PaulinaDobrevv pisze: ↑10 grudnia 2017, o 14:19
Hej kochani ! Dawno nie pisałam tego typu posta, ale jestem bardziej ciekawa waszego zdania. Jak radzic sobie z konfliktem wewnetrznym i z poczuciem presji społecznej ? Od gimnazjum czuje silną presje, ze jako osoba młoda muszę często gdzies wychodzić i imprezować. Nie czuje takiej potrzeby, ale czuje wręcz wymóg, że tak trzeba i to konieczne w moim wieku. Jak sobie z tym poradzić ? Mam wielu znajomych, inni imprezuja, A inni preferuja domowe zacisze i kazda z tych stron jest szczesliwa. Po prostu chyba nie chciałabym czuc jakiejs dziwnej zazdrosci, gdy widze, ze ktos gdzies imprezuje. Jak bywam na imprezach nie czuje sie tam idealnie, jest..normalnie i mogłabym i czasami wole nawet nie iść i posiedziec w domu albo z bliska osobą. Mysle, ze tu problemem jest brak całkowitej akceptacji siebie, co zauwazyłam przejawia sie strasznie czesto u młodych osob. Ja rozmawiam ze znajomymi to po dłuzszej znajomosci mam wrazenie, ze prawie kazdy ma jakis mały konflikt. Ale jak z tego wyjsc, jak mamy go juz uświadomionego ? Mam wrazenie, ze trzeba jak z nerwica troszeczke

z akceptacja, wyrozumieniem do swoich emocji i zachowania, ale czy w tej sprawie tez tak sie da?
Nie chce sie szarpac ze swoimi emocjami i wpychac sie czasami w obce mi grupy ludzi po to, bo oni gdzies wychodzą. Mam wrazenie, ze to długa droga, bo trzeba zmienic cos co zakodowało sie w czasie wczesnoszkolnym, ale jak?
Jak rozwiązujecie swoje konflikty wewnętrzne ? Bo wierze, ze da sie to zrobic !
Powiem tak, MEGA, że zdajesz sobie sprawę z tego konfliktu, zauważasz go i nazywasz.

Musisz mieć dobry kontakt z samą sobą, swoimi uczuciami i pragnieniami (tak myślę). Nie wiem, ile masz lat, wnioskuję, że jesteś bardzo młoda - wydaje mi się, że prawdziwa presja, którą przeżywasz, nie jest de facto w tych konfliktach wewnętrznych, lecz generuje ją "kontrola" i ZBYTNIE analizowanie tych konfliktów. Dlaczego? Bo w Twoim wieku odczuwanie konfliktów wewnętrznych jest "naturalne", "częste", wręcz porządane, bo służą Twojemu "wykluciu się" jako człowiek. Poznajesz siebie, formujesz i wzmacniasz swoje zainteresowania, poglądy. Trzeba pogodzić się, że szargają nami różne emocje, strony, konflikty nie są nigdy w 100% możliwe do rozwiązania. Wydaje mi się, że potrzebujesz czasu, a wszystko się wyklaruje. Najważniejsze to wsłuchać się w siebie i pozwolić sobie na szczerość ze sobą. Wiem, truizm, ale jakże prawdziwy.
Sama przecież przyznajesz, że jak masz ochotę, to wychodzisz, jak nie masz, to zostajesz w domu
