Wciaz żyłam nadzieja że to z nerwów. Inne osoby też to tak przeżywały..mario546 pisze: ↑2 lutego 2022, o 07:22Uwierz to miesza się wszystko.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 06:46No dostałam paracetamol i dziś jej 9 dzień kwarantanny..a mi jak widzisz robi się wszystko i ci z nerwów i a co z covid.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Dziwne samopoczucie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Ja sam nie wiem czy mam covid mam podobne objawy.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 08:51Wciaz żyłam nadzieja że to z nerwów. Inne osoby też to tak przeżywały..mario546 pisze: ↑2 lutego 2022, o 07:22Uwierz to miesza się wszystko.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 06:46
No dostałam paracetamol i dziś jej 9 dzień kwarantanny..a mi jak widzisz robi się wszystko i ci z nerwów i a co z covid.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Rozmawiałam dziś z moją psychoterapeutka online. I ona też powiedziała , że dla niej wszystkie te objawy są z nerwów. Skoro w nocy przespałam bez bólu klatki piersiowej i bez duszności. Zaczynają się jak wstaje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Tez pisałem Agata że to nerwica.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 10:27Rozmawiałam dziś z moją psychoterapeutka online. I ona też powiedziała , że dla niej wszystkie te objawy są z nerwów. Skoro w nocy przespałam bez bólu klatki piersiowej i bez duszności. Zaczynają się jak wstaje.mario546 pisze: ↑2 lutego 2022, o 08:56Ja sam nie wiem czy mam covid mam podobne objawy.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 08:51
Wciaz żyłam nadzieja że to z nerwów. Inne osoby też to tak przeżywały..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Tylko żeby szło to mojej głowie przegadać. W nocy zero bólu i duszności. Wstałam lekkie duszności raz są raz nie.. ale ten pęcherz mnie przeraża. Pije,pije a prawie nie sikam mało co. Chciałam do lekarza ma teleporade to mi powiedziały że najszybciej poniedziałe. Oni na głowę upadli. I chyba się tym przeraziłam. Bo znowu czuję się dziwnie,nawet nie umie tego opisać i czuję takie zimno w plecach i jakbym miała zemdleć. I znowu włącza się panika...psychoterapeutka mówi, że nic dziwnego skoro tak są rozdmuchane objawy koronawirusa. A ja zawsze bałam się chorób to nic dziwnego że tak reagujemario546 pisze: ↑2 lutego 2022, o 10:30Tez pisałem Agata że to nerwica.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 10:27Rozmawiałam dziś z moją psychoterapeutka online. I ona też powiedziała , że dla niej wszystkie te objawy są z nerwów. Skoro w nocy przespałam bez bólu klatki piersiowej i bez duszności. Zaczynają się jak wstaje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Wiem o tym strach masz przed zwykłymi objawami.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 11:07Tylko żeby szło to mojej głowie przegadać. W nocy zero bólu i duszności. Wstałam lekkie duszności raz są raz nie.. ale ten pęcherz mnie przeraża. Pije,pije a prawie nie sikam mało co. Chciałam do lekarza ma teleporade to mi powiedziały że najszybciej poniedziałe. Oni na głowę upadli. I chyba się tym przeraziłam. Bo znowu czuję się dziwnie,nawet nie umie tego opisać i czuję takie zimno w plecach i jakbym miała zemdleć. I znowu włącza się panika...psychoterapeutka mówi, że nic dziwnego skoro tak są rozdmuchane objawy koronawirusa. A ja zawsze bałam się chorób to nic dziwnego że tak reagujemario546 pisze: ↑2 lutego 2022, o 10:30Tez pisałem Agata że to nerwica.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 10:27
Rozmawiałam dziś z moją psychoterapeutka online. I ona też powiedziała , że dla niej wszystkie te objawy są z nerwów. Skoro w nocy przespałam bez bólu klatki piersiowej i bez duszności. Zaczynają się jak wstaje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Teraz to znowu panika przed tym , że nie sikam. Że mocz mi się zatrzymał . Że pewnie mam niewydolność nerek..no i oczywiście przed tym że tak dziwnie się czuję. I że zemdleje itd.mario546 pisze: ↑2 lutego 2022, o 11:08Wiem o tym strach masz przed zwykłymi objawami.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 11:07Tylko żeby szło to mojej głowie przegadać. W nocy zero bólu i duszności. Wstałam lekkie duszności raz są raz nie.. ale ten pęcherz mnie przeraża. Pije,pije a prawie nie sikam mało co. Chciałam do lekarza ma teleporade to mi powiedziały że najszybciej poniedziałe. Oni na głowę upadli. I chyba się tym przeraziłam. Bo znowu czuję się dziwnie,nawet nie umie tego opisać i czuję takie zimno w plecach i jakbym miała zemdleć. I znowu włącza się panika...psychoterapeutka mówi, że nic dziwnego skoro tak są rozdmuchane objawy koronawirusa. A ja zawsze bałam się chorób to nic dziwnego że tak reaguje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Odpuść kontrolę. Przepuszczaj myśli.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 11:14Teraz to znowu panika przed tym , że nie sikam. Że mocz mi się zatrzymał . Że pewnie mam niewydolność nerek..no i oczywiście przed tym że tak dziwnie się czuję. I że zemdleje itd.mario546 pisze: ↑2 lutego 2022, o 11:08Wiem o tym strach masz przed zwykłymi objawami.AgataAgata pisze: ↑2 lutego 2022, o 11:07
Tylko żeby szło to mojej głowie przegadać. W nocy zero bólu i duszności. Wstałam lekkie duszności raz są raz nie.. ale ten pęcherz mnie przeraża. Pije,pije a prawie nie sikam mało co. Chciałam do lekarza ma teleporade to mi powiedziały że najszybciej poniedziałe. Oni na głowę upadli. I chyba się tym przeraziłam. Bo znowu czuję się dziwnie,nawet nie umie tego opisać i czuję takie zimno w plecach i jakbym miała zemdleć. I znowu włącza się panika...psychoterapeutka mówi, że nic dziwnego skoro tak są rozdmuchane objawy koronawirusa. A ja zawsze bałam się chorób to nic dziwnego że tak reaguje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Cały czas sobie staram mówić że to nerwica. A moja mama zadzwoniła i mówi wiesz ...wyczytałam że przy omikronie robi się uczucie omdlenia. No i dołożyła mi do kotła

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Już nawet na hydroksizynie. Masakra jaki ten lęk musi być silny..ciągle czuję takie ciepło od brzucha przez klatkę piersiową i plecy az do głowy i wtedy wpadam w panikę że mdleje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Oczywiście znowu nie mogę spać. Znowu rwie mnie lewy bark. I już się stresuje, że to od serca. Dosłownie jak nie to, to,to i tak w kółko. Wykończyć się można psychicznie. To się w głowie nie mieści ile rzeczy się może w kółko robić. Nie śpię już od 3.00. noc znowu zarwana. Jak wyszedł covid tak zaczęły się takie jazdy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Witajcie. Nie było mnie tu dawno, bo chciałam nie skupiać się na nerwicy tylko skupić się na życiu żeby z tego wyjść. Było coraz lepiej. Lęki znikły, myśli powoli też i było dobrze. Raz lepiej raz gorzej. Ale wczoraj poprostu bez powodu obudziłam się rano i czuję się tak źle jak na początku. Obco, czuję znowu ten ścisk w środku którego nie potrafię wytrzymać.To najgorsze uczucie świata. Totalnie odcięta jestem od świata. Wyć mi się chce. Znowu nie mogę spać. Budzę się z lękami. Czuję się nie sobą. Obco. Jakbym nie wiedziała gdzie jestem. I z czego w ciągu 2.5 roku trzeci rzut do punktu wyjścia? Nie potrafię z tego wyjść. Pracuje ciągle. Dziennie. Bylo lepiej. Wczoraj wstaje i nagle wracam się o wszystko. Totalnie o wszystko do tyłu. Leżę i ciągle nie daje mi spokoju jedna rzecz. I nie dawała kiedyś ale mnie wyśmiano wtedy i to odłożyłam. Ciągle myślę, a skoro ta nerwyca jest z powodu jakiejś choroby. Że ciągle się wracam. Nerwicy dostałam wrzesień. 2019. A w kwietniu czy maju 2019 wszedł mi kleszcz. Malutki. Szybko zauważyłam. Nic się po nierobilo. Ale później w lato zaczęły pojawiać się te ściski w środku ale potrafiłam je odgonić. A we wrześniu zaczęłam mieć problemy ze spaniem, koszmary , a potem nie mogłam wogole spać. Potem dostałam jelitowki, nakręciłam się że mam chorobę no i zaczęły pojawiać się uczucia tego ścisku, potem lęki itd.zaczelsm z tego wychodzić dopiero we wrześniu 2020. Po trochu. Od maja 2021 r było coraz lepiej. I tak na 2 miesiące wakacji a potem wrzesien 2021 to samo. Ból żoladka, wkręt że choroba i poszło. Ale od covida walczę, umarł mi dziadek między czasie
5 lutego. Zaraz po moim covid. Było ciężko. Mega przeżyłam ale jakoś dawałam radę. Teraz 3 tyg były jak na tą chorobę dobre. Były objawy duszenia, pojawiły się uczycie że mdleje ale obcość , lęki , myśli mijały. I myślałam, że idę w dobrym kierunku. Mimo złego samopoczucia szłam na siłę do przodu. Skupiłam się na życiu. Zajmowaniem domem , jeżdżeniem na zajęcia z dziećmi. Mąż leży z wypadniemy dyskiem już miesiąc i nie ma rady. Nic nie pomaga. Ale ja daję świetnie rady. Poczułam się nawet przedwczoraj wieczorem super. Myślę wracam powoli do siebie. A nagle wstaje na drugi dzień czyli wczoraj w dzień kobiet. I bez powodu czuję się jak na początku. Wróciłam się całkiem do 0. Dziś w nocy koszmary , brak snu, obcość, lęki. I tak myślę czy to możliwe żeby ta nerwica tak bez powodu była, wracała. A może mam jakąś chorobę układu nerwowego. Może faktycznie mam tą bolerioze. I ona mi nasila nagle objawy.. To jest nie możliwe. Ja już się poddaje. Ile można walczyć i wyracać bez powodu..z osoby super zaradnej stałam się wrakiem człowieka. Najgorsze , że nikt i tak nie weźmie poważnie moich słów. Lekarze potrafią tylko wysyłać do psychiatrów a psychiatrzy tylko dawać antydepresanty. Nikt nie przejmuje się badaniami. Czy to z czegoś.. Co o tym wszystkim myslicie. Proszę o radę. Ja już odchodzę od zmysłów 
. Na początku już wspominałam o boleriozie to lekarz powiedział że to nie możliwe jak kleszcz był mały i noc się nie zrobiło. Żaden rumień..więc tak wygląda podejście do pacjenta. Ja jestem wykończona bo mam wrażenie, że cos zawładnęło moja głowa i nie mam na to wpływu. Ja walczę a za chwilę nagle wracam do punktu 0. Mam wrażenie że nie wiem kim jestem. Gdzie jestem. Że to nie moje życie. Czy to możliwe ? Do psychterapeuty chodzę już prawie 2 lata. Proszę was o poradę. Sama już nic nie wiem
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Ciągle też coś jakiś czas mam wędrujące bóle stawów. Boli mnie nadgarstek a za 5 min kolano a za chwilę cos innego. Kłuje tak jakby ktoś wbijał mi gwoździe. Mówiłam to lekarza i ortopedzie to powiedział że takie wędrujące bóle boją być. Od 2 tyg teraz boli mnie bark, kręgosłup piersiowy tak że nie mogę się w nocy obrócić i budzę się z dusznością bo boli mnie cała klatka piersiowa. Może to jest jednak z tym zwiazane ? Najgorsze że lekarza i tak oleją i powiedz że to z nerwów. Boje się że to już nigdy nie minie z tą nerwica. Se stracę całkiem siebie, zmysły itd. Bo jest coraz gorzej mimo chwilowej poprawy