
Mam 25 lat i mam problem od dosc dawna z regulowaniem emocji. Jestem ogolnie pod opieka psychologa, nie biore leko i w zasadzie nie mam konkretnej diagnozy, psycholog mowila ze to jest bardziej nerwica niz cokolwiek innego i staramy sie te emocje jakos ogarniac co na razie nie wychodzi ale tez nie jestem od dawna.
Do rzeczy

Ja depresonalizacje odczuwam co jakis czas w zasadzie, nie mam tak ze jest to ciagle ale pojawia sie zgodnie z moimi emocjami. Objawy to glownie brak odczuwania swojego ciala, obcosc glosu, nierealnosc widzenia, mam uczucie ze kolory mnie raza i mam swiatlowstret, glownie meczy mnie jednak depersonalizacja, to ze nie wiem wtedy kim jestem i gubie sie jesli chodzi o swoja osobowosc, jakbym ja tracila. Znamy wszyscy te objawy dd

Nie sa mile ale o co inne mi chodzi bo juz co to dd to wiem, wiem tez ze wynika ono z moich nadmiernych emocji.
Bo moim problemem jest to ze ja jak mam jakis problem to automatycznie negatywne emocje sa zbyy duze do danej sytuacji, przez co popadam w stany napiec i pojawia sie prawie od razu dd. Ale co mnie zastanawia i o co pytam, bo ja tez mam problem z emocjami w druga strone, jak np z kims rozmawiam i dobrze mi sie rozmawia, jestem radosna to te emocje tez sa za silne i od razu mnie nakrecaja z tej radosci, i nie mam wtedy lekow ale jestem bardziej ozywiona i wtedy tez dostaje dd takiej samej.
I tu moje pytanie

Rozmawiałam o tym ze swoją psycholog ale tak szczerze to mnie nurtuje głownie odpowiedź czy takie emocje nadmierne dobre mogą powodować dd również tak samo jak złe emocje, a moj aPani psycholog choć świetna kobieta to nie bardzo mi potrafi tą depersonalizacje wytłumaczyć. Wiec wolałam dopytać tutaj
Dziekuje z gory