Ostatnio trochę się zastanawialem nad sobą. Doszwdlem do wniosku że nie mam w ogole empatii. Definicja empatii mówi że jedna osoba wspolodczuwa emocje drugiej i ze umie spojrzec z jej perspektywy.
Ja tego kompletnie nie potrafie...
Jak widze jak ktoś płacze to mi sie nie chce płakać nie czuje emocji z tym zwiazanych albo czuje irytację.
Nie potrafie spojrzec z czyjejs perspektywy. To kest dla mnie abstrakcja.... potrafie spojrzec na czyjas sytuacje wylacznie przez pryzmat siebie. Wiec moje wspolczucie do kogos pojawia sie tylko wtedy gdy jak spojrze na jego problem przez pryzmat siebie i uswiadomie sobie ze dla mnie tez bylby to problem to wtedh dopiero zaczynam współczuć... inaczej nie umiem...
Czy jest tu jeszcze ktos taki ?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Empatia
- nikotyna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 3 września 2019, o 19:25
Ja mam przez deprechę nadmierną empatię, myślę że to kwestia psychiki 

www.szalency.com.pl
Zapraszam na mojego bloga oraz grupę FB Szaleńcy
Blog o zaburzeniach lękowych, hipochondrii, zaburzeniach odżywiania, psychologii, związki & miłość.
Zapraszam na mojego bloga oraz grupę FB Szaleńcy
Blog o zaburzeniach lękowych, hipochondrii, zaburzeniach odżywiania, psychologii, związki & miłość.