Ja na dziś dzień się uspokajam i jak z kimś rozmawiam to w zasadzie w ogóle nawet nie wiem co do mnie mówi

Odpowiadam tylko mhm... no tak...
Gdybym analizowała ten stan rozkojarzenia to pewnie bym sobie wkręciła nie jedno

Czasem emocje czy nastrój z różnych powodów narasta, wiąże się to z narastaniem różnych myśli a także i reakcji. Niekoniecznie jednak musi to wyznaczać to jak mamy się zachowywać, bo czasem jest tak, że wszystko to opada i widzimy sprawę inaczej.WWA pisze:ucieczka?
Kwestią nie jest ustalenie tylko tego jak (według nas) bardzo ktoś się ma starać czy okazywać Nam np. uczucie ale także tego jak ktoś drugi to widzi i jak on się z tym czuje i na ile jest w stanie Nam to okazywać.WWA pisze:No tak tylko jak mnie ogarnie ten lęk w wyniku tego, że dziewczyna nie odpisuje mi tak jak ja chce albo rzadko to ja nie wiem co tu jest prawdą. W sensie, że mam problem z ocenieniem czy ja wymagam za dużo i powinienem odpuścić czy też jednak dziewczyna powinna dać wiecej od siebie a nie daje (tak naprawde jak oceniam z dystansu to jest dużo miłości z jej strony ale mi mało). I tak się miotam i stresuje mnie to. Zresztą nie tylko z tym mam problem.
Trudność mam również z ocenieniem realności moich ambicji bo mówi się żeby mieć duże marzenia, że trzeba więcej od siebie wymagać itd. No i ja chce zostać prezydentem (zdaje sobie sprawę, że to irracjonalne haha), a może powinienem nie wyznaczac sobie takich celow tylko skupić się na pracy, uczyć się nowych umiejetności i co będzie to będzie?
O albo to, że pracuje sobie w pracy i mam myśli kurde a może bym zmienil zawod albo poszedł na jakieś nowe studia i tak się napalam (w wyobraźni juz widze, że jestem kimś ważnym w swoim fachu i ludzie mnie podziwiają) a później opadają mi emocje i wskakuje smutek, że się zapalam i spalam jak zapałka.
Generalnie sobie radzę postawa przyjacielska itd. tylko znowu rozterka czy mam zrezygnować z swoich ambicji czy też je troche oceniać pod kątem racjonalności?