Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Emocje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11
Tak, niestety mialem napady agresji. Poza tym lęk i inne emocje tez czuje skrajnie mocno, mamy zaburzone odczuwanie i dlatego tak jest. Mnie najmniejsze pikniecie w ciele potrafi wpedzic w atak, lub dzwiek bodziec z otoczenia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50
No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 11 lutego 2022, o 14:58
Zgadzam się z tym. Bo też ostatnio próbuje odpuszczać kontrolę I czasem frustracja mnie łapie jak się nie uda. Ale też w sumie ta złość motywuje i pokazuje nad czym musze popracować.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 08:05No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Też z tym miałem problem ludzie mnie traktowali jak worek z problemami, przychodzili gadali o swoich problemach. Po każdej rozmowie miałem dość słuchania ich problemów w związku. Jak odciąłem się lepiej czuje się. Masz rację. Czasami dochodzi złość na rodzinę.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 08:05No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50
Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.mario546 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:25Też z tym miałem problem ludzie mnie traktowali jak worek z problemami, przychodzili gadali o swoich problemach. Po każdej rozmowie miałem dość słuchania ich problemów w związku. Jak odciąłem się lepiej czuje się. Masz rację. Czasami dochodzi złość na rodzinę.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 08:05No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
To samo mam ja, kiedy stopuje i mówię zmień temat dalej swoje, że ja mam emocje i życie prywatne które chce naprawić.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:43Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.mario546 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:25Też z tym miałem problem ludzie mnie traktowali jak worek z problemami, przychodzili gadali o swoich problemach. Po każdej rozmowie miałem dość słuchania ich problemów w związku. Jak odciąłem się lepiej czuje się. Masz rację. Czasami dochodzi złość na rodzinę.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 08:05
No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50
mario546 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:48To samo mam ja, kiedy stopuje i mówię zmień temat dalej swoje, że ja mam emocje i życie prywatne które chce naprawić.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:43Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.
Posłuchaj Eweliny Stepnickiej. Opowiada o tym jak żyć by nie zrobić sobie odżywki z gówna które kładą nam na głowie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Kojarzę to dziewczyne, posłucham ja. Dziękuję.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:53mario546 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:48To samo mam ja, kiedy stopuje i mówię zmień temat dalej swoje, że ja mam emocje i życie prywatne które chce naprawić.Annas994 pisze: ↑6 marca 2022, o 12:43
Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.
Posłuchaj Eweliny Stepnickiej. Opowiada o tym jak żyć by nie zrobić sobie odżywki z gówna które kładą nam na głowie![]()