Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Co mi jest ?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 sierpnia 2013, o 15:50

Monia ja to tobie radze zaprzestac na jakis czas buszowania po stronach o schizofrenii. Wiem ze probujesz sie dowiedziec o tym wszystkim ale po twoim ostatnim poscie mozna wywnioskowac ze wiele sie naczytalas i teraz kazda rzecz automatycznie bedziesz sobie wpisywala jako pasujaca do schizofrenii.
Schizofrenia to bardzo ciezka choroba i zal mi ludzi ktorzy musza na nia chorowac, jednakze nie do konca mozna brac pod uwage to co o objawach pisza na forach. Czesto pisza ze schizofrenia zaczela im sie od nerwicy itp. To nie do konca jest prawda, bo po prostu oni w tej chorobie pewnych rzeczy nie sa do konca swiadomi, nie uwazaja tego za chorobe.
Dialogi wewnetrzne nigdy nie byly elelmentem schizofrenii dopoki nie ma wsrod tego realnych glosow czy innych urojen, speudohalucynacje tez nie sa tym.

Mam kolege ze schizofrenia, u niego dialogi wygladaja tak ze rozmawia w glowie owszem, nie na glos ale z realnymi glosami, on jes slyszy i uwaza ze to jest jego dar i potrafi widziec przyszlosc. Nie jest swiadomy ze to nie jest prawda a jak go zapytasz co mu jest to odpowiada ze ma schizofrenie bo jest nerwiwoy i ma czesto zawroty glowy. To jest wlasnie roznica pewna.

Dialogi wewnatrzne od zawsze prowadzilem, i to potrafie robic to calymi godzinami, wyobrazajac sobie dana sytuacje.
Lecz Moniu lęki i zaburzenia lekowe, ogranicz internet do czytania o chorobach i objawach schizofrenii bo to sytuacji twojej nie poprawi.
Mnie zastanawia czy my ze soba kiedys nie rozmawialismy? I czy ty to nie jestes ta monia ktora wiecznie tej schizofrenii sie bala? :) Moze nie ale znalem kiedys taka monie i stad pytam czy to dalej ty :)

A nasylanie mysli na przykladzi emojego kolegi, to jest poczucie ze znasz mysli ludzi dookola, to nie poczucie a pewnosc, do tego masz uczucie ze inni ludzie nasylaja tobie twoje mysli i kaza ci robic rozne rzeczy.
Schizofrenia to ciezka sprawa i te objawy w zaden sposob nie pokrywaja sie z twoimi.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

10 sierpnia 2013, o 16:05

Ale Ty nie masz żadnych halucynacji, widzisz jakieś postacie? Słyszysz jakieś głosy? Nic o tym nie piszesz przecież. Ja na przykład ostatnio miałem od baardzo dawna coś czego nie jestem w stnaie w żaden sposób wyjaśnić ale myślę że troszkę podobna sytuacja do Twojej. Przeczytaj sobie ten temat: post19459.html#p19459

Również się bardzo wystraszyłem tego stanu bo to tak jakbym wszystko słyszał agresywnie. Jednak wolałem nie czytać o tym w internecie by się jeszcze bardziej nie nakręcać. Czytanie o swoich symptomach wpisując dany symptom w wyszukiwarke to najgorsze co można zrobić. Bo każdy symptom z osobna można przypisać pod xx chorób i zaburzeń. Takie diagnozowanie się przez internet nikomu nie zrobi dobrze. Co innego forum. Na przykład to tutaj, ludzie są skłonni pomagać, odpisują na wiadomości. Bardzo miła i pomocna społeczność. Nie dołujemy się tutaj na wzajem i nie przypisujemy danego symptomu od razu pod straszne rzeczy. Jednak gdy wpiszesz coś w wyszukiwarce na 99% wyskoczy Ci to najgorsze i nawet jeśli tego nie masz to sam fakt uświadomienia sobie takiej możliwości zwala z nóg totalnie. Wiem co piszę bo gdy ja coś wpisałem w wyszukiwarkę, to prawie zawsze wyświetłał się rak. To mi nie pomogło, wręcz przeciwnie przeraziło i dodało +1 do analizy. A tego nikt z nas nie powienien robić w obojętnie jakim stanie nerwicowy jesteśmy. Dlaczego piszę że nerwicowym? Bo każdy stan w którym się czegoś obawiasz, i odczuwasz tzw. patologiczny lęk jest nerwicowy. Nie musi to oznaczać że masz od razu jakąś nerwicę ale reakcję masz nerwicową.

Ok, skoro inni ludzie nie widzą wielkich zmian w Twoim zachowaniu to znaczy że nie jest z Toba tak źle :P . To że często płaczesz i jesteś wystraszona to również normalne bo czujesz się bezradna, nie wiesz co Ci dolega i jak sobie z tym poradzić bardzo normalna i wręcz porządana reakcja. Naczytałaś się o schizofrenii i obawiasz się że również ona Cię spotkała, po jednym symptomie nie da się tego stwierdzić, schizofrenicy mają pewne zmiany w mózgu, dobrym wyjściem jest to sprawdzić robią MRI, czyli to magnetyczne prześwietlnie czaszki. Jeśli wszystko jest ok to raczej schizofrenie możesz spokojnie odrzucić. Osobiście myślę że schizofrenii nie masz ale nie jestem lekarzem ani żadnym specem jednak na pewno warto do tego podejść z dystansem i pójść na to badanie. Ono wykluczy pewne biologiczne zmiany które zachodzą przy tej chorobie.

Przewija się w Twoich postach jeden schemat: Natrętne myśli kóre sobie sama tworzysz. Zadam Ci pytanie, jak często myślisz nad tyymi symptomami? Czy one przypadkiem Cię nie pochłonęły do tego stopnia że otwierasz oczy i już się zastanawiasz jak sięczujesz, o czym myślisz i jakie historie tym razem stworzysz? Jeżeli tak jest to jest to typowe nakręcanie się i wchodzenie w koło nerwicowe. Gdy ja miałem ostrą depersonalizację to również tym wręcz 'żyłem'. Co chwilę się zastanawiałem: 'Jak ja się teraz czuję? Czy nadal jestem sobą? Czy nadal mam pełną świadomość swoich działań? Masa różnych wewnętrznych pytań przez które odczuwałem depersonalizację jeszcze bardziej? Dlaczego? Ostatnio spróbowałem to opisać, jak ja to widzę tutaj : natretne-mysli-wywolujace-lek-t3029-15.html

To działa jak silnik który sobie sami napędzamy samą obawą przed najgorszym, musisz go stopniowo zacząć regulować bo narazie jest na najwyższych obrotach. Samo kojarzenie się różnych rzeczy może się zwiększyć przez własnie ten 'silniczek' Mamy ponad 600 000 myśli na minutę. Zdajesz sobie z tego sprawę? Są to myśli przeróżne i mają związek z naszymi przeżyciami, tym co robiliśmy wczoraj, z kim rozmawialiśmy itd. itp. Powiedzmy że jedna z takich myśli kiedyś Ci wpłynęła, Ty się na niej bardzo skupiłas a ta myśl wtedy powiedziała 'Hej, chłopaki/dziewczyn! (inne myśli) Spodobałam jej się (ta myśl się utrzymała przez Twoją uwagę) chyba chce ich więcej, dołączajcie! (Skupiłaś się na jednej, przyszły następne).

To tylko taka moja teoria z uwagi na to że sam zauważyłem że tak się dzieje gdy o czymś myślę i skupiam się na niej to przychodzi mi jeszcze 10 innych myśli o podobnej tematyce. Może inni napiszą Ci coś więcej. Jednak na 100% nie myśl o najgorszym, zrób to badanie i stopniowo zaczynaj odpuszczać te myśli, nie utrzymuj ich tylko jak masz jakieś skojarzenie z gestem lub czymś podobnym to powiedz sobie: 'Ok wystarczy, za dużo czasu mi zajmujecie' i zajmij się czymś, najlepiej tym czym lubisz. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
moniamona1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 26 lipca 2013, o 21:47

10 sierpnia 2013, o 17:47

odnosnie mysli to ja wiem ,ze nie sa moje tylko jakby mowila za mnie moja mama lub kolezanki? twoj kolega tez tak ma?

-- 10 sierpnia 2013, o 17:49 --
mi nikt nie nasyla mysli tylko wiem,ze to nie ja mysle w tym momencie tylko ktos za mnie np moja mama lub kolezanki to sa osoby bliskie zawsze czy to nie sa urojenia? tak samo moje miny,ruchy ,gesty nie sa moje tylko kogos innego

-- 10 sierpnia 2013, o 17:51 --
tez tak mam ,ze potrafie przewidziec co bliska osoba powie na jakis temat to sie dzieje natretnie...wydaje mi sie Wictor ,ze nie rozmawialismy nigdy ze soba...

-- 10 sierpnia 2013, o 17:52 --
nie mam tez zadnych halucynacji wzrokowych i nie slysze nic na glos to wszystko sie dzieje w mojej glowie

-- 10 sierpnia 2013, o 17:55 --
Divin ...ja nie mysle o tym wszystkich to wszystko mnie samo nachodzi natretnie... i ja tez prowadze dialogi w glowie gdzie moje kolezanki mi odpowiadaja w mojej wyobrazni to dopiero szok!

-- 10 sierpnia 2013, o 17:57 --
do twego mam non stop jakies wpomnienia z calego zycia przed oczami,skojarzenia itd
Derealizacja
Gość

10 sierpnia 2013, o 18:43

Nie spelniasz nawet podstawowych kryteriow diagnostycznych - jesli mowa o schizofrenii.
Przede wszystkim - osoba chora nie ma wewnetrznej potrzeby leczenia. Nawet jezeli juz lekarze jej wbija do glowy, ze to czego doswiadcza to choroba, a nie dar - ona dalej bedzie i tak wiedziec swoje.
Schizofrenik nie analizuje tego wszystkiego pod katem "czy to sa objawy schizofrenii".
Wybaczcie za bledy, pisze z telefonu.

Jak bedziesz siedziec zamknieta w pokoju calymi dniami przez trzy miesiace, bez wychodzenia do lazienki, bez jedzenia i picia - tylko bedziesz siedziec i zastanawiac sie jak objac wladze nad swiatem - to mozemy zaczac sie zastanawiac.
A teraz nie ma nad czym.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

10 sierpnia 2013, o 19:04

Derealizacja, rozwaliłeś system :D

P.S. Objęcie władzy nad światem, hmm dobra myśl! Dzięki za sugestie :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Derealizacja
Gość

10 sierpnia 2013, o 19:59

Możemy połączyć siły jakby co. :pp

Monia, ja zanim zacząłem spokojnie spać po nocach - bez strachu przed schizofrenia, musiałem objechać wszystkich prawie psychiatrów w swoim mieście. Bylem tak samo przekonany, ze jestem chory i już mogę się pożegnać z życiem.
Bardzo dużo dowiedziałem się na temat tej choroby i gwarantuje Ci, ze - tak jak napisałem, nie masz ani jednego objawu. .
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

10 sierpnia 2013, o 20:26

wbijam sobie na forum żeby sprawdzić czy nie ma kompedium, patrzę a tu Derealizacja rozwala system ^^ "objęcie władzy nad światem" normalnie padłem, już dawno się tak nie śmiałem. No ale wszystko świetnie wytłumaczyłeś :) i zgadzam się z Tobą w 100%
monimonii napewno nie jest do śmiechu, tak jak mi nie było gdy jeszcze miałem obawy że mam schizofrenie, ale teraz mam to za sobą i śmieję się z tego :) i TY MONIA też będziesz się z tego śmiać :) zobaczysz!
A "Derealizacja"-Kuba rządzi na tym forum w działe o DD (razem z Victorem) :)
Derealizacja
Gość

10 sierpnia 2013, o 20:40

Postarajcie się jeszcze trochę wytrzymać - kompendium wrzucę już na dniach.
Jest tego na prawdę dużo - a chce wszystko to fajnie opracować pod względem wyglądu i poprawić jeszcze stylistycznie niektóre fragmenty.

-- 10 sierpnia 2013, o 19:57 --
Na teraz mogę jeszcze tylko napisać, ze z tego na prawdę da się szybko wyjść - a raczej w prosty sposób, bo czas powrotu do poprzedniego stanu jest zależny tylko od nas samych i od naszych działań.
Wiktor w jednym ze swoim pierwszych postów na forum napisał, ze DD jest mechanizmem obronnym - przez ten czas przeprowadzono wiele badan, które całkowicie to potwierdzają - jak i opisywane na wielu forach przez ludzi historie.
Powód powstania DD ZAWSZE jest ten sam - ból psychiczny, którego nie jesteśmy w stanie udźwignąć. Kiedy już nie dajemy rady - umysł odcina nas od samych siebie, żebyśmy mogli przetrwać. W momencie kiedy "nie mogę już znieść tej sytuacji" jest tak intensywne, ze przekracza nasza psychiczna wytrzymałość - umysł ucieka, odcina nas od nas samych - stad własnie nazwa zaburzenie dysocjacji - dysocjacja to inaczej oddzielenie. W przypadku DD po narkotyku jest niemalże identycznie - palisz trawę, zaczynasz wchodzić na fazę - zamiast pozytywnych emocji doświadczasz traumy - twój umysł nie jest w stanie jej udźwignąć i ucieka - aktywuje depersonalizacje. Wojciech zawsze powtarza, ze podstawa jest przestać bac sie samej derealizacji - bojac sie jej, dalej sygnal swiadomie sygnal swojemu umyslowi - dalej "nie moge tego zniesc" i twój umysl jeszcze bardziej Cie odcina. Musisz usunac ból psychiczny - zastapic go komfortem i spokojem, wtedy DD znika - bo juz nie masz przed czym uciekac, umysl nie ma przed czym Cie chronic - DD jest mechanizmem adaptacyjnym, ma pomóc Ci przetrwac. Pamietacie przyklady Wiktora ? Np. jak ktos bliski mial wypadek, a ty w szpitalu czekasz na koniec operacji - wtedy swiadomie lub nie, doswiadczas derealizacji - bo umysl nie jest w stanie udzwignac tej sytuacji. Kiedy okazuje sie, ze z twoim znajomym wszystko jest dobrze - u Ciebie opada stres, znika strach i wraca spokój - wtedy DD w takiej sytuacji szybko znika. Ale u nas - np. u osob po narkotykach DD utrzymuje sie, bo zamiast odzyskac komfort psychiczny - zaczynaja sie bac samej derealizacji.

-- 10 sierpnia 2013, o 20:10 --
A co do mojego przykładu - powtórzyłem go po swojej terapeutce. Jak bedziesz siedziec 3 miesiace zamkniety w pokoju, nie bedziesz miec potrzeby jedzenia (mimo naturalnego odczucia glodu), jezeli nie bedziesz miec potrzeby wyjscia do lazienki (mimo fizycznej potrzeby), jezeli przez caly ten czas siedzisz i myslisz - np. rozwwarzasz jakies kwestie filozoficzne - ale tak bardzo intensywnie, skrajnie wrecz, zaniedbujesz wszystko inne - nie masz psychicznej potrzeby zadbania o hiegiene, nie masz potrzeby pojscia spac - nie dbasz o to, ze jutro masz isc do pracy, zeby utrzymac rodzine, kompletnie jestes zupelnie gdzie indziej - w swoim chorym swiecie - to wtedy mozna rzeczywiscie myslec o schizofrenii. Jest to jeden z najprostszych przykladow. Co wiecej - taka osoba nie zastanawia sie - "cholera, czy to co robie jest normalne ? Czy to nie sa objawy schizofrenii ?" - w zadnym wypadku czegos takiego nie ma, jestes zajeta planowaniem jak przejac wladze nad swiatem i jest to dla Ciebie normalne. Ktos bedzie chciec wyslac Cie do lekarza - a ty powiesz, zeby spadal bo przeciez jestes zdrowa. Pojdziesz do lekarza - ten Ci powie, ze masz schiz - a ty bedziesz przeknana, ze lekarz to agent kosmitow, ktorych celem jest wsadzenie Cie do psychiatryka. Oblicza tej choroby sa rozne - ale zawsze, zeby lekarz dal Ci jej diagnoze musisz miec nie jeden, czy dwa objawy - ale szereg co najmniej kilkunastu objawow - a u Ciebie nie ma ani jednego. Jeszcze raz sory, za bledy - pisze z tel.

-- 10 sierpnia 2013, o 20:13 --
A wracajac do samego dd - bojac sie schizofrenii - dalej stwarzasz sytuacje, ktorej twoj umysl nie jest w stanie udzwignac - bo jaki normalny czlowiek wytrzymalby, jesli calymi dniami balby sie panicznie, ze zwariuje.
Przez to DD jeszcze mocniej sie trzyma.

-- 10 sierpnia 2013, o 20:18 --
I wchodzisz w cykl, pętle strachu - dopóki jej nie przerwiesz nie ma szans o wyjściu z dd. Bo ból psych - stwarza DD, a DD dalej stwarza ból i tak w kólko. Kiedy przerwiesz cykl - w przypadku osob po trawie, DD juz powinno zniknac. W przypadku DD z innych powodow (nerwica, depresja) - zniknie, kiedy odzyskasz komfort psychicznie i usuniesz wspomniany ból - sa nim zmartwienia, frustracje, skrajny stres, bardzo silna depresja, leki, niepokój, zal, wszystkie negatywne emocje, od ktorych twój umysl ucieka po przez derealizacje, wszystko to, czego twój umysl zarowno swiadomie jak i podswiadomie nie jest w stanie zniesc, udzwignac.

-- 10 sierpnia 2013, o 20:24 --
Swietnym przykladem przerwania petli strachu jest Kerav.

-- 10 sierpnia 2013, o 20:25 --
Kearav* wybacz ;)

-- 10 sierpnia 2013, o 20:33 --
PS: jakie tam "rzadzi", ja tylko co post powtarzam te same suche fakty - to wszystko. :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 sierpnia 2013, o 21:34

Dokładnie tak jak wyżej napisał Kuba.
Tak naprawde kiedy ja pisałem pierwszy post o derealizacji tu na forum to przecież te materiały były brane również od stron z badaniami nad depersonalizacją oraz ksiązki takiej jak Feeling Unreal i jeszcze jednej choć tamtą czytałem jedynie fragmenty. Przez ten czas badano dalej zaburzenie depersonalizacji gdyż zaczeła być problemem coraz czestszym.
Ale tak naprawdę nic jeśli chodzi o to czym jest depersonalizacja i derealizacja nie zmieniło się.
Nadal jest i będzie mechanizmem obronnym, czytałem ostatnio o sposobach radzenia sobie z dd na stronie zagranicznej i nadal tak naprawde górują frazy jak ignorancja, olewanie i przełamanie strachu przed nią, każde inne sposoby i tak zataczajhą koło i wracają do punktu wywalenia strachu przed derealizacją bowiem to tylko powoduje pogorszenie i ciągłość trwania w tym stanie.
O depersonalizacji jako takiej nie ma już nawet co tak naprawdę pisać nowego, nie ma typowych nowych sposobów na to zeby ten stan przestał u nas trwac, bo po prostu trzeba się za to samemu zabrac, tak naprawe mało co robiąc a tylko podchodząc do tych strasznych objawów z obojętną miną i z poczuciem, że nic nam jednak od tego nie grozi, z wiara w to i człowiek zdrowieje.
Nie wnikam tu w kwestie poprawy swojego życia, swojej lękowej osobowości poprzez czytanie książek i doskonalenie się, poprzez terapię bo to jest indywidualna sprawa zależna od osób i ich życia.

Nie każdy ma tylko derealizacje spowodowana stresem czy trawa, wiele osob ma tez zagniezdzone zaburzenia lekowe, osobowosci, to wszystko jest do uleczenia ale do tego chcial nie chcial trzeba sie przylozyc.
I to wszystko opiera sie na przerwaniu błednego koła i popracowaniu nad swoimi lekowymi nawykami.

Dobrze ze sa takie miejsca gdzie piszemy o derealizacji bo jednak przeczytanie o tym duzo nam sprawia ulgi, zdobywamy potrzebna wiedze aby mozna bylo zaczac jakies kroki, ale zawsze i tak i tak wiele bedzie zalezalo od nas samych, bo chocby nie wiem co tu czy gdzie indziej przeczytamy, zawsze uleczenie czy to z nerwicy czy derealizacji, mowie tu o takim trwalym wyleczeniu, bedzie polegalo na porzuceniu analizy, kontroli, oraz przełamaniu strachu przed lękiem i objawami.

Doskonalym przykładem tego, sa osoby, które po wizycie u lekarza bądź nawet po przeczytaniu info o dd, dowiadują się co to jest i nagle zdrowieją, czesto na chwilę, na dzień, dwa tydzień, potem wracają zwykle do zaburzenia a czemu tak się dzieje?
Bo po diagnozie co im jest, po tym jak przeczytają z czym mają do czynienia, uspokajają swój umysł, wychodzą z tego stanu awaryjnego jakim jest dd, wierzą przez ten czas, ze to naprawdę tylko derealizacja u zaczynają czuć się dobrze, bo tak już jest, jak uspokajasz swój umysł i wątpliwości derealizacja znika.
A czemu wraca? bo zwykle człowiek jednak musi nadal trochę powatpić, musi sobie przypomnieć że czuł się tak źle, czasem problemy które wcześniej spowodowały dd, nadal są aktualne i nadal nas odcinają, wtedy człowiek zaczyna watpić, czy aby to na pewno tylko mechanizm obronny itd. I wraca do punktu wyjścia, potem zwykle się nakręca i zaczyna trwać w tym lękowym kole.
Często po dłuższym czasie derealizacja to po prostu czyste natręctwo myślowe, wstajemy rano myślimy czy jest i ona nadal jest.

Ja po swoim przykładzie i po przykładach wielu ludzi z którymi przez klata rozmawiałem, bo jednak sporo osób poznałem z nerwicami, derealizacją, teraz już rzadziej to robię ale przez poprzednie 4-5 lat nie robiłem prawie nic innego, na podstawie tego co mówią lekarze, strony zagraniczne, wiem jedno, derealizacja i depersonalizacja jest mechanizmem obronnym i tylko nasze podejście do tematu, bądź trudne życiowe problemy sprawiają, ze dd trwa w nas dłużej i nie chce odejść.
I jesli chodzi o dd to się nie zmieni, bo tylko my sami możemy się uspokoić, przestać bać, zająć się swoim życiem, ułożyć parę spraw, wydawać by się mogło to trudne ale nie jest wierzcie mi.
Kiedyś rzeczy, które były dla mnie nie do pomyślenia, teraz nie sa aż tak niemożliwe i nie mówię tu tylko o dd. Ktoś tu gdzieś napisał, ze człowiek jest bardzo zmienialny i to jest prawda.
Jak mówisz sobie nie da się to nieprawda, każdą swoję cechę osobowości, charakteru można zmienić.

I Derealizacja ma racje monia schiz to jest troszke co innego a jedyne urojenie u ciebie to mzoe byc chec wkrecania sobie teraz schiza :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
moniamona1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 26 lipca 2013, o 21:47

11 sierpnia 2013, o 12:42

Dziekuje za odpowiedz jestescie kochani tylko ,ze ja nie mam derea;izacji czuje ,ze ja to ja...Wiktor czy Ty tez prowadzisz dialogi ze znajomymi w glowie nieswiadomie?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 sierpnia 2013, o 12:49

Co znaczy dla ciebie nieświadomie? Że nagle siedzisz i w głowie zaczynasz prowadzić dialog jakby nieświadomie a potem dopiero poświęcasz mu uwagę? To tak owszem.
Natomiast co do tego , ze czujesz, ze ty to ty, tu akurat nie ma czegoś takiego, ze mając nerwicę i lęk, bo ty lęk też masz choćbyś nie czuła tego bezpośrednio,to pamiętaj, ze wszelkie zaburzenia lękowe to nie żadna reguła, iż musisz mieć takie i takie objawy i jak nie masz 1 czy 10 to już nie masz nerwicy. Co z tego, ze czujesz, ze ty to ty jak masz wieli strach przed schizofrenią i ogólnie taki strach miewałas już dawniej?

Mówiąc krótko (bo musisz sama sobie dać z tym spokój aby się uspokoić), lekarz psychiatra choćby małego kalibru, potrafiłby rozpoznac schizofrenię jesli takową byś miała.
Tak więc lecz spokojnie to co ci rozpoznali.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
moniamona1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 26 lipca 2013, o 21:47

7 września 2013, o 16:00

Witajcie po dlugim czasie...ja wlasnie jestem na przepustce bylam miesiac w szpitalu psychiatrycznym i jutro tam znowu wieczorem wracam.Nadal niewiem co mi jest,lekarze tez niewiedza.Biore promazyne rano 25 mg popoludniu 50 mg i na noc 50 mg pomaga ale slabo dziala...mam tez czasami leki nie do wytrzymania,biore wtedy chydroksyzyne - troszke mi pomaga.Mialam robiony wynik eeg wyszedl nieprawidlowy wiec dostalam skierowanie na tomografie.W poniedzialek bedzie wynik...i wtedy lekarze ustala co dalej.Lekarze mowia ,ze wstepnie wykluczaja mi chorobe psychiczna - dziwne bo mam takie same objawy co inne osoby w tym szpitalu i one maja tą diagnozę ,tylko ,ze maja wiecej objawow.Moge miec depresje psychotyczna albo zaburzenia schizoafektywne...ale to jest tylko moje zdanie nie lekarzy...

-- 7 września 2013, o 17:29 --
Od początku mowilam,ze napewno nie mam nerwicy...wiedzialam ,ze jestem ciezko chora:(
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 września 2013, o 01:34

Nie wiem czemu ale nadal wydaje mi się, że te twoje leki i objawy to wynik zbyt dużego naczytania się o chorobach psychicznych i spora ilość solidnych lęków. Choć twoje objawy, które wcześniej opisywałaś nie są spotykane w nerwicy ale nie pachną też żadnymi urojeniami. trudno tu coś określić, ty masz jednak tą taka naturę lękowca, ludzie psychotyczni zwykle swoich urojeń się aż tak nie obawiają, nie obawiają w sensie, ze są chorzy.
EEg w przypadku leku może wychodzić nieprawidłowe. To o niczym nie świadczy ale dobrze, że masz tomograf.
No cóż ty sama nie wiesz, co ci jest, lekarze też nie wiedzą, my też nie możemy tego wiedzieć. Natomiast jedyne choroby jakie masz ciężkie to te, które na razie sama sobie diagnozujesz :)
Na tym etapie musisz zdać się na psychiatrów, bowiem ty sama bardzo chcesz chyba doszukiwać się czegoś gorszego i nawet jesli nie masz nic gorszego ani ty ani nikt inny cię o tym nie przekona.
Jesli do tej pory nie stwierdzono ci choroby psychicznej, a wysyłają cię na tomograf to chyba chcą zobaczyć, czy coś fizycznie nie odpowiada za twój stan.

Niestety nie wiem co moge więcej powiedzieć, bo z jednek strony wygladasz mi na lękową osobę, która zbyt sobie wkręca i zbyt się naczytała, z drugiej strony to co piszesz w postach, nie wyglada na typową nerwicę, mówię o tych różnych objawach a z drugiej strony możesz zbyt te objawy wyolbrzymiać i poprzez naczytanie się tyle o chorobach psychicznych dopasowywać je do nich.
Ale tego nikt z nas nie może wiedzieć.
Dobrej nocki i dużo spokoju.
Piszesz, ze masz silne lęki a czego one dotyczą?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
moniamona1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 26 lipca 2013, o 21:47

8 września 2013, o 10:11

lęki mi się wlaczaja jak pojawiaja mi sie wizje przed oczami np .mam tak ,ze widze przed oczyma ,ze wpadam w szal i wszystko rozwalam ledwo nad tym panuje...albo widze ,ze robie przywde bliskim to przychodzi nagle bez przyczyny i pozniej mam dodoatkowo ataki paniki,oszolomienie jestem cala roztrzesiona.To ,ze autentycznie widze w wyobrazni te wizje to sa pseudohalucynacje i one pojawiaja sie w chorobach psychicznych.Moja dr po wywiadzie ze mna tez stwierdzila ,ze mam peudohalucynacje czyli omamy rzekome a one nie wystepuja w nerwicy.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 września 2013, o 11:15

To mogą być też natręty dotyczące tego, że kogoś zabijesz, wpadasz w szał, natrętne myśli i wyobrażenia tez przychodzą bez powodu. I to jest aż nadto częste w nerwicy. I nie są traktowane jako omamy. Ja widziałem siebie jak zabijam rodzinę i inne osoby, miałem myśli, ze zrobię komuś krzywdę. I to są natręctwa występujące bardzo często w lękach nerwicowych.

No ale jesli masz już potwierdzone przez lekarkę, ze to pseudohalucynacje to widocznie je masz. Nie pozostaje ci nic innego jak po prostu to leczyć.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ