


I się zaczęło.. 7 miesięcy temu nowy rozdział nerwicy



Pozdrawiam wszystkich i niech moc będzie z Wami!

W takim razie gratulacjerit pisze: ↑5 października 2017, o 17:08Jestem tutaj już jakiś czas, ale jeszcze się nie przedstawiłamW skrócie moja historia wygląda tak, że mam nerwicę od jakichś 10 lat. Wcześniej tez miałam jakieś lękowe epizody, ale nie bardzo uciążliwe, myślę, że wynikały z mojej nadwrażliwej osobowości
Później, 11 lat temu, zmarła moja siostra, miała 21 lat. W domu była masakra. Myślałam, że udało mi się to przetrwać i że się z tym pogodziłam, jednak im dalej w las tym było ze mną gorzej.. Wiele razy myślałam o psychologu, jednak wstydziłam się do niego iść, przecież sama sobie umiem poradzić! Zaczęły mnie atakować wkręty o chorobach, bałam się śmierci swojej i bliskich, wyobrażałam sobie swój pogrzeb. Do tego lęki o zjawiskach paranormalnych, strach przed lataniem, lęk wysokości.. Co roku nowy lęk
Później ewoluowały coraz szybciej, aż raz, na pokładzie samolotu miałam tak mocny atak paniki, że byłam pewna, że za chwilę zginiemy.
I się zaczęło.. 7 miesięcy temu nowy rozdział nerwicyNa początku DD, obcość ciała, paniczny strach przed tym. Natrętne myśli, że jestem chora psychicznie, że mam guza mózgu. Utraty równowagi, zaburzenia wzroku, tysiąc badań. W końcu zdecydowałam się na psychologa, znalazłam to forum.. I jakoś przetrwałam, uwierzyłam w nerwicę
Moja nerwica to na razie sinusoida, ale dobrych dni jest coraz więcej. Jest coraz lepiej! Dlatego dziękuję każdemu na forum za wsparcie i inspirację do działania
Chciałabym też ile mogę pomóc innym, którzy czują się zagubieni.
Pozdrawiam wszystkich i niech moc będzie z Wami!![]()