Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Decyzja o dziecku- nawrót ROCD

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

19 sierpnia 2025, o 08:48

Jonizator pisze:
18 sierpnia 2025, o 20:28
Natalio, odstawianie leków na poczet ciąży to bardzo mądra i rozsądna decyzja, mająca duży wpływ na zdrowie ciąży i dziecka. Stosowanie leków z grupy SSRI/SNRI w ciąży może wiązać się z pewnym ryzykiem, jednakże ostatnie słowo ma zawsze lekarz psychiatra i ginekolog - nikt inny, tym bardziej osoby z forum internetowego. W mojej opinii podjęłaś dobrą decyzję, nigdy nie zgodziłbym się na stosowanie tych leków będąc w ciąży (gdyby był kobietą).

Zapamiętaj, że podstawą do wyjścia z pętli ruminacji, nadmiernych analiz, skupiania się na przeszłości i przyszłości, szukania odpowiedzi i pewności, rozmyślania na temat macierzyństwa, jest nie wchodzenie w daną myśl, pozwolenie sobie na niepewność i zakończenie przeglądanie mediów społecznościowych (scrollowania). Dodatkowo, zakończenie czytania komentarzy randomowych osób wypowiadających się na tematy, które Ciebie dotyczą. U niektórych sprawdza się również akceptacja "złego stanu", ale nie u wszystkich (u mnie to nigdy nie działało).
W konkluzji, każde poszukiwania rozwiązania, przeczesywanie Internetu i uzyskiwanie pewności od bliskich osób w toku rozmowy, nie prowadzą do rozwiązania problemów, a jedynie pogłębiają negatywne emocje i utrudniają funkcjonowanie.

Podjęłaś bardzo rozsądną decyzję o wizycie u psychologa, nie patrz na pieniądze i koszty wizyty, zdrowie psychiczne i możliwość wygadania się osobie trzeciej jest bezcenna.

Na koniec mam dla Ciebie jeszcze ważny obrazek, który najlepiej wydrukuj i przeanalizuj szczegółowo, jeśli masz taką możliwość

68549251_2473833766007982_4864030177589460992_n.jpg

Neurochemia mózgowa osób cierpiących na zaburzenia, o których rozmawiamy, nie pozwala na bezkolizyjne przejście ze "STREFY KOMFORTU" do "STREFY NAUKI", pomiędzy nimi jest "STREFA STRACHU", która występuje naturalnie u każdego, ale u osób z zaburzeniem, oprócz braku pewności siebie, szukaniu wymówek i podatności na opinię innych, jest również nerwica, zaburzenia lękowe, różne formy OCD i depresja. To są blokery, które uniemożliwiają podejmowanie ważnych decyzji, generując lęk i obawy, kiedy stajemy przed ważnymi decyzjami życiowymi.
Jeśli to przejdziemy, poszerzymy sobie strefę komfortu i będziemy bogatsi o nowe doświadczenia, to pomoże nam dostać się do ostatniej "STREFY ROZWOJU I WZROSTU", gdzie będziemy poszukiwać nowych wyzwań i celów życiowych, ale żeby się tam dostać, musi być chwilami "źle" - szczególnie dla nas, osób z zaburzeniami.

Dobrego wieczoru ;) ;)
Dziękuję. Ja też się martwię tym, że uspokoję się trochę, OCD odpuści, a okaże się koniec końców, że nadal nie wiem czy chce zostać mamą.

Bardzo zazdroszczę tym wszystkim kobietom, które to po prostu wiedzą i czują. Też bym tak bardzo chciała, po prostu to czuć i tego pragnąć.
A u mnie to taka niewiedza, taki stres, takie to wszystko mdłe..
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Awatar użytkownika
Jonizator
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 lutego 2024, o 15:41

19 sierpnia 2025, o 17:20

natalia93 pisze:
19 sierpnia 2025, o 08:48

Dziękuję. Ja też się martwię tym, że uspokoję się trochę, OCD odpuści, a okaże się koniec końców, że nadal nie wiem czy chce zostać mamą.

Bardzo zazdroszczę tym wszystkim kobietom, które to po prostu wiedzą i czują. Też bym tak bardzo chciała, po prostu to czuć i tego pragnąć.
A u mnie to taka niewiedza, taki stres, takie to wszystko mdłe..

Ja też za niedługo będę ojcem i też nie wiem czy chcę zostać tatą, nie dowiem się tego, dopóki nie zostanę, ale wiem jedno, najgorsze co można sobie robić to dramatyzować i katastrofizować nadchodzący czas. Odrzuciłem całkowicie analizę, dramaturgię, przestałem myśleć o tym jak będzie, bo to nie ma sensu. Zaburzenie bardzo łatwo wrzuca nam do głowy negatywne scenariusze, sceny płaczu i niekończących się wyrzeczeń, nic bardziej mylnego. Osoby zdrowe, które nie mają zaburzeń, nie katastrofizują, żyją tu i teraz, a przyszłość traktują jako wyzwanie, z pełnym uśmiechem na twarzy ;) (co ma być to będzie, nie mam czasu się tym interesować, bo po co?).

Jedna rzecz jest pewna, będziesz bardzo zadowolona ze swojego dziecka, dużo Cię nauczy, zdobędziesz nowe doświadczenia, nauczysz się dojrzalej gospodarować czasem wolnym i organizować dzień. Jedno dziecko to jest luksus, najważniejsze by było zdrowe, a reszta sama się ułoży, nawet nie ma co myśleć o tym jak będzie, bo po prostu będziesz zadowolona i szczęśliwa. Mam znajomych, którzy mają dwójkę lub trójkę dzieci i doskonale im się wiedzie, realizują się zawodowo, podróżują, mają czas na swoje pasje, są uśmiechnięci od ucha do ucha, a jedno dziecko? Dasz radę na luzie :).

Dziś jest moda na bezdzietność z wyboru, przez wpływ mediów społecznościowych i spaczenie modelu rodziny. Nigdy nikogo nie oceniałem i nie chcę oceniać, bo każdy decyduje o sobie, ale są pewne schematy kim są ludzie bezdzietni. Czy bycie "psią/kocią mamą" jest normalne? Czy publiczne gardzenie zdrowym modelem rodziny z dzieckiem jest normalne? Czy oznajmianie światu, że ktoś jest singlem, nie ma żadnych problemów, bo nie ma nikogo (broń boże dzieci), jest normalne? Nie jest i nie będzie normalne.
Ludzie decydujący się na bezdzietność w późnym okresie życia często żałują swoich decyzji i zmarnowanych okazji. Życie to nie tylko rozwijanie pasji, kariery, pogoń za pieniądzem i podróże.
Ostatnio zmieniony 19 sierpnia 2025, o 17:22 przez Jonizator, łącznie zmieniany 1 raz.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

21 sierpnia 2025, o 09:52

Jonizator pisze:
19 sierpnia 2025, o 17:20
natalia93 pisze:
19 sierpnia 2025, o 08:48

Dziękuję. Ja też się martwię tym, że uspokoję się trochę, OCD odpuści, a okaże się koniec końców, że nadal nie wiem czy chce zostać mamą.

Bardzo zazdroszczę tym wszystkim kobietom, które to po prostu wiedzą i czują. Też bym tak bardzo chciała, po prostu to czuć i tego pragnąć.
A u mnie to taka niewiedza, taki stres, takie to wszystko mdłe..

Ja też za niedługo będę ojcem i też nie wiem czy chcę zostać tatą, nie dowiem się tego, dopóki nie zostanę, ale wiem jedno, najgorsze co można sobie robić to dramatyzować i katastrofizować nadchodzący czas. Odrzuciłem całkowicie analizę, dramaturgię, przestałem myśleć o tym jak będzie, bo to nie ma sensu. Zaburzenie bardzo łatwo wrzuca nam do głowy negatywne scenariusze, sceny płaczu i niekończących się wyrzeczeń, nic bardziej mylnego. Osoby zdrowe, które nie mają zaburzeń, nie katastrofizują, żyją tu i teraz, a przyszłość traktują jako wyzwanie, z pełnym uśmiechem na twarzy ;) (co ma być to będzie, nie mam czasu się tym interesować, bo po co?).

Jedna rzecz jest pewna, będziesz bardzo zadowolona ze swojego dziecka, dużo Cię nauczy, zdobędziesz nowe doświadczenia, nauczysz się dojrzalej gospodarować czasem wolnym i organizować dzień. Jedno dziecko to jest luksus, najważniejsze by było zdrowe, a reszta sama się ułoży, nawet nie ma co myśleć o tym jak będzie, bo po prostu będziesz zadowolona i szczęśliwa. Mam znajomych, którzy mają dwójkę lub trójkę dzieci i doskonale im się wiedzie, realizują się zawodowo, podróżują, mają czas na swoje pasje, są uśmiechnięci od ucha do ucha, a jedno dziecko? Dasz radę na luzie :).

Dziś jest moda na bezdzietność z wyboru, przez wpływ mediów społecznościowych i spaczenie modelu rodziny. Nigdy nikogo nie oceniałem i nie chcę oceniać, bo każdy decyduje o sobie, ale są pewne schematy kim są ludzie bezdzietni. Czy bycie "psią/kocią mamą" jest normalne? Czy publiczne gardzenie zdrowym modelem rodziny z dzieckiem jest normalne? Czy oznajmianie światu, że ktoś jest singlem, nie ma żadnych problemów, bo nie ma nikogo (broń boże dzieci), jest normalne? Nie jest i nie będzie normalne.
Ludzie decydujący się na bezdzietność w późnym okresie życia często żałują swoich decyzji i zmarnowanych okazji. Życie to nie tylko rozwijanie pasji, kariery, pogoń za pieniądzem i podróże.
Jeju, wczoraj miałam taki przebłysk jakiejś nadziei, że chce mieć dzieci, gdzieś tam sobie to wyobrażałam i czułam takie szczęście w środku i nawet się sama do siebie wzruszyłam i łzy poleciały.

Dziś ? Totalnie nic- zero. Nie czuję nic. Ani pozytywnie ani negatywnie. Tragedia.
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Awatar użytkownika
Jonizator
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 lutego 2024, o 15:41

21 sierpnia 2025, o 10:36

Pozwól sobie nic nie czuć i nie zajmuj sobie tym głowy, nie skupiaj się na tym.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

21 sierpnia 2025, o 10:43

Jonizator pisze:
21 sierpnia 2025, o 10:36
Pozwól sobie nic nie czuć i nie zajmuj sobie tym głowy, nie skupiaj się na tym.
Bardzo się boję że to jest ignorowanie ważnego tematu i że tak samo to nie przyjdzie do mnie - to uczucie pewności. 😔
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Awatar użytkownika
Jonizator
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 lutego 2024, o 15:41

21 sierpnia 2025, o 11:17

natalia93 pisze:
21 sierpnia 2025, o 10:43
Jonizator pisze:
21 sierpnia 2025, o 10:36
Pozwól sobie nic nie czuć i nie zajmuj sobie tym głowy, nie skupiaj się na tym.
Bardzo się boję że to jest ignorowanie ważnego tematu i że tak samo to nie przyjdzie do mnie - to uczucie pewności. 😔
Lęk, który odczuwasz jest tak naprawdę problemem związanym z chęcią nadmiernej kontroli. Panujesz nad problemami natury praktycznej, są jednak rzeczy, których nie jesteś w stanie kontrolować, niezależnie od tego jak bardzo będziesz tego chcieć. Pomyśl ile elementów przyszłości jest nieprzewidywalnych, niemożliwych do poznania i niepoddających się kontroli, Jeśli przywykłaś do tego, że Twoja zdolność kontroli lęku zależy od stopnia panowania nad sobą, to doświadczysz frustracji i rozczarowania, przekierowując swoją energię na próby kontroli tego, czego kontrolować się nie da :) .

W lęku charakterystyczne jest to, że po bezowocnych próbach uzyskania pewności często zaczynasz frustrować się tym, że nie możesz jej osiągnąć i reagujesz ponurymi wizjami przyszłości (fantazjami lękowymi) oraz całkowitym unikaniem wyzwań (narodziny dziecka, macierzyństwo).

Rozwiązaniem jest akceptacja i przepracowanie lęku, oznacza to, że kontynuujesz robienie tego co sobie cenisz i zaplanowałaś, pomimo lęku (nawet kiedy się on nasila). Skuteczną reakcją jest identyfikacja i akceptacja bez osądzania wszystkich objawów lęku. Dodatkowo jedną z metod reagowania na frustrującą rzeczywistość jest zmiana podejścia do niepewności. Najważniejszy jej element stanowi akceptacja tego, że niepewności nie da się uniknąć. Drugą metodą jest sprowokowanie niepewności - ograniczenie analizowania i planowania, które zazwyczaj ma miejsce przy nowych i trudnych sytuacjach.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

21 sierpnia 2025, o 15:43

Jonizator pisze:
21 sierpnia 2025, o 11:17
natalia93 pisze:
21 sierpnia 2025, o 10:43
Jonizator pisze:
21 sierpnia 2025, o 10:36
Pozwól sobie nic nie czuć i nie zajmuj sobie tym głowy, nie skupiaj się na tym.
Bardzo się boję że to jest ignorowanie ważnego tematu i że tak samo to nie przyjdzie do mnie - to uczucie pewności. 😔
Lęk, który odczuwasz jest tak naprawdę problemem związanym z chęcią nadmiernej kontroli. Panujesz nad problemami natury praktycznej, są jednak rzeczy, których nie jesteś w stanie kontrolować, niezależnie od tego jak bardzo będziesz tego chcieć. Pomyśl ile elementów przyszłości jest nieprzewidywalnych, niemożliwych do poznania i niepoddających się kontroli, Jeśli przywykłaś do tego, że Twoja zdolność kontroli lęku zależy od stopnia panowania nad sobą, to doświadczysz frustracji i rozczarowania, przekierowując swoją energię na próby kontroli tego, czego kontrolować się nie da :) .

W lęku charakterystyczne jest to, że po bezowocnych próbach uzyskania pewności często zaczynasz frustrować się tym, że nie możesz jej osiągnąć i reagujesz ponurymi wizjami przyszłości (fantazjami lękowymi) oraz całkowitym unikaniem wyzwań (narodziny dziecka, macierzyństwo).

Rozwiązaniem jest akceptacja i przepracowanie lęku, oznacza to, że kontynuujesz robienie tego co sobie cenisz i zaplanowałaś, pomimo lęku (nawet kiedy się on nasila). Skuteczną reakcją jest identyfikacja i akceptacja bez osądzania wszystkich objawów lęku. Dodatkowo jedną z metod reagowania na frustrującą rzeczywistość jest zmiana podejścia do niepewności. Najważniejszy jej element stanowi akceptacja tego, że niepewności nie da się uniknąć. Drugą metodą jest sprowokowanie niepewności - ograniczenie analizowania i planowania, które zazwyczaj ma miejsce przy nowych i trudnych sytuacjach.
Jestem odcięta chyba teraz po prostu. I nawet jak są momenty że nie mam natrętnych myśli, bo gdzieś tam mam doświadczenie i po paru próbach po prostu udaje się je odsunąć na bok, to jest ten stan takiej nicości.
Problem taki, że bardzo chcę poczuć tę chęć bycia matką i posiadania dziecka.
Schemat ten sam co w ROCD - chciałam poczuć że Kocham.

Niby wiem że uczuć nie da się wymusić i im bardziej się staram je przywołać i jest mi smutno i trudno że ich nie ma, tym bardziej je od siebie oddalam 😔

Dzisiaj na spacerze z psem już płakałam z tego braku uczuć i braku czucia że chce zostać mamą.
A taaaak bardzo chciałabym to czuć i chciałabym chcieć. Wiem że to brzmi dziwnie, ale tak właśnie to wszystko wygląda u mnie.
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
ODPOWIEDZ