Nikogo nie zaskoczę, jak powiem, ze mam problem

Problem jest rownież w tym ze muszę tak jakby nadrobić material w innej dziedzinie ucząc sie przy pracy. Niestety tez mnie to jakoś szczególnie nie jara. Jest to tez dla mnie pod katem fachowym zbyt trudne. Musiałabym poświecić każda wolna chwile po pracy na naukę, ale niestety fizycznie i psychicznie nie jestem w stanie tego zrobić. Pracuje od 9 do 10 godzin dziennie. Po przyjściu do domu ostatnia rzeczą jaka mam w głowie to to zeby jeszcze siedziec nad tym w wolnym czasie. Próbowałam zmienić nastawienie ale nie wychodzi mi to bo moje wewnętrzne głosy i niechęci są zbyt silne. Może robie to zle ? Ale w takim razie od czego zacząć ? Nie wiem kuźwa są jakies techniki na to?:p Zmienić prace można oczywiście jednak bardzo łatwo jest trafić z deszczu pod rynnę. Mecze sie tu jak diabliDominik.O pisze: ↑15 listopada 2017, o 10:29Niczego nie przegrałaś,musisz jedynie coś zmienić,inaczej będziesz się męczyć coraz bardziej.Pamiętaj,że twoje zdrowie jest ważniejsze od pracy i to ono powinno być teraz dla Ciebie priorytetem.Spróbuj zmienić nastawienie do swojej pracy
i nabrać do niej większego emocjonalnego dystansu a jeżeli to Ci się nie uda,nie bój się myśleć o zmianie tej pracy.
Cześć. Już zdecydowalam. Jutro czeka mnie rozmowa z szefem, powiem, że juz nie mogę spadam stamtąd. Miałam plany pracować do końca stycznia, ale nie ma sensu się katować. Już teraz czuję jakby ktoś mi zalożył homonto i orał mną pole przez pół roku
Staraj się własnie rozmawiac z ludzmi nie siedziec w milczeniu a te objawy somstyczne po prostu olewac,osmieszac i zobaczysz,ze bedzie ich coraz mniejCandy pisze: ↑5 grudnia 2017, o 22:17Jak porzucic te napiecie w pracy? Jak przetrwac ? Staram sie racjonalizowac mysli ale objawy nie daja mi spokoju , zawroty glowy, natlok mysli , biegunka . Po dniu pracy wracam wykonczona wszystko mnie boli od spiecia a najgorsze przerwy kiedy wszyscy siedza , jedza , rozmawiaja , obserwuja![]()