Kasia ----- >katarzynka pisze: ↑29 maja 2018, o 15:05Niestety ja mam endogenną, ale przyjmuję leki, chodzę na terapię I staram się jakoś funkcjonować. Myślę, że trzeba też dać szansę na pomoc I nadzieję, że można ją pokonać. Są ludzie, którym się udało, więc I mnie może kiedyś się udaozz87 pisze: ↑29 maja 2018, o 14:38czy Tobie skutecznie udało się wyjść i zapobiegać nawrotom ?katarzynka pisze: ↑29 maja 2018, o 13:32A ja uważam, że można! Wiadomo nawroty się zdarzają I trzeba się z tym liczyć, ale dobra terapia plus farmakologia mogą postawić na nogi. Poza tym, może zamiast nakładać presję, że "muszę wyjść z depresji" może lepiej nauczyć się z nią żyć?
no też tak uważam, chyba że mówimy tu przypadkach biologicznej depresji własnie endogennej ale większość przypadków to raczej podatność charakteru i wydarzenia życiowego. No jak ktoś sobie z góry założy, że będzie miał do końca życia to będzie tkwił. Ja rozumiem, ze biologicznie to możliwe ale jeśli się u mnie okaże biologicznie (odpukać i myślę, że nie), to trudno będę przyjmował leki ale nie będę z tego powodu rozpaczał, bo życie jest zbyt krótkie na to.![]()


Lubię Twoją postawę ! Depresja endogenna czy nie, warto pracować nad swoją postawą i nastawieniem do choroby. Bo w zasadzie jak chorujemy mamy dwa wyjscia- albo zaakceptować i pracowć nad postawą i starć sie przeżyć życie jak najpiękniej albo poddać sie na starcie i pogrążać, a wtedy samemu sobie pogłębiać jeszcze męki.