To jest strasznie trudne. Bardzo ciężko decydować bez uczuć. Głowa podpowiada wtedy głównie same złe strony i czarne scenariusze. Mam momenty jakiegoś czasami przebłysku czy jakiejś takiej dobrej energii czy uczuć i wtedy trochę mi łatwiej. Ale potem zaraz wszystko wraca do wątpliwości czy ja chcę być matką, czy to potrafię, czy to coś czego pragnę.północne_lato pisze: ↑18 września 2025, o 09:06Jakbyś teraz uznała, że w takim razie Ty nie chcesz dziecka, to zaraz byś miała 1000 myśli o tym, że to zła decyzja, będziesz żałować itd. Niezależnie od tego, co zdecydujesz to będziesz czuła przeciwne temu uczucia i myśli i że robisz coś wbrew sobie. Tym myślom chodzi o to, żebyś bez końca odkładała decyzję i zaangażowanie się (nieważne czy w dziecko czy w bezdzietne zycie), bo masz jakieś lęki wokół tematu zaangażowania, ostatecznych decyzji itd. Tak naprawdę Ty nie masz żadnego innego wyjścia poza podjęciem decyzji i trzymaniem się jej nawet gdy uczucia i myśli będą waliły drzwiami i oknami. Nigdy nie doczekasz uczucia pewności w żadną stronę. Niestety tak to działa
Mam wrażenie że te wszystkie kobiety wokół mnie, które zostają matkami są pewne i potrafią się z tego cieszyć.
Ja jestem w tak dziwnym czasami momencie, że nie wiem czy jak bym teraz zaszła w ciążę to czy bym się w ogóle cieszyła? Chyba bardziej byłabym przerażona i zlękniona.
Odkąd mam ten problem, obserwuje automatycznie obce dzieci i matki w różnych sytuacjach i od razu się zastanawiam - czy to dla mnie.? Czy tego chcę? Czy dam radę?
A skąd mam wiedzieć? Jeśli nie zdobędę się na odwagę i nie sprawdzę?
Czasami martwię się, że nie rozczulam się na widok obcych dzieci i nie włączają mi się wtedy myśli że chciałabym mieć swoje - ale czemu obcy człowiek ma być jakimś wyznacznikiem?
Staram się pracować nad sobą, zaufać trochę sobie i temu co sobie kiedyś przyjęłam.
Ale podjęcie decyzji na takim etapie mnie paraliżuje.