głowie milion myśli. Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że te ataki łapią mnie rano- gdy nie jestem w stanie jeszcze dokładnie ogarnąć co się dzieje. Już naprawdę było tysiąc razy lepiej niż przedtem, miałam drobny niepokój rano i w ciągu dnia ale w miarę funkcjonowalam. Dzisiaj to było apogeum.
Po co piszę? Ano mam parę problemów. 1.Pierwszy, że mieszkam z rodzicami od ładnych dwoch miesięcy przez nerwicę...chciałabym wrócić do swojego mieszkania do narzeczonego...ALE się boję być sama jak będzie w pracy.
2. Nie mam na nic kompletnie sił, wszystko mnie przerasta. Jestem na zwolnieniu L4 od dwóch miesięcy...sama nie wiem czy wracać do pracy(moja praca polega na jeżdżeniu autem codziennie około 400 km) i tak pod koniec września kończy mi się kontrakt i muszę zacZac szukać czegoś nowego(jak tylko uda mi się z tego wyjść)
3. Nie mam ochoty na żadne spotkania towarzyskie, nic mnie nie cieszy...nawet jak widzę coś ładnego to zaraz pojawia się myśl"po co Ci to skoro i tak już nigdy nie będziesz żyć normalnie"
4. Te cholerne myśli natrętne, poczucie niepokoju, tego dziadowskiego lęku wolnoplynacego...całe dnie(najgorzej rano wieczorem się zmniejsza) podczas rozmów z kimkolwiek, czuję że nie potrafię się skoncentrować, nawet jak się wciągnę jakimś cudem w rozmowę to zaraz znowu myśl"z czego się cieszę, skoro nigdy nie będzie tak samo" i znowu dół.
5.No i te cholerne leki, które nie dają mi spokoju. Biorę Venlectine 150 mg i Lerivon 10 na noc. CHOLERNIE czuję się przez nie ograniczona...czuje, że już nie żyje jak kiedyś, że muszę brać durne leki żeby jako tako egzystować... Strasznie mi to siada na psyche. Boję się co będzie jak odstawię, boję się że coś mi zepsują w głowie.
Chcę dodać, że jeśli chodzi o nerwicę to jestem weteranką-od małego natręctwa (o których zdałam sobie sprawę dopiero teraz, dzięki temu forum), potem ataki paniki, derelka itp. ale jakoś z tym żyłam, raz było lepiej, raz było gorzej ale ŻYŁAM. Teraz mam ten cholerny lek wolnoplynacy i nie potrafię żyć.
Przyznam się Wam, że od tych 2 miesięcy egzystuje, leżę, żre, oglądam TV, czytam to forum. Jest mi wstyd. Byłam osobą mega aktywna. Jest mi najzwyczajniej wstyd. Ale nie wiem od czego się odbić. Głupio mi o tym wszystkim pisac ale kto mnie lepiej zrozumie jak nie Wy? Czy macie jakąś radę? Osoby odburzone/odburzajace się? Czy takie cofnięcia się to rzecz normalna? Bo przerażona jestem że będę miała takie ataki codziennie rano...
Dodam jeszcze na koniec tego żałosnego wpisu coś pozytywnego. Przez te dwa miesiące żyłam lekiem o raki(po badaniach ogarnęłam się i uwierzyłam) potem był mega stres i pewność, że to schizofrenia (bo skoro nie fizycznie to psychicznie pewnie jestem chora) dzięki Victorowi i jego cierpliwym odpiwiedzom na moje pytanie uwierzylam, że to nie jest schizofrenia. Bardzo Ci Victor za to dziękuję, z całego serca. To i tak spory ciężar ściągnięty z barków.
Teraz natomiast boję się tych poranków (czemu akurat rano jest najgorzej?) Niechętnie podchodzę do tych leków, co opisałam i cały czas żyje przeświadczeniem, że to się nigdy nie skończy. Jestem ciężarem dla najbliższych. Czuję się jak jedno wielkie gówno.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Kochani Towarzysze niedoli!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 18:33
Jestem swieza i w nerwicy i na forum, ale mam dokładnie taki sam dziś dzień. Miałam tydzień spokoju od nerwy i jest spowrotem.. Jakos musimy sobie tłumaczyć gdzieś w myślach że to tylko nerwica i próbować się uspokoic... Wiem dokładnie że łatwo się mówi, sama dokładnie przez to teraz przechodzę.. 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 14 sierpnia 2018, o 12:50
Więc tak ja juz dwa lata zyje w lęku, posluchaj nagran divovic nie dobieraj sobie do glowy nic, i pamiętaj ze jak sama nie bedziesz chciala zeby było lepiej to nie będzie.Ja ciągle myslalem ze to koniec ze.umieram, rodzicą to mówiłem, żaliłem sie osoba mi obcym ktorych wogóle nie znalem myslałem ze mi pomogą, a jedyne co mogą to. Powiedziec: ty sluchaj spotkalem takiego i takiego wariata.Tylko sami sobie mozemy pomóć, wiadomo rady są bardzo pomocne bo nakierowują na tą odpowiednio droge, ale tą droge do wolnosci mozesz przejsc jedynie w sobie