Heh znalazłem przypadkowo swój post z forum derealizacja z lutego 2007. Okazuje się nawet, ze dłużej to miałem niż myślałem

Niesamowite tyle czasu minęło, a dokładnie jota w jotę odczuwam identycznie teraz to samo i mogę się podpisać pod każdym słowem, oprócz już mniejszych obaw i tego panicznego myślenia.. Oj dalej dużo pracy mnie czeka. Masakra
POST :
Mam do was takie pytanie.
Z derealizacją mam do czynienia już jakieś 1,2 roku. Niestety tylko na samym początku wybrałem się raz do psychiatry, on stwierdził że mam depresję ( ja sobie wtedy totalnie wkręcałem że mam schizofrenie, że to już koniec ) powiem przeżyłem wtedy taki koszmar, tylko wstyd przed wyjawieniem tego, utraty pracy itd. powstrzymał mnie od powiedzenia komukolwiek no i tak się męcze do dziś Sad Nie chce teraz opisywać jakie objawy miałem itd, męczy mnie tylko mocno 1 pytanie dotyczące derealizacji. Na początku miałem bardzo małą, w sumie już w 1 dniu gdy sie to wszystko zaczęło wiedziałem, co to jest, bo miałem pół roczny epizod taki jakieś 7 lat temu, trwało to może z pół roku i znikło tak szybko jak sie pojawiło. Faktycznie znikło to gdy moje życie wtedy się wyprostowało, znalazłem prace, wiedziałem już co chce w życiu robić i o tamtym stanie szybko zapomniałem, bo wytłumaczyłem sobie to wiekiem dojrzewania i niepewnością dalszej przyszłości ( zapewne to miało też niemały wpływ ). Więc było super wogóle nie myślałem o tym, było wszystko git, aż do feralnego października 2005 gdzie znowu to powróciło.
Na początku miałem delikatną Derealizacje, później coraz gorzej ( efekt patrzenia tak jakby za szybą ), później to znikneło nawet, ale niestety teraz właściwie non stopa, czasami z chwilowymi rzadkimi chwilami prześwitów, widze tak,że u mnie to polega na widzeniu wszystkiego strasznie tak ostro, wszystkie barwy są ostre itd. Jak jest np. błękitne niebo, to nie widze go jak kiedyś tak normalnie hehe, tylko nawet nie wiem jak to przedstawić, jakby to wszystko było namalowane, takie sztuczne, jak na namalowanym obrazie ( to w chwilach mega DD ) nie wiem jak to ująć

Już do tego stanu się przyzwyczaiłem i jakoś traktuje go normalnie, chociaż dalej pamiętam dokładnie jak kiedyś widziałem i oczywiście przeraża mnie to że nigdy to już nie wróci. Po prostu w nocy, wtedy chyba mam najgorzej, czerń nieba jest tak niesamowicie czarna Wink światła z okien domu tak ostre że szok, kontrast po prostu w mózgu mam wyregulowany na maksa , jak i nasycenie barw. Jakoś na tym forum nikt takich objawów nie opisywał, raczej troche inne, które też między innymi miałem szczególnie na początku, dlatego cały czas sie zastanawiam czy jednak ja nie mam schizy, gdyż tam niestety też derealizacja występuje,a może po tak długim czasie bez totalnie żadnych tabletek, dalej żyjąc w tym samych stresach+te dodatkowe związane z DD, spowodowały już taki stan. Nie wiem juz co o tym myśleć, jedynie co jest pewne, to że strasznie się boje co mi jest i jak to sie wszystko zakończy.
Miał ktoś z was choć po części jak ja?
Pozdrawiam i całuje gorąco
Kondor