Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dziwne myśli. Bardzo proszę o poradę.

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
PaulaPinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 12 czerwca 2020, o 15:35

16 lipca 2020, o 12:39

Cześć
Nie wiem od czego zacząć wiec zacznę od początku 🙂 z dziwnymi myślowymi objawami borykam się chyba od najmłodszych lat. Nie bede opisywać historii z dzieciństwa, ale chciałabym Wam przybliżyć to co się ze mną dzieje w bardzo nasilonym stadium przez kilka ostatnich lat. W 2016 roku pierwszy raz poczułam się tak psychicznie fatalnie. Zaczęło się od ścisku w gardle a skończyło na wkręceniu w chorobę psychiczna. Trafiłam do psychiatry sama z własnej woli bo nie dawałam już rady. Dostałam leki Parogen który brałam regularnie i które na mnie bardzo dobrze zadziałały. Lęki odnośnie choroby psychicznej minęły dławienie w gardle nie ale nie zwracam już w ogóle uwagi na te tematy. Podczas „wykręcania” się z myśli o chorobie psychicznej i dlawienia w gardle któregoś dnia wracałam samochodem do domu, wróciłam zaparkowalam samochód i raptem przerażająca myśl „ Boże a jak kogoś potracilam po drodze i tego nie zauważyłam” 😱 no i zaczął się hardcore tłumaczenie, szarpanie się z myślami. Strach nie dotyczył ewentualnych konsekwencji czyli odpowiedzialności prawnej za popełniony czyn tylko faktu samej obawy jak mogę mieć takie wątpliwości „potracilam czy nie”. Oczywiście zaczęły się jazdy itd po jakimś czasie w miare mi przeszło prawdopodobnie dlatego ze zwiększyłam dawkę leku. Miałam jakiś czas spokój aż do niedawna. Moj terazniejszy lęk dotyczy ludzi obcych spotkanych na ulicy. Otóż boje się ze mogłam komuś wyrządzić krzywdę wychodzą np na spacer z psem. Znowu nie mam pewności czy to zrobiłam czy nie. Będąc na spacerze oglądam się za mijają osoba czy napewno przeszła koło mnie i jej nie zrobiłam krzywdy. Doprawdy zaczyna to być straszne. Moje myśli krążą cały czas koło tego tematu i zwyczajnie się tego boje tej niepewności zrobiłam- czy nie zrobiłam. Zwariować można. Miał ktoś może tak czy jestem odosobnionym beznadziejnym, pozbawionym ratunku przypadkiem. Bardzo proszę o jakiś odzew.
Pozdrawiam
Paula 🙂
Alex88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 16 maja 2018, o 17:02

16 lipca 2020, o 13:17

PaulaPinka pisze:
16 lipca 2020, o 12:39
Cześć
Nie wiem od czego zacząć wiec zacznę od początku 🙂 z dziwnymi myślowymi objawami borykam się chyba od najmłodszych lat. Nie bede opisywać historii z dzieciństwa, ale chciałabym Wam przybliżyć to co się ze mną dzieje w bardzo nasilonym stadium przez kilka ostatnich lat. W 2016 roku pierwszy raz poczułam się tak psychicznie fatalnie. Zaczęło się od ścisku w gardle a skończyło na wkręceniu w chorobę psychiczna. Trafiłam do psychiatry sama z własnej woli bo nie dawałam już rady. Dostałam leki Parogen który brałam regularnie i które na mnie bardzo dobrze zadziałały. Lęki odnośnie choroby psychicznej minęły dławienie w gardle nie ale nie zwracam już w ogóle uwagi na te tematy. Podczas „wykręcania” się z myśli o chorobie psychicznej i dlawienia w gardle któregoś dnia wracałam samochodem do domu, wróciłam zaparkowalam samochód i raptem przerażająca myśl „ Boże a jak kogoś potracilam po drodze i tego nie zauważyłam” 😱 no i zaczął się hardcore tłumaczenie, szarpanie się z myślami. Strach nie dotyczył ewentualnych konsekwencji czyli odpowiedzialności prawnej za popełniony czyn tylko faktu samej obawy jak mogę mieć takie wątpliwości „potracilam czy nie”. Oczywiście zaczęły się jazdy itd po jakimś czasie w miare mi przeszło prawdopodobnie dlatego ze zwiększyłam dawkę leku. Miałam jakiś czas spokój aż do niedawna. Moj terazniejszy lęk dotyczy ludzi obcych spotkanych na ulicy. Otóż boje się ze mogłam komuś wyrządzić krzywdę wychodzą np na spacer z psem. Znowu nie mam pewności czy to zrobiłam czy nie. Będąc na spacerze oglądam się za mijają osoba czy napewno przeszła koło mnie i jej nie zrobiłam krzywdy. Doprawdy zaczyna to być straszne. Moje myśli krążą cały czas koło tego tematu i zwyczajnie się tego boje tej niepewności zrobiłam- czy nie zrobiłam. Zwariować można. Miał ktoś może tak czy jestem odosobnionym beznadziejnym, pozbawionym ratunku przypadkiem. Bardzo proszę o jakiś odzew.
Pozdrawiam
Paula 🙂
Pod tym linkiem masz opisana sytuację , bardzo podobna do Twojej.

czy-zwariowa-t6615.html
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

16 lipca 2020, o 13:20

Po prostu wejdź w dział o nerwicy natręctw :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

16 lipca 2020, o 13:41

PaulaPinka pisze:
16 lipca 2020, o 12:39
Cześć
Nie wiem od czego zacząć wiec zacznę od początku 🙂 z dziwnymi myślowymi objawami borykam się chyba od najmłodszych lat. Nie bede opisywać historii z dzieciństwa, ale chciałabym Wam przybliżyć to co się ze mną dzieje w bardzo nasilonym stadium przez kilka ostatnich lat. W 2016 roku pierwszy raz poczułam się tak psychicznie fatalnie. Zaczęło się od ścisku w gardle a skończyło na wkręceniu w chorobę psychiczna. Trafiłam do psychiatry sama z własnej woli bo nie dawałam już rady. Dostałam leki Parogen który brałam regularnie i które na mnie bardzo dobrze zadziałały. Lęki odnośnie choroby psychicznej minęły dławienie w gardle nie ale nie zwracam już w ogóle uwagi na te tematy. Podczas „wykręcania” się z myśli o chorobie psychicznej i dlawienia w gardle któregoś dnia wracałam samochodem do domu, wróciłam zaparkowalam samochód i raptem przerażająca myśl „ Boże a jak kogoś potracilam po drodze i tego nie zauważyłam” 😱 no i zaczął się hardcore tłumaczenie, szarpanie się z myślami. Strach nie dotyczył ewentualnych konsekwencji czyli odpowiedzialności prawnej za popełniony czyn tylko faktu samej obawy jak mogę mieć takie wątpliwości „potracilam czy nie”. Oczywiście zaczęły się jazdy itd po jakimś czasie w miare mi przeszło prawdopodobnie dlatego ze zwiększyłam dawkę leku. Miałam jakiś czas spokój aż do niedawna. Moj terazniejszy lęk dotyczy ludzi obcych spotkanych na ulicy. Otóż boje się ze mogłam komuś wyrządzić krzywdę wychodzą np na spacer z psem. Znowu nie mam pewności czy to zrobiłam czy nie. Będąc na spacerze oglądam się za mijają osoba czy napewno przeszła koło mnie i jej nie zrobiłam krzywdy. Doprawdy zaczyna to być straszne. Moje myśli krążą cały czas koło tego tematu i zwyczajnie się tego boje tej niepewności zrobiłam- czy nie zrobiłam. Zwariować można. Miał ktoś może tak czy jestem odosobnionym beznadziejnym, pozbawionym ratunku przypadkiem. Bardzo proszę o jakiś odzew.
Pozdrawiam
Paula 🙂
Hej. Pierwsza sprawa to Twoje myśli nie są takie znow dziwne, są zupełnie normalne tyle, że w stanie lękowym dokonałaś totalnej fuzji z nimi.
Nie wiem czy miałaś kiedyś okazję popracować na defuzją ( oddzielnie się od myśli ), jeśli nie to proponuje Ci ćwiczenie, które mi pomaga.
Weź kartkę i na jednej stronie napisz te wszystkie swoje "dziwne" myśli i wątpliwości np. "Boże a jak kogoś potrąciłam", "Znowu ten ścisk w garde", "Czy ja już zwarjowałam? , "Co się ze mną dziej", "Jak mogę mieć w ogóle takie myśli...." wszystkie tego typu myśli które przychodzą Ci do głowy, przy okazji popatrz sobie na nie jak się manifestują, czy są to słowa, obrazy, dzwięki, jakim mówią głosem, na drugiej stronie kartki napisz sobie "Aha! Znowu to samo" i tytuł historii, którą opowiadają np. mój tytuł to "Aha! Znowu to samo. Historia o zaburzonej Katarzynie" i teraz to sobie przeczytaj razem, w kolejności najpierw straszne myśli a potem tytuł.
Teraz za każdym razem gdy taka myśl będzie przychodziła Ci do głowy ( tj. wewnętrzny gaduła czyli umysł będzie Cię nią zaczepiał ) mów sobie "Aha! Znowu to samo, historia o .........." . Możesz też sobie zdać sobie pytanie co będzie gdy będesz dalej pochłonięta tą myślą, czy będziesz miała wtedy energię na jakieś pożyteczne działania? Nawet gdyby ta myśl była prawdziwa to co Ci da zajmowanie się nią, czy ta myśl pomaga Ci w czymkolwiek? Jeśli nie to czy możesz ją puścić by mieć więcej energii na inne sprawy?
Odpowiem od razu, że oczywiście, że możesz ją puścić ponieważ myśli nie kierują Twoim zachowaniem. Jeśli chcesz to sprawdzić to wykonaj proste ćwiczenie tj. zacznij myśleć "nie mogę unieść ręki" i jednocześnie unoś rękę.



Pozdrawiam
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

16 lipca 2020, o 23:29

Ja miałam kiedyś identyczne myśli a dziś jak cie czytam to nie mogę uwierzyc ze kiedyś mogło mi coś takiego przyjść wogole do głowy. To są typowe myśli nerwicowe, które teraz uprzykrzają ci życie a kiedyś odejdą w niepamięć. Bądź spokojna, to normalne w zaburzeniu:)radzę ci zacząć szybko od teori, poczytaj sobie i pooglądaj nagrania, później dopytaj tu na forum jak coś cie będzie męczyć albo będziesz potrzebować wsparcia. Powolutku to ogarniesz jak my wszyscy tu💕
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

16 lipca 2020, o 23:59

Normaaaaaa nagranie o myślach podstawa do odsłuchania etap-kowe-t4330.html
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
PaulaPinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 12 czerwca 2020, o 15:35

17 lipca 2020, o 10:17

Alex88 pisze:
16 lipca 2020, o 13:17
PaulaPinka pisze:
16 lipca 2020, o 12:39
Cześć
Nie wiem od czego zacząć wiec zacznę od początku 🙂 z dziwnymi myślowymi objawami borykam się chyba od najmłodszych lat. Nie bede opisywać historii z dzieciństwa, ale chciałabym Wam przybliżyć to co się ze mną dzieje w bardzo nasilonym stadium przez kilka ostatnich lat. W 2016 roku pierwszy raz poczułam się tak psychicznie fatalnie. Zaczęło się od ścisku w gardle a skończyło na wkręceniu w chorobę psychiczna. Trafiłam do psychiatry sama z własnej woli bo nie dawałam już rady. Dostałam leki Parogen który brałam regularnie i które na mnie bardzo dobrze zadziałały. Lęki odnośnie choroby psychicznej minęły dławienie w gardle nie ale nie zwracam już w ogóle uwagi na te tematy. Podczas „wykręcania” się z myśli o chorobie psychicznej i dlawienia w gardle któregoś dnia wracałam samochodem do domu, wróciłam zaparkowalam samochód i raptem przerażająca myśl „ Boże a jak kogoś potracilam po drodze i tego nie zauważyłam” 😱 no i zaczął się hardcore tłumaczenie, szarpanie się z myślami. Strach nie dotyczył ewentualnych konsekwencji czyli odpowiedzialności prawnej za popełniony czyn tylko faktu samej obawy jak mogę mieć takie wątpliwości „potracilam czy nie”. Oczywiście zaczęły się jazdy itd po jakimś czasie w miare mi przeszło prawdopodobnie dlatego ze zwiększyłam dawkę leku. Miałam jakiś czas spokój aż do niedawna. Moj terazniejszy lęk dotyczy ludzi obcych spotkanych na ulicy. Otóż boje się ze mogłam komuś wyrządzić krzywdę wychodzą np na spacer z psem. Znowu nie mam pewności czy to zrobiłam czy nie. Będąc na spacerze oglądam się za mijają osoba czy napewno przeszła koło mnie i jej nie zrobiłam krzywdy. Doprawdy zaczyna to być straszne. Moje myśli krążą cały czas koło tego tematu i zwyczajnie się tego boje tej niepewności zrobiłam- czy nie zrobiłam. Zwariować można. Miał ktoś może tak czy jestem odosobnionym beznadziejnym, pozbawionym ratunku przypadkiem. Bardzo proszę o jakiś odzew.
Pozdrawiam
Paula 🙂
Pod tym linkiem masz opisana sytuację , bardzo podobna do Twojej.

czy-zwariowa-t6615.html
Dzięki 🙂
PaulaPinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 12 czerwca 2020, o 15:35

17 lipca 2020, o 10:20

Jak zaakceptować takie myśli? Po prostu pozwolić im być i tłumaczyć ze to wina zaburzenia?
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

17 lipca 2020, o 10:24

PaulaPinka pisze:
17 lipca 2020, o 10:20
Jak zaakceptować takie myśli? Po prostu pozwolić im być i tłumaczyć ze to wina zaburzenia?
Tak uświadamianie sobie że to sprawka zaburzonej głowy i myśli te stąd wynikają było dla mnie osobiście najważniejsze i dalej za tym idąca akceptacja, skoro zaburzenie to mają one być. Przeczytaj sobie o chochliku i odsłuchaj divovica kowy-chochlik-lowy-t15196.html a tu masz nagranie etap-kowe-t4330.html
PaulaPinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 12 czerwca 2020, o 15:35

17 lipca 2020, o 14:58

helpmi pisze:
17 lipca 2020, o 10:24
PaulaPinka pisze:
17 lipca 2020, o 10:20
Jak zaakceptować takie myśli? Po prostu pozwolić im być i tłumaczyć ze to wina zaburzenia?
Tak uświadamianie sobie że to sprawka zaburzonej głowy i myśli te stąd wynikają było dla mnie osobiście najważniejsze i dalej za tym idąca akceptacja, skoro zaburzenie to mają one być. Przeczytaj sobie o chochliku i odsłuchaj divovica kowy-chochlik-


lowy-t15196.html a tu masz nagranie etap-kowe-t4330.html
Dzięki przesłucham, chociaż do mojej głowy chyba średnio cokolwiek dochodzi 🤯
Magni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 29 listopada 2019, o 11:27

17 lipca 2020, o 20:43

Klasyczne HOCD :D chyba 15 lat się z tym borykałam. Identyczne jazdy- czy kogoś nie przejechałam(potrafiłam wracać i sprawdzać czy ktoś leży na drodze i sprawdzałam auto czy nie ma wgnieceń), czy komus nie zrobiłam krzywdy na ulicy, oglądanie sie za ludźmi czy na pewno przeszli obok mnie cali i zdrowi, nawet patrzyłam czy nie mam krwi na rękach :D Ojj było tego, wymęczyło mnie to jak diabli. Bałam się noży, lęki czy przypadkiem nie schowałam noża do torebki idąc na miasto czy nawet do kościoła :D "Pilnowałam"ręce żeby czasami nie wziąć żadnego ostrego przedmiotu, czy nie zrobić nimi krzywdy. Siekierę omijałam z kilometra. Bałam się też że w śnie zrobiłam coś komuś nieświadome. Mogłabym tak wymieniać do jutra. Teraz mnie to zwyczajnie śmieszy. Czasami jeszcze próbuje mnie to złapać, ale wyśmiewam te myśli. Możesz być pewna że żadne z Twoich lęków się nie spełnią, boisz się tego jak diabli i z całych sił próbujesz temu zapobiec. Olewaj te wkręty, wyśmiewaj i tłumacz sobie że jesteś dobrym człowiekiem i wyrządzenie komuś krzywdy jest ostatnią rzeczą którą mogłabyś zrobić. Co do czynów nieświadomych to.nie mają prawa bytu bo nie jesteś chora psychicznie, tylko w pełni świadoma :) Buzka!
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung
ODPOWIEDZ