Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kardiolog. Skurcze serca.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

19 czerwca 2020, o 23:36

Wojciech pisze:
19 czerwca 2020, o 20:08
"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
To już niestety zauważyłam ale dzięki 😜
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

20 czerwca 2020, o 00:27

Ruda1990 pisze:
19 czerwca 2020, o 23:36
Wojciech pisze:
19 czerwca 2020, o 20:08
"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
To już niestety zauważyłam ale dzięki 😜
Pytasz jakbyś jednak tego nie zauważyła. :pp
Iwona29 pisze:
19 czerwca 2020, o 22:49
Wojciech pisze:
19 czerwca 2020, o 20:08
"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
No moje potyka tak że już naprawdę nie wiem czy mam tylko nerwicowe.Trwa to godzinę i całe dnie z przerwami niewielkimi.Teraz też się położyłam i musiałam usiąść bo mam wrażenie że za chwilę mnie udusi tyle skacze i drga az mocno zaczyna walić .....niestety pogorszyło mi się ostro i zastanawiam się czy bez leku sobie poradzę 🤔😔
Tylko Ty opisałaś różne problemy z sercem więc czasami może być potrzebny lek wtedy, co na te wyniki badań lekarz?
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

20 czerwca 2020, o 15:21

Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 00:27
Ruda1990 pisze:
19 czerwca 2020, o 23:36
Wojciech pisze:
19 czerwca 2020, o 20:08
"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
To już niestety zauważyłam ale dzięki 😜
Pytasz jakbyś jednak tego nie zauważyła. :pp

Niestety to tez wiem:-) muszę się jakos przemoc i uwierzyć po prostu... Ciężko jest to jednak zrobić, jak skurcze są 100-200 razy dziennie... Pomiędzy nimi próbuje sobie ucinać, nie analizować, a jak przyjdą to jest koniec. Kładę się, ręce zakładam na klatce piersiowej i czekam na śmierć. :DD
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

20 czerwca 2020, o 15:38

Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 15:21
Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 00:27
Ruda1990 pisze:
19 czerwca 2020, o 23:36


To już niestety zauważyłam ale dzięki 😜
Pytasz jakbyś jednak tego nie zauważyła. :pp

Niestety to tez wiem:-) muszę się jakos przemoc i uwierzyć po prostu... Ciężko jest to jednak zrobić, jak skurcze są 100-200 razy dziennie... Pomiędzy nimi próbuje sobie ucinać, nie analizować, a jak przyjdą to jest koniec. Kładę się, ręce zakładam na klatce piersiowej i czekam na śmierć. :DD
Gdyby to chodziło o uwierzenie to byś już uwierzyła kiedy badania wyszły tobie dobre, bo mało kto przy zdrowych zmysłach negowałby prawidłowe badania serca poza ludźmi z nerwicą lękową. Więc tu chodzi o to co się mówi na forum, co pewnie jakoś znasz a jeśli nie to polecam. Wiesz niektórzy mają lęk wolnopłynący i silne objawy cały czas i to naprawdę cały czas a wychodzą z nerwic, dlatego coś pojawiające się 200 czy 300 razy nie przekreśla nic. Wmawiając sobie to niewiele wskórasz.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

20 czerwca 2020, o 15:48

Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 15:38
Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 15:21
Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 00:27


Pytasz jakbyś jednak tego nie zauważyła. :pp

Niestety to tez wiem:-) muszę się jakos przemoc i uwierzyć po prostu... Ciężko jest to jednak zrobić, jak skurcze są 100-200 razy dziennie... Pomiędzy nimi próbuje sobie ucinać, nie analizować, a jak przyjdą to jest koniec. Kładę się, ręce zakładam na klatce piersiowej i czekam na śmierć. :DD
Gdyby to chodziło o uwierzenie to byś już uwierzyła kiedy badania wyszły tobie dobre, bo mało kto przy zdrowych zmysłach negowałby prawidłowe badania serca poza ludźmi z nerwicą lękową. Więc tu chodzi o to co się mówi na forum, co pewnie jakoś znasz a jeśli nie to polecam. Wiesz niektórzy mają lęk wolnopłynący i silne objawy cały czas i to naprawdę cały czas a wychodzą z nerwic, dlatego coś pojawiające się 200 czy 300 razy nie przekreśla nic. Wmawiając sobie to niewiele wskórasz.


Wojtku, strasznie chciałabym doznać tego "oświecenia". Grupę znam już parę lat(i to przynajmniej nie z nudów tu sobie łazikuję😁), nagrania odsłuchane, Wiktor jak mnie kiedyś na żywo zobaczy, to pewnie zacznie tak szybko biec, jak nigdy jeszcze w swoim życiu :DD
Ale coś mi nie działa, miałam już naprawdę różne "nerwicowe" historie... Jak się kończyły, to myślałam, że też już mogę czuć się wolna, jak inni, którzy mówią, że są odburzeni. Ale to zawsze wracało. Tym razem, mam objaw, którego NIGDY w życiu nie doświadczylam i mnie po prostu zmiótł z nóg. Jakby ktoś mnie zapytał, jakie jest moje największe marzenie to bynajmniej nie byłaby to wygrana w totka:-) a raczej nareszcie, taka całkowita i permanentna wolność od tego dziadostwa. I tak łażę sobie po tym forum, zawracam gitarę i liczę na to, że w końcu otworzy mi się właśnie TA szufladka i zrozumiem to wszystko, tak jak Wy. Pozdrawiam ciepło.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

20 czerwca 2020, o 17:59

Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 15:48
Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 15:38
Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 15:21


Gdyby to chodziło o uwierzenie to byś już uwierzyła kiedy badania wyszły tobie dobre, bo mało kto przy zdrowych zmysłach negowałby prawidłowe badania serca poza ludźmi z nerwicą lękową. Więc tu chodzi o to co się mówi na forum, co pewnie jakoś znasz a jeśli nie to polecam. Wiesz niektórzy mają lęk wolnopłynący i silne objawy cały czas i to naprawdę cały czas a wychodzą z nerwic, dlatego coś pojawiające się 200 czy 300 razy nie przekreśla nic. Wmawiając sobie to niewiele wskórasz.


Wojtku, strasznie chciałabym doznać tego "oświecenia". Grupę znam już parę lat(i to przynajmniej nie z nudów tu sobie łazikuję😁), nagrania odsłuchane, Wiktor jak mnie kiedyś na żywo zobaczy, to pewnie zacznie tak szybko biec, jak nigdy jeszcze w swoim życiu :DD
Ale coś mi nie działa, miałam już naprawdę różne "nerwicowe" historie... Jak się kończyły, to myślałam, że też już mogę czuć się wolna, jak inni, którzy mówią, że są odburzeni. Ale to zawsze wracało. Tym razem, mam objaw, którego NIGDY w życiu nie doświadczylam i mnie po prostu zmiótł z nóg. Jakby ktoś mnie zapytał, jakie jest moje największe marzenie to bynajmniej nie byłaby to wygrana w totka:-) a raczej nareszcie, taka całkowita i permanentna wolność od tego dziadostwa. I tak łażę sobie po tym forum, zawracam gitarę i liczę na to, że w końcu otworzy mi się właśnie TA szufladka i zrozumiem to wszystko, tak jak Wy. Pozdrawiam ciepło.
Widocznie nie wyszłaś wcześniej z nerwicy do końca, dlatego jak później coś przychodzi to nie umiemy żadnych reakcji wobec tego. Od razu widać po pierwszym wpisie na forum że szukasz zapewnień a nie odburzania, odburzanie to nie oświecenie bo ktoś cię uspokoi tylko działanie. Wiem, że to czasem może być trudne do przyjęcia, bo człowiek się z tym źle czuje, ze mu nie idzie i nie wychodzi, ale zawsze kazdy ma objaw, który go powalił na łopatki tyle że to nadal to samo. Albo działamy tak długo aż zadziała i nie będziemy się upewniali albo będziemy zawsze jakoś zaburzeni i podatni na mechanizmy
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

20 czerwca 2020, o 18:19

Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 17:59
Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 15:48
Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 15:38



Wojtku, strasznie chciałabym doznać tego "oświecenia". Grupę znam już parę lat(i to przynajmniej nie z nudów tu sobie łazikuję😁), nagrania odsłuchane, Wiktor jak mnie kiedyś na żywo zobaczy, to pewnie zacznie tak szybko biec, jak nigdy jeszcze w swoim życiu :DD
Ale coś mi nie działa, miałam już naprawdę różne "nerwicowe" historie... Jak się kończyły, to myślałam, że też już mogę czuć się wolna, jak inni, którzy mówią, że są odburzeni. Ale to zawsze wracało. Tym razem, mam objaw, którego NIGDY w życiu nie doświadczylam i mnie po prostu zmiótł z nóg. Jakby ktoś mnie zapytał, jakie jest moje największe marzenie to bynajmniej nie byłaby to wygrana w totka:-) a raczej nareszcie, taka całkowita i permanentna wolność od tego dziadostwa. I tak łażę sobie po tym forum, zawracam gitarę i liczę na to, że w końcu otworzy mi się właśnie TA szufladka i zrozumiem to wszystko, tak jak Wy. Pozdrawiam ciepło.
Widocznie nie wyszłaś wcześniej z nerwicy do końca, dlatego jak później coś przychodzi to nie umiemy żadnych reakcji wobec tego. Od razu widać po pierwszym wpisie na forum że szukasz zapewnień a nie odburzania, odburzanie to nie oświecenie bo ktoś cię uspokoi tylko działanie. Wiem, że to czasem może być trudne do przyjęcia, bo człowiek się z tym źle czuje, ze mu nie idzie i nie wychodzi, ale zawsze kazdy ma objaw, który go powalił na łopatki tyle że to nadal to samo. Albo działamy tak długo aż zadziała i nie będziemy się upewniali albo będziemy zawsze jakoś zaburzeni i podatni na mechanizmy
Wojtek Ty nie miałeś silnego zaburzenia pewnie więc nie dyskutuj :DD
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

20 czerwca 2020, o 18:22

Hahaha no założę się, że wiele osób tak własnie myśli, no ale trudno, na to nic nie poradzimy :? jedni się rozeznają w sytuacji po czasie a inni nie, samo żyćko
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

20 czerwca 2020, o 19:36

dankan pisze:
20 czerwca 2020, o 18:19
Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 17:59
Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 15:48


Widocznie nie wyszłaś wcześniej z nerwicy do końca, dlatego jak później coś przychodzi to nie umiemy żadnych reakcji wobec tego. Od razu widać po pierwszym wpisie na forum że szukasz zapewnień a nie odburzania, odburzanie to nie oświecenie bo ktoś cię uspokoi tylko działanie. Wiem, że to czasem może być trudne do przyjęcia, bo człowiek się z tym źle czuje, ze mu nie idzie i nie wychodzi, ale zawsze kazdy ma objaw, który go powalił na łopatki tyle że to nadal to samo. Albo działamy tak długo aż zadziała i nie będziemy się upewniali albo będziemy zawsze jakoś zaburzeni i podatni na mechanizmy
Wojtek Ty nie miałeś silnego zaburzenia pewnie więc nie dyskutuj :DD
Hej ale skąd taki prześmiewczy komentarz? Nie pamiętał wół jak cielęciem był? Czy jak? Niby odburzony i pomocny, a komentarz jakbym PRZYNAJMNIEJ gdzieś napisała, że kogoś oceniam czy ma gorzej czy lżej... Piszę i korzystam z tego forum, bo szukam swojej drogi i pomocy... Nikogo nigdzie nie oceniłam, że ma gorzej lub lepiej. Męczę się cholernie, prawdopodobnie też to przechodziłeś, więc naprawdę nie kumam tego co napisałeś. No ale skoro to miał być komentarz pomocny to dziękuję ^^
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

20 czerwca 2020, o 21:08

Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 19:36
dankan pisze:
20 czerwca 2020, o 18:19
Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 17:59
Wojtek Ty nie miałeś silnego zaburzenia pewnie więc nie dyskutuj :DD
Hej ale skąd taki prześmiewczy komentarz? Nie pamiętał wół jak cielęciem był? Czy jak? Niby odburzony i pomocny, a komentarz jakbym PRZYNAJMNIEJ gdzieś napisała, że kogoś oceniam czy ma gorzej czy lżej... Piszę i korzystam z tego forum, bo szukam swojej drogi i pomocy... Nikogo nigdzie nie oceniłam, że ma gorzej lub lepiej. Męczę się cholernie, prawdopodobnie też to przechodziłeś, więc naprawdę nie kumam tego co napisałeś. No ale skoro to miał być komentarz pomocny to dziękuję ^^
To widać, że oceniasz :D nawet w tym miejscu gdzie napisałaś o tych 200-300 potykaniach :D nie da się oszukać osób który nerwicę miały. Jedynie siebie możesz ;) Ale ten komentarz to akurat napisałem do wojtka, bo dawno go nie widziałem i wydało mi się zabawne, że po jego radach dam mu taki post, bo tu co druga osoba tak myśli. Więc isi isi ^^
A co do pomagania, to wiesz to nie jest obowiązek i posty nie musza takie być, swoją drogą nie przypominam żebyś kiedykolwiek coś tu pomagała. ;)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

20 czerwca 2020, o 21:32

dankan pisze:
20 czerwca 2020, o 21:08
Ruda1990 pisze:
20 czerwca 2020, o 19:36
dankan pisze:
20 czerwca 2020, o 18:19


Wojtek Ty nie miałeś silnego zaburzenia pewnie więc nie dyskutuj :DD
Hej ale skąd taki prześmiewczy komentarz? Nie pamiętał wół jak cielęciem był? Czy jak? Niby odburzony i pomocny, a komentarz jakbym PRZYNAJMNIEJ gdzieś napisała, że kogoś oceniam czy ma gorzej czy lżej... Piszę i korzystam z tego forum, bo szukam swojej drogi i pomocy... Nikogo nigdzie nie oceniłam, że ma gorzej lub lepiej. Męczę się cholernie, prawdopodobnie też to przechodziłeś, więc naprawdę nie kumam tego co napisałeś. No ale skoro to miał być komentarz pomocny to dziękuję ^^
To widać, że oceniasz :D nawet w tym miejscu gdzie napisałaś o tych 200-300 potykaniach :D nie da się oszukać osób który nerwicę miały. Jedynie siebie możesz ;) Ale ten komentarz to akurat napisałem do wojtka, bo dawno go nie widziałem i wydało mi się zabawne, że po jego radach dam mu taki post, bo tu co druga osoba tak myśli. Więc isi isi ^^
A co do pomagania, to wiesz to nie jest obowiązek i posty nie musza takie być, swoją drogą nie przypominam żebyś kiedykolwiek coś tu pomagała. ;)
Jedni lubią widowisko, inni pomagają po cichu:-)
Jak już mnie "prześwietliłes" i "znasz" na wylot, to proponuję zerknąć na swoje własne posty, które pisałeś i sam szukałeś pomocy. Wtedy też się z Ciebie tutaj ktoś nabijał i lepiej wiedział, co czujesz? Niestety, nie dotarłam do wszystkich i ciężko mi ocenić ale nie wydaje mi się-chociaz mylić się mogę, bo nie zakładam, że wiem lepiej niż sam autor wypowiedzi. No ale to już chyba nie jest kwestia zaburzenia tylko pewnych cech osobowości. Nie po to tu jestem, żeby zupełnie bez powodu obrywać i wysłuchiwać, że ktoś wie lepiej ode mnie, co myślę. Bo myślę tylko tyle, że jest mi bardzo ciężko. Miłego wieczoru ;witajka
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

23 czerwca 2020, o 10:12

1987 pisze:
18 czerwca 2020, o 22:16
Po pierwsze ten kardiolog który powiedział że to nie może być od stresu bo on w to nie wierzy jest debilem dlatego że teraz będziesz kombinować jak koń pod górkę. Oczywiście że skurcze nad i komorowe mogą być od stresu. Takie sobie organizm połączenia porobił niestety. Nikt nigdy nie wpada na to że głównie ludzie z nerwicami mają identyczne objawy zawsze szybkie pulsy i skurcze. Pojedyncze skurcze to jest nic, tak jak byś wyrwała włos z głowy. Jak byś miała 100000 dziennie to już w najgorszym scenariuszu proponowali by ablację która leczy bez operacyjnie do końca życia(miałem dwie). Ciało jest zbyt skomplikowane żeby znać przyczyny takich skurczy dokładnie. Jeśli nie masz przy tym żadnych omdleń, a echo wychodzi normalnie to trzeba odpuścić bo się za męczysz tym kombinowaniem.
Ja myślę o ablacji bo niekiedy mam serdecznie dosyć i męczy mnie to.
Po stracie dziecka bardzo się nasiliło to i ciężko mi to olac.Salwy są non stop a na noc najgorsze .
Czy robili Ci to począwszy od głównej żyły pachwinowej wprowadzając do serca 2 elektrody ?
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

23 czerwca 2020, o 10:31

Wojciech pisze:
20 czerwca 2020, o 00:27
Ruda1990 pisze:
19 czerwca 2020, o 23:36
Wojciech pisze:
19 czerwca 2020, o 20:08
"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
To już niestety zauważyłam ale dzięki 😜
Pytasz jakbyś jednak tego nie zauważyła. :pp
Iwona29 pisze:
19 czerwca 2020, o 22:49
Wojciech pisze:
19 czerwca 2020, o 20:08
"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
No moje potyka tak że już naprawdę nie wiem czy mam tylko nerwicowe.Trwa to godzinę i całe dnie z przerwami niewielkimi.Teraz też się położyłam i musiałam usiąść bo mam wrażenie że za chwilę mnie udusi tyle skacze i drga az mocno zaczyna walić .....niestety pogorszyło mi się ostro i zastanawiam się czy bez leku sobie poradzę 🤔😔
Tylko Ty opisałaś różne problemy z sercem więc czasami może być potrzebny lek wtedy, co na te wyniki badań lekarz?
Wiesz co....lekarz nic nie mówił o lekach.Norrmalnie kazał też zachodzić w ciążę że nic nie przeszkadza.Tak też się stało.Spodziewalam się upragnionego dziecka i nawet dobrze przechodziłam tą ciążę jeśli o serce chodzi.
Jednak pod koniec marca na początku 6mc mój synek zmarł i to co przeszłam mnie rzuciło na kolana 😪💔 przez miesiąc pierwszy od zdarzenia był aby płacz i szybkie tętno a teraz im dluzej im dalej od mojej osobistej tragedii mam bardzo dużo skurczy dodatkowych i tych kolatań które są bardzo męczące i nieprzyjemne.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

23 czerwca 2020, o 12:16

Hej Ruda, u mnie zaburzenie swój początek miało na tle sercowym i też wydawało mi się, że cuda na kiju dzieją się z moim sercem. Przeskakiwanie, przyśpieszanie, pulsowanie całego ciała, wrażenie ze serce mi kołuje, wibruje, zatrzymuje się i nagle przyśpiesza, bóle w klatce piersiowej, wrażenie rozrywania klatki, wrażenie ciężaru, jakieś kłucia, drętwienia całej lewej strony, kołatania, puls wyczuwalny niemal w tyłku i wiele innych. W Warszawie robiłam chyba z milion ekg i echo serca i nic specjalnego nie wychodziło poza być może wypadaniem płatka zastawki mitralnej ( ale tu też nie było zgody ). Ostatnie badania miałam robione już w Irlandii, bo tu również postanowiłam odwiedzić SOR ( a jak :si ) i aż pożałowałam, bo potraktowali mnie na poważnie czyt. na odział i pod maszynę ( chociaż nic niebezpiecznego ekg nie pokazało ) i wtedy miałam dobitną okazję się przekonać, że pomimo, że mi się wydaje, że mam puls 200 to w rzeczywistości był około 90-110. Potem był jeszcze holter pulse przez 3 dni, gdzie ja miałam wrażenie, że jest masakra, a na wykresie jedynie kilka razy przyśpieszony puls do 168, żadnych arytmi i innych kwiatków. Zmierzam do tego, że to co się nam wydaje na temat pracy naszego serca, nie jest obiektywną oceną jego pracy.
Problemem nie jest praca Twojego serca, bo ona jest ok, problemem jest TWOJA REAKCJA na pracę Twojego serca która jest lękowa. Tym nakręcasz sobie objawy i wrażenia. Myślisz, że moje serce działa teraz jak w zegarku? Oczywiście, że nie, ale już nie podchodzę do tego lękowo. Jeśli na każdy przeskok Twojego serca czy inną pierdołe będzie reagowała lękiem i analizą, to ciągle będziesz miała z tym problem.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

21 maja 2024, o 20:36

Ruda1990 pisze:
17 czerwca 2020, o 12:10
Czy ktoś zna jakiegoś DOBREGO kardiologa, który ma jakiekolwiek pojęcie na temat zaburzeń lękowych? Szukam kogoś, kto mi racjonalnie wytłumaczy, jak to działa, że w zaburzeniu mogą być idealne badania, a ja czuję nadal non stop przeskakiwanie serca. Miałam już Holter (0 skurczy jakichkolwiek, pomimo tego, że podczas badania je czułam), ekg x100, echo serca (w którym nie ma nawer wypadania zastawki). Do tej pory lekarze, na których trafiałam wydają betablokery i tak naprawdę oprócz tego nic mądrego nie usłyszałam od nich...
Najlepiej Śląsk, ewentualnie Opolskie lub Małopolska.
Hej czy przy tym przeskakiwanie serca też musicie odkaszlnac? Serce przeskakuje i nagle pojawia się kaszel?
ODPOWIEDZ