Widze po postach, ze brakuje tym "nowym" wiedzy i ZROZUMIENIA mechanizmow nerwicowych (reakcja walcz i uciekaj). Nalezy tak dlugo walkowac to, skad sie bierze nerwica, co sie dzieje organizme podczas reakcji walcz i uciekaj, dlaczego w ogole sie zalacza ciagle i ciagle (chorobliwie) i po co, aby zrozumiec to na poziomie swiadomym, nastepnie przelac na podswiadomosc. To jest wazny krok, ktory spowoduje, ze nerwica zmniejszy sie sama w sobie w 50%. Bo skoro moimi myslami rzadza jakas chora reakcja, ktorej byc nie powino, a jest bo mozg sie przegrzal ktoregos dnia, to samo to zrozumienie tego spowoduje NABRANIE DYSTANSU do wszystkich OBJAWOW.
Samo zrozumienie nie spowoduje wyjscia z nerwicy ale jest NAJWAZNIEJSZE .
Potem akceptacja + ignorowanie + postawa przyjacielska (pozytywne dialogi wewnetrzne, a nie sciagajace w dol) + relaksacja (sport, medytacje ....) + aktywnosc non stop +dobre zarcie i inne bla bla bla.

PS. Ja ciagle sobie powtarzam mechanizm "stop! Mozg podsyla ci mysli by utrrzymac reakcje walcz i uciekaj, bo to jest zadaniem nerwicy, by jak najdluzej podtrzymac to chore badziewie. Po co ci to? Chcesz znowu cierpiec ? Po co? Wiesz, ze do niczego nie doprowadzi twoja mysl" I wtedy puszcza.