Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Derealizacja - prośba o porady
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Tu nie ma czegoś takiego jak rozpiska etapów, każdy inaczej to przechodzi, wiadomo ze są podobieństwa, ale może być tak ze masz pare dni lepszych a potem nagle pojawia się dzień trzy razy gorszy niż mogłaś się spodziewać, i wtedy musisz zachować spokój a z czasem ilość dni lepszych będzie przeważała nad gorszymiRuda123 pisze: ↑24 czerwca 2019, o 14:50Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...

Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Na you tube dostępny jest cały film „facet który się zawiesił” właśnie o naszej ukochanej depersonalizacjiRuda123 pisze: ↑24 czerwca 2019, o 14:50Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...



Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Hej, mam durne pytanie... Bo generalnie pisałam Wam, że u mnie się zaczęło niby że bolerioza. Wyniki miałam wystrzelone w kosmos. 2 lekarzy uznało że nic mi nie jest, że to tylko przeciwciała. Ale jedna lekarka uznała że mam trzeba leczyć. Wtedy jednocześnie trafiłam do psychiatry i w sumie nie wiedziałam od czego przeszło. Dd było mega łagodne wtedy. Po odstawieniu leków psycho. Wróciło, nie leczylam boleriozy. Potem przy zmniejszaniu dawki to samo. Teraz mam dd mocne, wyniki na bolerioze jeszcze bardziej wystrzelone. Ale może tak być po leczeniu itd. Psychiatra mówiła że to tylko dd. Ale cały czas męczy mnie myśl, że może bolerioza powoduje dd. Wiem to nerwicowe nakręcanie itd, dlatego racjonalnie sobie to tłumacze, że dd się pojawiało w różnej formie i znikalo bez leczenia boleriozy, więc się teraz nakręcam. Ale może ktoś tak po prostu po ludzku wie czy bolerioza powoduje takie rzeczy. Dzięki!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Wątpię, miałam pierwszy raz dd w grudniu i do lutego minęło a potem epizodycznie raz na miesiąc na pare minut wracała aż do połowy maja nic specjalnego się nie działo aż nagle bum atak paniki niespodziewany i przyszłoRuda123 pisze: ↑25 czerwca 2019, o 18:11Hej, mam durne pytanie... Bo generalnie pisałam Wam, że u mnie się zaczęło niby że bolerioza. Wyniki miałam wystrzelone w kosmos. 2 lekarzy uznało że nic mi nie jest, że to tylko przeciwciała. Ale jedna lekarka uznała że mam trzeba leczyć. Wtedy jednocześnie trafiłam do psychiatry i w sumie nie wiedziałam od czego przeszło. Dd było mega łagodne wtedy. Po odstawieniu leków psycho. Wróciło, nie leczylam boleriozy. Potem przy zmniejszaniu dawki to samo. Teraz mam dd mocne, wyniki na bolerioze jeszcze bardziej wystrzelone. Ale może tak być po leczeniu itd. Psychiatra mówiła że to tylko dd. Ale cały czas męczy mnie myśl, że może bolerioza powoduje dd. Wiem to nerwicowe nakręcanie itd, dlatego racjonalnie sobie to tłumacze, że dd się pojawiało w różnej formie i znikalo bez leczenia boleriozy, więc się teraz nakręcam. Ale może ktoś tak po prostu po ludzku wie czy bolerioza powoduje takie rzeczy. Dzięki!
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 102
- Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54
Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.Ruda123 pisze: ↑24 czerwca 2019, o 14:50Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Dzięki! Czytam coraz wiecej. Staram się rozumieć o co w tym chodzi. Widzę, że na serio dałam sobie w kość. Terapeuta uważa że to wraca i teraz przyszło silniejsze bo nie rozpracowalam jakichś swoich emocji z przeszłości. Przez to że objawy mi się cały czas zmieniają to po prostu jestem skolowana strasznie. Serio, jakby codziennie brała inną czekoladkę z innym objawem dd. I staram się cały czas funkcjonować normalnie, odwracać myślenie itd, ale serio to dd ma mnóstwo twarzy. Jutro mam obronę magisterki a leżę i w sumie nie mam poczucia czegokolwiek. Ale robię swoje. I się obronie. Dzięki Kremu i NadziejaKremu pisze: ↑26 czerwca 2019, o 01:54Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.Ruda123 pisze: ↑24 czerwca 2019, o 14:50Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Powodzenia jutro na obronie ! Trzymam kciuki i daj znać jak poszło oczywiścieRuda123 pisze: ↑26 czerwca 2019, o 17:05Dzięki! Czytam coraz wiecej. Staram się rozumieć o co w tym chodzi. Widzę, że na serio dałam sobie w kość. Terapeuta uważa że to wraca i teraz przyszło silniejsze bo nie rozpracowalam jakichś swoich emocji z przeszłości. Przez to że objawy mi się cały czas zmieniają to po prostu jestem skolowana strasznie. Serio, jakby codziennie brała inną czekoladkę z innym objawem dd. I staram się cały czas funkcjonować normalnie, odwracać myślenie itd, ale serio to dd ma mnóstwo twarzy. Jutro mam obronę magisterki a leżę i w sumie nie mam poczucia czegokolwiek. Ale robię swoje. I się obronie. Dzięki Kremu i NadziejaKremu pisze: ↑26 czerwca 2019, o 01:54Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.Ruda123 pisze: ↑24 czerwca 2019, o 14:50Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...![]()




PRZESZŁOŚCI NIE ŻAŁUJ, BO ONA MINĘŁA
WALCZ O TO CO BĘDZIE
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Magister na 5! Da się nawet z ddRuda123 pisze: ↑26 czerwca 2019, o 17:05Dzięki! Czytam coraz wiecej. Staram się rozumieć o co w tym chodzi. Widzę, że na serio dałam sobie w kość. Terapeuta uważa że to wraca i teraz przyszło silniejsze bo nie rozpracowalam jakichś swoich emocji z przeszłości. Przez to że objawy mi się cały czas zmieniają to po prostu jestem skolowana strasznie. Serio, jakby codziennie brała inną czekoladkę z innym objawem dd. I staram się cały czas funkcjonować normalnie, odwracać myślenie itd, ale serio to dd ma mnóstwo twarzy. Jutro mam obronę magisterki a leżę i w sumie nie mam poczucia czegokolwiek. Ale robię swoje. I się obronie. Dzięki Kremu i NadziejaKremu pisze: ↑26 czerwca 2019, o 01:54Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.Ruda123 pisze: ↑24 czerwca 2019, o 14:50Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...![]()


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanu
trochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Dać mu przepłynąć, bo chyba nie ma żadnych innych sposobów niż akceptacja i przepuszczanie go :| ja od wczoraj żyje w jednym wielkim leku i niestety nie ma żadnego magicznego sposobu na pozbycie się goRuda123 pisze: ↑3 lipca 2019, o 19:04Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanutrochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20
Nic z nim nie rób. A co do depersonalizacji to mija powoli bo powoli ale mija. Tylko się nie nakręcajcie i stosujcie do zaleceń z materiałów. U mnie cudów nie ma ale poprawa jest i to nie poprawa że objawów mniej czy więcej właśnie ale ogólnie nastawieniowa poprawa.Ruda123 pisze: ↑3 lipca 2019, o 19:04Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanutrochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Też widzę zmianę. Nie wiem czy czuję się lepiej czy gorzej. Po prostu zaczęłam więcej wychodzić ze znajomymi, mam jakieś nowe pomysły, trochę lepsze nastawienie, choć jak teraz akurat jest bardzie dp to mam durne wrażenie że to nie moje nastawienie, bo jakim cudem ja się potrafię tak nastawić skoro nie czuję się sobą, ale próbuję mieć to głęboko w d...Ewellla pisze: ↑3 lipca 2019, o 22:54Nic z nim nie rób. A co do depersonalizacji to mija powoli bo powoli ale mija. Tylko się nie nakręcajcie i stosujcie do zaleceń z materiałów. U mnie cudów nie ma ale poprawa jest i to nie poprawa że objawów mniej czy więcej właśnie ale ogólnie nastawieniowa poprawa.Ruda123 pisze: ↑3 lipca 2019, o 19:04Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanutrochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Czy jest tu ktoś, komu psychiatra powiedział, że jest absolutnie zdrowy, a jego odczucia są subiektywne? Że to całe dd to efekt leczenia się samemu z internetu? Ja tak właśnie usłyszałam. Mimo, że wiem że no generalnie to to nie jest standardowy stan.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Jak dla mnie to po prostu psychiatra potępia szukanie pomocy na własną rękę, zamiast kierować się tylko jego zaleceniami i dlatego tak powiedział.