Nie, oczywiście, że nie musi dożywotnioozz87 pisze: ↑8 czerwca 2018, o 16:02ok rozumiem, sam się zastanawiam gdzie jest granica. Chodzi mi o to, że przyczyną tej choroby mogą być m.in. nawbijane utarte negatywne schematy myślowe, które przeszły do podświadomości. Może być tak w moim przypadku.
Pytanie gdzie jest różnica pomiędzy depresją, a stanami depresyjnymi ? Jakaś różnica objawowa, to się przenika przecież wzajemnie. Bo przecież z tego ludzie wychodzą. W sensie, że prawdziwa depresja jest na całe życie i człowiek musi brać tabletki dożywotnio ?

Widzisz, w depresji jest tak, że ten smutek, rozpacz wypala Cię od środka. Jest to ból samego istnienia. Niewyobrażalne cierpienie, którego nie sposób opisać I nie istnieje taki myk, że jak Ci źle to pójdziesz na lody, do kina, na spacer I poczujesz się lepiej. W depresji wstanie z łóżka jest wyczynem, podobnie jak jedzenie, ubranie, higiena. Stany depresyjne mają charakter przemijający, a depresja nie mija po tygodniu, czy dwóch. Myślę, że skoro pytasz o różnicę, to zapewne nie masz do czynienia z depresją, bo w przypadku depresji ogrom bólu jest wyczuwalny. Tak jak osoby mające lęk przed depresją, one jej nie mają, gdyby miały to by czuły po swoim samopoczuciu, że jest bardzo nie tak.