Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Diagnoza Padaczki po 21 latach obalona.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
KamilM94
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 marca 2025, o 21:18

28 marca 2025, o 22:02

Witam, jestem nowym użytkownikiem na forum. Na wstępie chcialbym serdecznie podziękować Victororowi Divinowi, dzięki którym na 99% wiem co mi dolega.

Ale do sedna

Mam na imię Kamil, pochodzę że Świdnicy (woj. Dolnoslaskie). Kiedy miałem 10 lat zdiagnozowano u mnie padaczkę lekooporną (bez utraty świadomości). Nie pamiętam dokładnie tamtego okresu czasu, lecz wiem jedno, że jako tak młode dziecko nie potrafiłem analizować dokładnie choroby oraz opisać dokładnie jej objawów. Sądzę, że lekarze nie wiedzieli co mi dokładnie jest, więc diagnoza to był tzw. "strzał". No ale wiadomo lekarz to lekarz, więc się im ufa. I tak od lekarza do lekarza, od szpitala do szpitala zawsze pozostawali przy diagnozie owej padaczki, sugerowali się zawsze poprzednia dokumentacja medyczna. EEG wychodziło mi zawsze w granicach normy, w Rezonansie i TK nie wychodziło nic. Mijaly lata, a w ciągu tych lat miałem z kilkadziesiąt stanów padaczkowych. W 2014 roku zostałem nawet leczony tiopentalem (śpiączka farmakologiczna) z powodu kilkudziesięciu napadów. W 2022 roku trafiłem na SOR gdzie w końcu zasugerowali mi tło psychogenne napadów - wtedy w to niewierzylem bo przecież masa lekarzy twierdziła, że to padaczka, więc dlaczego jeden lekarz miałby mieć akurat rację. Pod koniec 2024 roku zacząłem analizować jakie objawy mi towarzyszą podczas napadów i zacząłem je spisywać. Dodam, że moje napady wystepywaly w 90% w nocy i zawsze po conajmniej kilka, praktycznie codziennie. Wystepywaly także w dzień ale maksymalnie jeden dwa napady i raz na jakiś czas.
Objawy jakie mi towarzyszyły to
-Ogromne przerazenie, bardzo szybkie bicie serca, hiperwentylacja, drętwienie kończyn (zazwyczaj dolnych), ucisk w gardle i na klatce piersiowej, uczucie, że zaraz umrę, lub uszkodze trwałe mozg, czuje sie jakis inny, czuje, ze otoczenie jest jakies inne i na sam koniec miałem taki wyrzut nóg jakby skurcz, po wszystkim ogromne miłości.

Do myślenia dało mi to, że jak uda mi się odwrócić uwagę od objawów (co jest cholernie ciężkie, udaje mi się to raz na kilkadziesiąt napadów i czasami tylko czesciowo) . Lampeczka się zapaliła, przecież wyładowania padaczkowego w mózgu nie da się zahamowac skierowaniem myśli w inna stronę. Zacząłem czytać na forach o zaburzeniach i choroba h psychogennych oraz słuchać podcastow. Wtedy trafiłem na jeden z podcastow Victora i Divina i wtedy przekonałem się w 100% że to jakieś zaburzenie lekowe.

I na 99% wydaje mi się, że to napady lęku panicznego

Napady są naprawdę bardzo ciężkie, nachodziły mnie wiele razy już mysli samobójcze, lecz bez tendencji do wykonania.
W nocy to wygląda tak, że wybudzam się z napadem
W dzień również staje się to nagle, nie czuje wcześniej żadnego napięcia, choc może to być w trakcie dnia lek antycepacyjny, gdzie boję się kolejnej nocy i kolejnych napadów. Ale nie czuje narastającego leku tylko po prostu bam i jest napad paniki.

Wspieram się Farmakologicznie, bez leków nie jestem w stanie funkcjonować, ogarnia mnie totalna apatia.

Czy moja hipoteza odnośnie tego, że to są napady leku panicznego może być słuszna?

Z góry dziękuję za wszelkie istotne dla mnie informacje i serdecznie pozdrawiam wszystkich na tym forum :)
Awatar użytkownika
Aksyloksa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 15:27

29 marca 2025, o 12:35

Konsultowałeś te wnioski i przemyślenia z lekarzem? Jakie bierzesz leki? Możliwe że leczenie jest źle dobrane jeśli jest na coś czego możesz nie mieć. Ale nie daj Boże żebyś je odstawiał teraz na własną rękę czy coś i tego nie sugeruje zwłaszcza skoro Ci jednak pomagają.
Fighting for better life
KamilM94
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 marca 2025, o 21:18

29 marca 2025, o 16:09

Wszystko jest skonsultowane z lekarzem, czekam aktualnie na terapię. Poprzedni lekarz psychiatra kazał mi odstawić leki z dnia na dzień, w tym benzodiazepiny (xanax i clonazepami) wtedy myślałem, że zejdę. Wróciłem więc do leków i poszedłem do innego lekarza, właśnie tego do którego jestem skierowany na terapię.

Leki, które biorę to:
Trittico CR 150mg 0-0-2
Absenor 500mg 1-0-1
Neurotop 300mg 0,5-0,5-1
Dutilox 60mg 1-0-1
Propranolol 10mg 0-0-1
Egzysta 150 1-1-2

Lekarz powiedział, że dużo tego i że podczas terapii pewnie to ulegnie zmianie. Skierowanie na dzienny oddzial psychiatryczny dostałem z kodem F41.
Awatar użytkownika
Aksyloksa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 15:27

29 marca 2025, o 16:34

O to w sumie super że oddział dzienny, mi bardzo pomógł. Rzeczywiście sporo leków ale spora cześć wygląda na dobre przy takich problemach. Współczuję z tym benzo:( ale wygląda że wszystko idzie w dobrym kierunku
Fighting for better life
KamilM94
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 marca 2025, o 21:18

29 marca 2025, o 17:03

Najgorsze jest to, że gdybym miał taką wiedzę jak mam teraz na temat benzodiazepin to w ogóle bym tego nie brał, współczuję tym co biorą to latami, bo ja je brałem stosunkowo krótko ale w dość sporych dawkach bo 6mg clonazepamu i 1mg zomirenu dziennie plus wyzej wymienione leki i myślałem że się zabije, odczuwalem napady kilkukrotnie bardziej niż wcześniej.
Nie rozumiem tego do teraz jak lekarz z dnia na dzień mi kazał te wszystkie leki odstawić.

Z tego co sie dowiedzialem to odstawienie benzodiazepin z dnia na dzien może doprowadzić nawet do zgonu. Później jak wróciłem do leków, to już bez benzodiazepin i tak jest do teraz, od 2 tygodni bez napadów.
Zdobyłem trochę wiedzy i jakoś daje rade, ale wiadomo najbardziej istotna jest terapia, na którą czekam.
ODPOWIEDZ