Próbował ktos treningu autogennego schultaz?jakie macie doświadczenia.Od kilku dni to stosuje ale pierwszy to był masakra.myślałam ze uciekne.Mam problem z relaksacja ze względu na kołatania serca.Po prostu jak się wyciszam to czuję tylko swój puls i serce bank bang.bedecdalej stosować i będę cierpliwa.ciekawa jestem czy ktoś z was stosuje na wyciszenie sie?

Ja stosowalam ten trening przez dobre pól roku dzień w dzień. Efekty pełnej relaksacji osiągnęłam dopiero po jakimś mc,gdyż wtedy tak naprawde nabralam wprawy i naprawde się rozluznialam. Poczatku byly jak u Ciebie miałam ochotę wylaczyc i nie słuchać bo im bardziej chciałam sie rozluźnić to efekt byl odwrotny. Nie powiem,bo dzialalo na mnie. Zawsze robiłam go w łóżku tuz przed snem i potem spalo mi się bardzo dobrze,czyli cel relaksu został osiągnięty

O treningu autogennym pisałem na forum wielokrotnie. Atak paniki wynika z tego, że w nerwicy chcesz mieć wszystko pod kontrolą, bo jeśli będzie inaczej to masz wrażenie że coś się dzieje nie tak, a rozluźnienie się to właśnie porzucenie kontroli. Wyjście z nerwicy to porzucenie kontroli oraz zerwanie z nawykiem analizy myśli i czynów. Wtedy w glowie jest spokoj i harmonia

Może trochę nie w temacie , ale chciałam podzielić się moim spostrzeżeniem na temat właśnie relaksacji . Zauważyłam ,że relaksująco wpływa na mnie bujanie np. na hamaku . Taki efekt mogę też uzyskać jadąc autobusem .Takie rytmiczne trzęsienie , bujanie wprowadza mnie w błogi stan .Czasami wręcz proszę córkę , aby mną potrząsała,bujała , gdy leżę . Może ma to swoje odbicie w życiu płodowym ?