Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Klimat

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

21 marca 2017, o 14:03

Więc okay, może za dużo oczekuję i za krótko to jeszcze mam :D *Od jakiś 2 miesięcy.
Sorry za może głupie pytanie, i tak wiem że nie ma JEDNEJ, jedynej słusznej drogi, choć na początku intensywnie jej szukałem xD chyba jak każdy.

I tu pytanie, do was odburzonych, kiedy po jakim czasie wracał 'klimat' czy działo się to raczej na końcu etc. Wiem, że to kwestia indywidualna, ale jakoś warto zapytać.
Powiem tak.. Już codziennie rano, budzę się bez rozmazanego obrazu, nie czuję się jakbym był wyłączony(nie ma senności, albo pobudzenia), mam jakąś mimikę twarzy, ba nie muszę chodzić na autopilocie, ciepłota ciała wróciła itp. i teraz mam opcje:

Nr 1. Na siłę, wczuwać się w zmysły, szukać klimatu (być tylko tu i teraz! )etc. ale bez presji, bez lęku etc. na spokojnie, aż czasami coś zatrybi zaczyna się od dużej przyjemności, gęsiej skórki, przyjemnego drapania w głowie.. i coś tam się w końcu poczuję, choć no z klimatem jest ciężko. Dawało mi to spory progress na początku.

Opcja nr 2.. Czuć mniej emocji, ale jakiś tam uśmiech ciągle na twarzy jest (Którego nie czuję w głowie, w ciele), myśli dobrze nastawione, tok rozumowania normalny, oczywiście większą pustka w głowie jest w obu stanach, no ale to D/D(Jakoś mi to nie przeszkadza, chyba się przyzwyczaiłem), bolało ale jakoś się przyzwyczaiłem, więc wracam do pracy w następnym tygodniu.

Wiadomo zdarza się przeskok, do emocji(jeszcze nie to co kiedyś, ale jest dobrze!), ale klimatu jak nie było tak nie ma.. ;]
Z jednej strony opcja nr1... bardziej pobudzam mózg, jestem bardziej zrelaksowany, ale mniej czynności wykonuje i ja to wiem.. większy auto pilot, analizowanie na poziomie 0(tak pomaga), mam na coś ochotę to to robię :D ale bez presji.
Z drugiej strony nr2. podejście normalnościowe te same miejsca etc. mózg i ja wierzymy, że jest jak dawniej*tzn. normalnie, nie szukam bodźców na siłę, zajmuję się jakoś robotą, pozytywne nastawienie i idzie do przodu.. ale powoli, nawet bardzo :D Tylko gorzej się czuję w tym stanie, wiadomo tak jak napisałem wyżej, jestem troszkę bardziej zmulony, ale funkcjonowanie w społeczeństwie jest większe, bo olewam to i je podejmuje. Niby zalecane, ale działa gorzej :>

Jakie wy mieliście podejście, jak to u was wyglądało, ile to trwało, czy klimat zawsze wracał na końcu ? :D
Czy działo się to stopniowo, czy raczej BUM! np. czytając historię Divina widziałem, że odbywało się to stopniowo, a nawet bardzo.

Na początku miałem przeskok na cały dzień i to po 3dniach?(Nie zakceptowałem porażki jak rano obudziłem się z D/D), teraz jakoś tego nie widać i teoretycznie mam na wylane, bo się przyzwyczaiłem, ale zastanawia mnie, czy bez dostarczania sobie na siłę bodźców to nie będzie trwać i trwać (rozumiem ma trwać ile trzeba, akceptuje, no ale rozumiecie ! )

*btw. obserwacja z wczoraj, jak się poczuje te normalne smaki, to one są takie ostre.. intensywne, że aż kłują :D

Dzięki za jakakolwiek odpowiedź :D
Awatar użytkownika
Ardiano K-ce
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36

21 marca 2017, o 18:34

Uklad nerwowy to nie skaleczony palec.By sie zregenerowal a program'walcz uciekaj' ,trzeba czasu.Nikt nie jest wstanie stwierdzić,jaki masz limit i czy w dalszym ciagu,sam dalej nie przeciazasz tych kabli np. nadmiernym analizowanie,stresowa praca,czy relacjami z bliskimi.Jedno powiem ci napewno i kazdy,również doradzi bys byl cierpliwy i wyrozumiały,wobec swojego stanu.Nerwica to nie ' wylew',wiec nie ma obaw,odzyskasz to co utraciles. ;witajka
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
ODPOWIEDZ