Witam.
Lecze sie na nerwice natrectw. Jak mozna zdiagnozowac takie schorzenie, ktore polega na tym za mam takie chwile jak wykonuje jakies natrectwo myslowe to pomysle sobie ze sposob w jaki chce je wykonac jest zly i za nic w swiecie nie wolno mi go w taki sposob wykonac poniewaz to jest tak jak bym zrobil bardzo zla rzecz wtedy, dlatego wykonuje to natrectwo myslowe w inny sposob i nawet wole nie probowac nieprzestrzegac tego "zakazu" ze ten sposob bylby zly poniewaz wtedy musialbym zrobic je od nowa a tamta wykonanie natrectwa anulowac.
Poprostu mam takie fazy ze czasami ubzduram sobie ze cos co mysle jest zle i NIE WOLNO mi o tym myslec w sposob taki lub inny...? Ciezko mi sobie wyjasnic ze to tylko choroba i wierze w to ze nie wolno ki czasami jakis mysli wykonywac w okreslony sposob.

Prosilbym o pomoc czy ktos mial cos podobnego albo wie co to takiego? Biore wenlaflaksyne i rispolept.

Pozdrawiam.

To co opisałeś to też nerwica natręctw, umysł Ci "mówi", że czegoś zrobić nie możesz tak czy siak a jakbyś to tak zrobił, to byłoby napięcie. To po prostu nn

No wlasnie nie do konca bo ja natrectwa mam caly czas a to co jest teraz to zupelnie inna kategoria, tak mi sie wydaje. Albo jak nazwiesz ze w mojej glowie jest mysl ze jakies skojarzenie moje pochodzi od czegos co jest zle i trzeba tego skojarzenia nie uzywac a jak go uzyje to tak jakbym zrobil cos zlego?

Kilka lat temu to mialem cos takiego ze jak zapytalem o droge jakiegs lumpa na ulicy ktory wygladal na zlego czlowieka to uwazalem ze nie moge tej informacji od niego uzyc bo uznalem ze to zla rzecz brac od kogos zlego pomoc. To bylo takie ze jakbym tego uzyl to masakra, musialbym anulowac wszystkie informacje ktore od niego uzyskalem. Nie wiem jak to zdiagnozowac, mysle ze powinienem pogadac o tym z lekarzem tylko nigdy mu o tym nie wspominalem a lecze sie u niego od niedawna. Pozatym mamy koronawirusa wiec nie wiem czy warto przez telefon cos takiego wyjasnic...?

Z drugiej strony dziwne to ze to jest psychotyczne skoro nagel weszlem na 2 mg rispoleptu i teraz sie to nasililo a on przeciez jest na takie objawy. Przed rispoleptem bylem na 5 mg olzapiny a jeszcze wczesniej na 100 mg i wczesniej 50 mg amisulpirydu.

Jak myslisz dzwonic do lekarza tylko ja nawet nie wiem jak ro lekarzowi wytlumaczyc?

Przecież sam to sobie napisałeś:

Pawel.77 pisze: ↑

15 kwietnia 2020, o 09:59

Jak mozna zdiagnozowac takie schorzenie, ktore polega na tym za mam takie chwile jak wykonuje jakies natrectwo myslowe to pomysle sobie ze sposob w jaki chce je wykonac jest zly i za nic w swiecie nie wolno mi go w taki sposob wykonac poniewaz to jest tak jak bym zrobil bardzo zla rzecz wtedy

Tak brzmi nerwica natręctw i chcesz to zadzwoń jak masz potrzebę. Możesz mu przeczytać posty, które napisałeś.

Ok a jesli to byloby psychotyczne to 2 mg rispoleptu dziala jakos antypsychotycznie? Bo podobno minimalna dawka rispoleptu przy shizofreni to 4 mg a przy CHAD 2 mg. Ogulnie to objawy chorob dziela sie na dwa rodzaje: psychotyczne(urojenia, paranoje) i zaburzenia emocjonalne(natrectwa, rytualy itp.) tak? Czyli albo sie je leczy lekami antypsychotycznymi czyli neuroleptykami albo antydepresantami i lekami na padaczke tak?

Pozdrawiam

A jesli ktos nie umie sobie logicznie wytlumaczyc ze to co mysli jest zle i za nic w swiecie nie wolno mu tego zrobic? Takie urojenie ze cos jest zle i nie da sie przetlumaczyc ze jest ok. Sam juz nie wiem....

Pierwsze słyszę, żeby analizować własne urojenie. Podejrzewam, ze nie raz i nie dwa miałeś myśli natrętne, w które też wierzyłeś i "nie potrafiłeś" sobie ich logicznie wytłumaczyć czyli płynąłeś z nimi.