A na niektórych działają jak płachta na byka, np. na mnie od kilku lat.elala73 pisze:psy i inne zwierzęta chyba mają jakieś zbawienny wpływ na ludzi , bo sama niejednokrotnie wołam moją sunię na pieszczoty jak mam swoje stany i czuję ,że to pomaga .
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
JAKIE MACIE HOBBY? (nerwica nie cierpi hobby!)
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
-
- Gość
Dziwny a w jaki sposób na Ciebie zle zwierzęta działają? Ja od zawsze siw boję psów a od jakiegoś czasu mam jazdę ze może jestem zoofilemci wykorzystywalabym zwierze jakbym je miała jazda po całości:((( a tak mi szkoda tych psow ze schroniska...wzielabym jakiegoś gdyby nie alergia no i te chore jazdy
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Powodują we mnie wściekłość, nienawiść i pragnienie agresywnego unicestwienia wszystkich zwierząt na świecie (głównie psów) i ukarania tych, którzy lubią zwierzęta.jaktoktojakja pisze:Dziwny a w jaki sposób na Ciebie zle zwierzęta działają? Ja od zawsze siw boję psów a od jakiegoś czasu mam jazdę ze może jestem zoofilemci wykorzystywalabym zwierze jakbym je miała jazda po całości:((( a tak mi szkoda tych psow ze schroniska...wzielabym jakiegoś gdyby nie alergia no i te chore jazdy
Kiedyś lubiłem zwierzęta (głównie psy). Zmiana nastąpiła gdy miałem jakieś 17 lat, tak jakby bez powodu, moja nienawiść nie ma żadnego uzasadnienia.
-
- Gość
A zastanawiasz sie czemu chciałbyś je unicestwić? Jak sobie zadajesz to pytanie to masz jakieś refleksje? Przecież nie wszystkie psy i och właściciele są zli. Czytalam Twoje wczesniejsze wpisy. Mimo takiego odczucia jednak tego niecrpbisz czyli masz swiadomosc ze to nie jest racjonalne.
-- 30 sierpnia 2016, o 11:35 --
Bierzesz jakies leki? Jestes pod opieka psychologa czy psychiatry? Jakos konfrontujesz swoje przemyslenia w glowie z realnym swiatem?
-- 30 sierpnia 2016, o 11:35 --
Bierzesz jakies leki? Jestes pod opieka psychologa czy psychiatry? Jakos konfrontujesz swoje przemyslenia w glowie z realnym swiatem?
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Czuję chęć unicestwienia ich, bo czuję, że wszystkie są złe. Oczywiście, że mam świadomość, że to nieracjonalne i bez sensu. Ale gdybym miał psa, to już jest prawdopodobne, że zrobiłbym mu krzywdę. Dłuższa konfrontacja z "obiektem" nienawiści mogłaby doprowadzić do "wybuchu".jaktoktojakja pisze:A zastanawiasz sie czemu chciałbyś je unicestwić? Jak sobie zadajesz to pytanie to masz jakieś refleksje? Przecież nie wszystkie psy i och właściciele są zli. Czytalam Twoje wczesniejsze wpisy. Mimo takiego odczucia jednak tego niecrpbisz czyli masz swiadomosc ze to nie jest racjonalne.
-- 30 sierpnia 2016, o 11:35 --
Bierzesz jakies leki? Jestes pod opieka psychologa czy psychiatry? Jakos konfrontujesz swoje przemyslenia w glowie z realnym swiatem?
Obecnie nie jestem pod opieką żadnego specjalisty. Kiedyś byłem pod opieką psychologa i kiedyś pod opieką neurologa, u psychiatry byłem tylko raz. Leków nie biorę, bo uważam, że są jeszcze niedopracowane i potencjalnie niebezpieczne.
Ale co mam konfrontować ze światem? To, co czuję to jest w większości dziwne, nieracjonalne i bez sensu. No a myślenie to zaś mam w większości bardzo sensowne i rozsądne, z pewnymi tylko wyjątkami, które są bez sensu.
-
- Gość
No bo gdzies napisales ze masz cos schizopodobnego a dla mnie mimo twoich irracjonalnych mysli jestcw Tobie duzo wewnetrzego wgladu...to skad ta diagnoza? Czasem jak Cie czytam to mam wrazenie ze jestes wkrecony w te leki itp tak jakby to byly natrectea bo przeciez wiesz ze one sa nieprawdą. Na poczarku jako ze mam lęk przed schizo Twoje wpisy mnie przerazaly a z biegiem czasu czuje do Ciebie wieksza sympatie tzn nie znam Cie ale mam wrazenie ze Twoj tok rozumowania jest zdrowszy niz niejednej osoby zdrowej i nie mpge wyhaczyc co jest kluczowym elwmentem Twojej choroby bo mimo czasem dziwnosci to zachowujesz krytycyzm.
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Psycholog mi powiedział, że prawdopodobnie mam jakieś zaburzenia psychotyczne. Neurolog w dzieciństwie zdiagnozował mi uszkodzenie CUN, więc mam też jakieś zmiany organiczne w mózgu.
-- 30 sie 2016, o 15:39 --
Nie jest też tak, że dam sobie "głowę uciąć", że mam zaburzenia psychotyczne. To jest trochę "pogmatwane", bo np wypełniam misję, ale wiem że żadnej misji nie ma; podejmuję walkę z obcą inteligentną istotą w moim ciele, ale wiem, że żadnego obcego nie ma; wykonuję czynności, obdarzone nadprzyrodzoną mocą, ale wiem, że żadnej nadprzyrodzonej mocy nie mają.
Co jest kluczowym elementem mojej psychiki, nie wiem. Większość "dziwactw" w mojej psychice zaczęła się pierwszego dnia po pewnym koszmarze sennym, można powiedzieć, obudziłem się innym człowiekiem. Tego dnia nadeszły pierwsze lęki, które miewam do dziś (ale takie nietypowe, że np. balon ożyje i będzie chciał mnie uwięzić w środku itp., oczywiście wiem, że to niemożliwe) i silne obrzydzenie do brud(które kilka lat później "ewoluowało" w kompulsywną potrzebę kontaktu z brudem). Doszło do regresji w moim rozwoju emocjonalnym i zmieniły się niektóre moje zachowania oraz pojawiły się pierwsze paranoiczne wrażenia (o inwigilacji i o knuciu - tych akurat obecnie nie mam). Przez kilkanaście lat miałem koszmary o takiej samej tematyce, zacząłem też czasem doświadczać flashbacków cielesno-emocjonalnych do zdarzeń... ze snu.
Gdy uświadomiłem sobie kilka lat temu, że z moją psychiką jest coś nie tak, to pomyślałem, że może mam jakieś PTSD, bo te flashabcki, te powtarzające się przez kilkanaście lat koszmary i te "dziwactwa", które nadeszły dokładnie po pierwszym koszmarze. No ale psycholog mi powiedział, że nie ma czegoś takiego, jak PTSD, którego flashbackami są zdarzenia ze snu.
-- 30 sie 2016, o 15:39 --
Nie jest też tak, że dam sobie "głowę uciąć", że mam zaburzenia psychotyczne. To jest trochę "pogmatwane", bo np wypełniam misję, ale wiem że żadnej misji nie ma; podejmuję walkę z obcą inteligentną istotą w moim ciele, ale wiem, że żadnego obcego nie ma; wykonuję czynności, obdarzone nadprzyrodzoną mocą, ale wiem, że żadnej nadprzyrodzonej mocy nie mają.
Co jest kluczowym elementem mojej psychiki, nie wiem. Większość "dziwactw" w mojej psychice zaczęła się pierwszego dnia po pewnym koszmarze sennym, można powiedzieć, obudziłem się innym człowiekiem. Tego dnia nadeszły pierwsze lęki, które miewam do dziś (ale takie nietypowe, że np. balon ożyje i będzie chciał mnie uwięzić w środku itp., oczywiście wiem, że to niemożliwe) i silne obrzydzenie do brud(które kilka lat później "ewoluowało" w kompulsywną potrzebę kontaktu z brudem). Doszło do regresji w moim rozwoju emocjonalnym i zmieniły się niektóre moje zachowania oraz pojawiły się pierwsze paranoiczne wrażenia (o inwigilacji i o knuciu - tych akurat obecnie nie mam). Przez kilkanaście lat miałem koszmary o takiej samej tematyce, zacząłem też czasem doświadczać flashbacków cielesno-emocjonalnych do zdarzeń... ze snu.
Gdy uświadomiłem sobie kilka lat temu, że z moją psychiką jest coś nie tak, to pomyślałem, że może mam jakieś PTSD, bo te flashabcki, te powtarzające się przez kilkanaście lat koszmary i te "dziwactwa", które nadeszły dokładnie po pierwszym koszmarze. No ale psycholog mi powiedział, że nie ma czegoś takiego, jak PTSD, którego flashbackami są zdarzenia ze snu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Halina, jest wiele dużych psów Z włosami, nie sierscią, np. Bobtail, briard, chart afgański... wiem też , że niektóre teriery przy strzyzeniu.
Dziwny, kiedyś byłam za granicą i zobaczyłam na ulicy faceta, na bank psychopata, schizofrenik, albo ostry zespół tourreta. Szedł z labladorem przewodnikiem. Byłam przerażona.... darł się, krzyczał do tego psa i ludzi, wyzywał, pluł, co chwila się zatrzymywał, wymachiwał rękoma, za smycz szarpał, dramat. Do dziś nie zapomnę co tam pies musiał przeżywać, bo to jego mi było wtedy żal. A pies co? Nico. Grzeczny, cierpliwy, spokojny. Zero agresji. Machanie ogonem. Bardzo mądry... dobrze wyszkolony. Nie wiem, czy lagodził agresję faceta, ale musiał mu bardzo pomagać. prowadził go, bo tamten był tak ostro zaburzony, że by pewnie do sklepu nie trafił po kilku godzinach; P . Bardzo mi się to wryło, byłam dzieckiem.
Bo psy pomagają niewidomym, z zespołem Downa, cukrzykom, z padaczką, ale i teŻ takim
heh
Dziwny, kiedyś byłam za granicą i zobaczyłam na ulicy faceta, na bank psychopata, schizofrenik, albo ostry zespół tourreta. Szedł z labladorem przewodnikiem. Byłam przerażona.... darł się, krzyczał do tego psa i ludzi, wyzywał, pluł, co chwila się zatrzymywał, wymachiwał rękoma, za smycz szarpał, dramat. Do dziś nie zapomnę co tam pies musiał przeżywać, bo to jego mi było wtedy żal. A pies co? Nico. Grzeczny, cierpliwy, spokojny. Zero agresji. Machanie ogonem. Bardzo mądry... dobrze wyszkolony. Nie wiem, czy lagodził agresję faceta, ale musiał mu bardzo pomagać. prowadził go, bo tamten był tak ostro zaburzony, że by pewnie do sklepu nie trafił po kilku godzinach; P . Bardzo mi się to wryło, byłam dzieckiem.
Bo psy pomagają niewidomym, z zespołem Downa, cukrzykom, z padaczką, ale i teŻ takim

Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
hejcikbeautiful_kate pisze:Halina, jest wiele dużych psów Z włosami, nie sierscią, np. Bobtail, briard, chart afgański... wiem też , że niektóre teriery przy strzyzeniu.
Dziwny, kiedyś byłam za granicą i zobaczyłam na ulicy faceta, na bank psychopata, schizofrenik, albo ostry zespół tourreta. Szedł z labladorem przewodnikiem. Byłam przerażona.... darł się, krzyczał do tego psa i ludzi, wyzywał, pluł, co chwila się zatrzymywał, wymachiwał rękoma, za smycz szarpał, dramat. Do dziś nie zapomnę co tam pies musiał przeżywać, bo to jego mi było wtedy żal. A pies co? Nico. Grzeczny, cierpliwy, spokojny. Zero agresji. Machanie ogonem. Bardzo mądry... dobrze wyszkolony. Nie wiem, czy lagodził agresję faceta, ale musiał mu bardzo pomagać. prowadził go, bo tamten był tak ostro zaburzony, że by pewnie do sklepu nie trafił po kilku godzinach; P . Bardzo mi się to wryło, byłam dzieckiem.
Bo psy pomagają niewidomym, z zespołem Downa, cukrzykom, z padaczką, ale i teŻ takimheh

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Mnie na szczęście nie grozi, żeby mnie pies prowadził. Pomijając moje emocje, to i tak uważam, że psy nie są dobrymi zwierzętami (przynajmniej dla osób z trochę poważniejszymi zaburzeniami psychicznymi). Przeciętny nieszkolony pies nie lubi takich osób, jeśli jakoś wyczuję osobę poważniej zaburzoną, będzie miał do niej negatywne nastawienie i czasem to nawet trochę okaże.beautiful_kate pisze:Dziwny, kiedyś byłam za granicą i zobaczyłam na ulicy faceta, na bank psychopata, schizofrenik, albo ostry zespół tourreta. Szedł z labladorem przewodnikiem. Byłam przerażona.... darł się, krzyczał do tego psa i ludzi, wyzywał, pluł, co chwila się zatrzymywał, wymachiwał rękoma, za smycz szarpał, dramat. Do dziś nie zapomnę co tam pies musiał przeżywać, bo to jego mi było wtedy żal. A pies co? Nico. Grzeczny, cierpliwy, spokojny. Zero agresji. Machanie ogonem. Bardzo mądry... dobrze wyszkolony. Nie wiem, czy lagodził agresję faceta, ale musiał mu bardzo pomagać. prowadził go, bo tamten był tak ostro zaburzony, że by pewnie do sklepu nie trafił po kilku godzinach; P . Bardzo mi się to wryło, byłam dzieckiem.
Bo psy pomagają niewidomym, z zespołem Downa, cukrzykom, z padaczką, ale i teŻ takimheh
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Dziwny, tamten to mało powiedziane, że był trochę zaburzony. Jestem w szoku, że mu dali tego psa, bo on go nie lubił chyba
ale widocznie mu pomagał w jakiś sposób. U nas w Polsce jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Wiem, że Ci to nie grozi
ale jak czytałam Twoje posty, to mi się to przypomniało. To był dobry pies.
Pies raczej nie lubi złych, co mają złe intencje, albo ogólnie złych. Ale na logikę ... one same nie są złe. Coś w tym musi być, że jako jeden z niewielu gatunków tak ewoluował w czasie, że jest nam wręcz niezastąpiony. I dobrze nastawiony, broni nas i naszego dobytku, pomaga nam.
Wiesz o tym na pewno, ale czemu uważasz, że są złe? ?? To mnie interesuje


Pies raczej nie lubi złych, co mają złe intencje, albo ogólnie złych. Ale na logikę ... one same nie są złe. Coś w tym musi być, że jako jeden z niewielu gatunków tak ewoluował w czasie, że jest nam wręcz niezastąpiony. I dobrze nastawiony, broni nas i naszego dobytku, pomaga nam.
Wiesz o tym na pewno, ale czemu uważasz, że są złe? ?? To mnie interesuje
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
- mongolska.zielarka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 21 lipca 2015, o 02:48
Ja szyję torby i inne rzeczy, maluję, rysuję, śpiewam i gram na gitarze, ale nie wiem czy to dalej hobby czy nerwica mi 90% tych rzeczy obrzydza bo często odechciewa mi się robić czegokolwiek 

- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Na podstawie doświadczeń, jak reaguje jakiś pies wobec mnie (jest to zachowanie negatywne), gdy mija mnie w bliskiej odległości. Mogę wyciągnąć wniosek, że tak zachowują się psy wobec danej osoby, gdy wyczują, że ma z osobowością coś "mocno nie tak".beautiful_kate pisze:czemu uważasz, że są złe? ?? To mnie interesuje
- mongolska.zielarka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 21 lipca 2015, o 02:48
A myślałeś o tym, że po prostu wyczuwają Twoją wrogość wobec ich gatunku? Dla mnie psy są wręcz wsparciem nie widzę żeby zachowywały się jakby wyczuwały moje problemy psychiczne. Jest nawet tak, że gdy zostaję sama w domu (a stresuje mnie to) to potrafią przyjść do mnie (na ogół siedzą na podwórku) i po prostu siedzieć ze mną, jakby wyczuwały, że boję się tego siedzenia w samotności.dziwny123 pisze:Na podstawie doświadczeń, jak reaguje jakiś pies wobec mnie (jest to zachowanie negatywne), gdy mija mnie w bliskiej odległości. Mogę wyciągnąć wniosek, że tak zachowują się psy wobec danej osoby, gdy wyczują, że ma z osobowością coś "mocno nie tak".beautiful_kate pisze:czemu uważasz, że są złe? ?? To mnie interesuje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Dziwny ja mam tiki, rzuca mi głową, wydaję dziwne dźwięki nosem i buzią, nawet jak próbuje siedzieć to jestem jak odbezpieczony granat, spięta jak struna przed pęknięciem, ale pies jakoś po swojemu wie, że jestem dobra; ) w sumie przy nich tiki znikają, nieraz...
Może jesteś zły? ;D
Może jesteś zły? ;D
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley