Zdarzają mi się gorsze dni z obniżeniem nastroju, ale nie trwa to długo, szybko mija. Mam wspaniałego chłopaka, staramy się nawzajem wspierać w swoich zaburzeniach, chociaż czasami są gorsze dni (dzisiaj taki miałam), kiedy daje mi w kość emocjonalnie i mimo że wiem, że to nie do końca od niego zależy, bo jego zaburzenie włazi mu na głowę, to jest mi wtedy baaardzo ciężko. Mam też cudownego przyjaciela, który jest najmądrzejszym i najinteligentniejszym człowiekiem jakiego znam, ma ogromną wiedzę z wielu dziedzin i wspaniały umysł, bardzo wiele się od niego uczę i zawsze biorę pod uwagę jego zdanie.
Obecnie jestem bardzo silnie zmotywowana do dążenia ku górze, znalazłam w końcu pracę, a za dwa tygodnie zmieniam pracę na lepszą i bliższą mojemu zawodowi. We wrześniu zamierzam też wyprowadzić się od mojej mamy (wypadałoby w końcu).



Ogólnie jestem z siebie bardzo dumna, że udało mi się zrobić dyplom plastyka i dociągnąć studium plastyczne do końca, bo od ukończenia liceum nie wytrzymałam na żadnych studiach dłużej niż semestr (a zaczynałam już biologię rok po liceum i odpadłam jeszcze przed pierwszą sesją, a w zeszłym roku pedagogikę specjalną i zrezygnowałam po zaliczeniu sesji po I semestrze).

Miałam w swoim życiu też epizod, w którym nadużywałam kodeiny, najpierw sporadycznie, dla "odstresowania i łatwiejszego zasypiania", a później wpadłam w ciąg, z którego bardzo szybko się wyrwałam, bo się przeraziłam, że to zachodzi za daleko. Od tamtej pory kodeinę stosuję wyłącznie przeciwbólowo przy migrenach, w możliwie najmniejszych skutecznych dawkach (bo niestety inne leki nie pomagają mi przy atakach). Ogólnie pierwsza styczność z kodeiną to były leki przeciwbólowe na receptę (dostałam właśnie na migreny), szybko odkryłam, że dają mi "odlot", więc co jakiś czas sobie "używałam". Ale teraz już jestem ostrożna, staram się pilnować i unikać brania zbyt dużych dawek, które mogłyby wpłynąć na stan mojego umysłu.
Na forum trafiłam, by mieć kontakt z innymi zaburzonymi osobami i mieć w razie czego kogo zapytać o różne kwestie.
