Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dziennik Nerwicowca :D

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

22 marca 2018, o 15:40

Witam, stwierdziłem że spróbuję przelewać to co czuje, to czym się zajmuję na papier(Wirtualny oczywiście :P) aby kiedyś przyjść i zaśmiać się w głos "Ale ja głupi byłem"
X.X.2013
Oglądałem film pod tytułem "Człowiek który kiedyś się zawiesił", pamiętam to jak mówiłem - Jezu jakie to straszne, nigdy tego bym nie chciał mieć
X.X.2014
Dziwne przymusy stukania, wykonywania dziwnych czynności takich jak wciąganie brzucha, stawianie przedmiotów symetrycznie
3-X.03.2017
Obudziłem się z olbrzymim lękiem, nie wiedziałem co mi jest
X.03.2017
Przeglądałem internet, spokojnie, miał być to kolejny nudny dzień który zleci na czytaniu internetu i pójściu spać. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że to początek najgorszego. Nagle artykuł o czymś tam i była wzmianka o śmierci, pamiętam ten moment. Nagle jakby cały świat zawęził się tylko do mnie. Od razu ucieczka do łóżka i lęk. Przeolbrzymi lęk. Tak własnie zaczęła się moja przygoda z nerwicą. Ciągła analiza, ciągła ciągła analiza i lęk, przez bite 3 miesiące Analiza, lęk. Pamiętam dwa momenty które były straszne i ukazywały dramat, zacząłem myśleć i doszedłem do wniosku że nasza śmierć jest nieunikniona. Wyobrażałem sobie ucieczkę, po świecie, po planetach, galaktykach aż w końcu lęk był tak olbrzymi nagle poczułem wybuch, wybuch supernowej w sobie(Metafora ;) ). Po prostu tak dziwne okrutnie przerażające uczucie zalewające całe moje ciało i rozświetlające mi czerń przed oczami,
a drugie to powroty do domu o 18 bo napad lęku(...). Po długim czasie takiej masakry stwierdziłem że koniec, wyczytałem o takim czymś jak psychoanaliza i stwierdziłem że spróbuję tak sam ze sobą i o dziwo się udało. źle to robiłem ale się udało. I wtedy lęk się zaczął zmniejszać. Resztę napisze później bo już mnie palce bolą :P
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Mobemid 450 mg, Solian 100mg, Lamotrix 200mg Odburzony w 45% raczej nadal 10% 0%
Awatar użytkownika
RozaZeWzgorza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 22 lutego 2018, o 20:49

22 marca 2018, o 21:07

Fajny pomysl :) Kiedy chodzilam na terapie terapeutka polecila mi prowadzenie notatnika, w ktorym bede mogla wykonywac zadania domowe. Wiele z nich dotyczylo spisywania mysli i przekonan. Niedawno go przejrzalam... ubaw po pachy :D Jak ja moglam tak myslec :D :D :D Fajnie jest zajrzec czasem do tylu.

Ej, a co z tym psychoanalem :D
0 mg farmakologii
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

23 marca 2018, o 15:48

znerwicowany123 pisze:
22 marca 2018, o 15:40
Witam, stwierdziłem że spróbuję przelewać to co czuje, to czym się zajmuję na papier(Wirtualny oczywiście :P) aby kiedyś przyjść i zaśmiać się w głos "Ale ja głupi byłem"
X.X.2013
Oglądałem film pod tytułem "Człowiek który kiedyś się zawiesił", pamiętam to jak mówiłem - Jezu jakie to straszne, nigdy tego bym nie chciał mieć
X.X.2014
Dziwne przymusy stukania, wykonywania dziwnych czynności takich jak wciąganie brzucha, stawianie przedmiotów symetrycznie
3-X.03.2017
Obudziłem się z olbrzymim lękiem, nie wiedziałem co mi jest
X.03.2017
Przeglądałem internet, spokojnie, miał być to kolejny nudny dzień który zleci na czytaniu internetu i pójściu spać. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że to początek najgorszego. Nagle artykuł o czymś tam i była wzmianka o śmierci, pamiętam ten moment. Nagle jakby cały świat zawęził się tylko do mnie. Od razu ucieczka do łóżka i lęk. Przeolbrzymi lęk. Tak własnie zaczęła się moja przygoda z nerwicą. Ciągła analiza, ciągła ciągła analiza i lęk, przez bite 3 miesiące Analiza, lęk. Pamiętam dwa momenty które były straszne i ukazywały dramat, zacząłem myśleć i doszedłem do wniosku że nasza śmierć jest nieunikniona. Wyobrażałem sobie ucieczkę, po świecie, po planetach, galaktykach aż w końcu lęk był tak olbrzymi nagle poczułem wybuch, wybuch supernowej w sobie(Metafora ;) ). Po prostu tak dziwne okrutnie przerażające uczucie zalewające całe moje ciało i rozświetlające mi czerń przed oczami,
a drugie to powroty do domu o 18 bo napad lęku(...). Po długim czasie takiej masakry stwierdziłem że koniec, wyczytałem o takim czymś jak psychoanaliza i stwierdziłem że spróbuję tak sam ze sobą i o dziwo się udało. źle to robiłem ale się udało. I wtedy lęk się zaczął zmniejszać. Resztę napisze później bo już mnie palce bolą :P
Czekam na druga cześć :)) fajnie to opisujesz 😜
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

24 marca 2018, o 01:15

Sine pisze:
23 marca 2018, o 15:48
znerwicowany123 pisze:
22 marca 2018, o 15:40
Witam, stwierdziłem że spróbuję przelewać to co czuje, to czym się zajmuję na papier(Wirtualny oczywiście :P) aby kiedyś przyjść i zaśmiać się w głos "Ale ja głupi byłem"
X.X.2013
Oglądałem film pod tytułem "Człowiek który kiedyś się zawiesił", pamiętam to jak mówiłem - Jezu jakie to straszne, nigdy tego bym nie chciał mieć
X.X.2014
Dziwne przymusy stukania, wykonywania dziwnych czynności takich jak wciąganie brzucha, stawianie przedmiotów symetrycznie
3-X.03.2017
Obudziłem się z olbrzymim lękiem, nie wiedziałem co mi jest
X.03.2017
Przeglądałem internet, spokojnie, miał być to kolejny nudny dzień który zleci na czytaniu internetu i pójściu spać. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że to początek najgorszego. Nagle artykuł o czymś tam i była wzmianka o śmierci, pamiętam ten moment. Nagle jakby cały świat zawęził się tylko do mnie. Od razu ucieczka do łóżka i lęk. Przeolbrzymi lęk. Tak własnie zaczęła się moja przygoda z nerwicą. Ciągła analiza, ciągła ciągła analiza i lęk, przez bite 3 miesiące Analiza, lęk. Pamiętam dwa momenty które były straszne i ukazywały dramat, zacząłem myśleć i doszedłem do wniosku że nasza śmierć jest nieunikniona. Wyobrażałem sobie ucieczkę, po świecie, po planetach, galaktykach aż w końcu lęk był tak olbrzymi nagle poczułem wybuch, wybuch supernowej w sobie(Metafora ;) ). Po prostu tak dziwne okrutnie przerażające uczucie zalewające całe moje ciało i rozświetlające mi czerń przed oczami,
a drugie to powroty do domu o 18 bo napad lęku(...). Po długim czasie takiej masakry stwierdziłem że koniec, wyczytałem o takim czymś jak psychoanaliza i stwierdziłem że spróbuję tak sam ze sobą i o dziwo się udało. źle to robiłem ale się udało. I wtedy lęk się zaczął zmniejszać. Resztę napisze później bo już mnie palce bolą :P
Czekam na druga cześć :)) fajnie to opisujesz 😜
Dziękuje! Taki był zamysł aby fajnie to się czytało i było takim dziennikiem i fajną lekturą dla innych :P
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Mobemid 450 mg, Solian 100mg, Lamotrix 200mg Odburzony w 45% raczej nadal 10% 0%
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

24 marca 2018, o 01:39

Rozwinę wątek z X.03.2017 #2 wrzucając te najciekawsze momenty które zapadły mi w pamięć
Myśli najczęściej te same, ale czasami dochodziłem do wniosków, ciekawych spostrzeżeń. Każdy dzień który był przełomem tym pozytywnym i negatywnym zaczynał się od tego samego - lęku przed śmiercią. Pamiętam moment rozmyślania nad tym co zrobić aby zostać wiecznym, gdyby udało mi się zostać nieśmiertelnym musiałbym liczyć się z tym że zginie cała moja rodzina, przestanie istnieć to co znałem i kochałem ale nadal było to lepsze niż utrata świadomości raz na zawsze... Ale wtedy nie wiedziałem że to będzie jedynie gwoździem do trumny. Myślałem, wyobrażałem sobie bycie wiecznym, uciekanie z naszej planety, układu słonecznego, galaktyki... Ten ogrom i czas był śmiertelny, zwykłemu człowiekowi nie jest dane myśleć o tym, człowiek nie umie o tym myśleć bo przygniata, przeraża, zabija. Uczucie tego ogromu i ciągłości spowodowało u mnie wręcz rozłam - uczucie podobne do topienia się w wrzącym kisielu, próba ucieczki nie możliwa, to co zostało odkryte nie mogło tak nagle zniknąć. Nagle nie wytrzymałem, uciekłem do mojego głównego lęku o tym że umrę i to był błąd, jaki to był okropny błąd. Poczułem to że moje istnienie nigdy nie powinno się wydarzyć. Uczucie paniki, gorąca, bezradności, załamania i tego czegoś co przerażało najbardziej. Byłem między młotem a kowadłem, nie było ucieczki, odwrotu. Czułem że gra się skończyła, że złamałem zasadę, że zaszedłem za daleko skąd nie ma odwrotu. C.D.N.
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Mobemid 450 mg, Solian 100mg, Lamotrix 200mg Odburzony w 45% raczej nadal 10% 0%
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

24 marca 2018, o 01:43

Parę lat temu dzięki nerwicy założyłem pamiętnik w którym codziennie zacząłem zapisywać sobie co robiłem, jak się czuję etc. Tak żem się rozpędził że pisze do dzisiaj :DD
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
ODPOWIEDZ