Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to „objaw”

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
ref
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03

2 października 2022, o 18:24

Drodzy, taki problem. Nie mam żadnych objawów fizycznych, niczego szczególnie sie nie boje, potrafie z nerwica robic wszystko. Ale co, moj jedyny objaw jaki mam od miesiący to ciągła analiza co mam zrobic zeby tego nie było oraz trwający cały czas stan bycia w potrzasku.

I teraz tak, czytam forum i oglądam filmy, wynika z tego zeby stosować akceptację i ignorancję. No to mowie sobie ze na razie tak musi byc, staram sie olewać to, przychodzą mysli na temat tego ze nie wiem co mam zrobic to staram sie myślec o czymś innym, przychodzi uczucie niepokoju, lęku, to mowie sobie trudno i probuje sie na tym nie skupiać. Rezultat - jest jeszcze gorzej, czasem sie pojawia jakies bóle mięśniowe i trudności we śnie, jestem jakby ciagle w stanie walki.

Druga opcja, skupiam sie na tym, wychodzę gdzieś to staram sie ten lęk zlokalizować, obserwować go, czuć. Mam lęk w domu, potrafie sie położyć na łożku i to samo, wczuwanie sie w niego. Rezultat - jest lepiej w tym sensie ze nie ma takiego przeciągania liny, ale jest ze mna cały czas, w ogóle o nim nie zapominam, poświęcam mu duża uwagę, właściwie co chwila musze go tak specjalnie odczuwać. I koniec końców żyje tym lękiem i mi nie mija.

Moglby mi ktos doradzić ktora opcja jest lepsza? Niestety ale w filmikach i w wypowiedziach na forum w sumie widzę pełno sprzeczności. Kiedyś, kilka lat temu miałem nerwice oparta na myślach o tym ze jestem chory. To było banalne bo wystarczyło sie dowiedzieć ze te myśli są nieracjonalnie zupełne, czymś zając, nie walczyć z treścią mysli i puściło.

Dodam ze ja nie mam mysli ze cos mi sie stanie od tego lęku, ze nie moge gdzieś isc bo jest lęk. Mam mysli glownie o tym, ze nie wiem co mam zrobic.
malutenki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 5 września 2022, o 14:50

3 października 2022, o 06:37

I widzisz sprzeczności na forum, ale nie popatrzyłeś z tej strony, że ilu odburzonych tyle rad.
W tym wszystkim popatrz z tej strony, że każdemu pomogło coś innego. Jednemu pomogły rady Victora, innemu Divina, a jeszcze innemu Ciasteczka, Katji, czy malutkiego :DD Dlatego wszystkie te rady, to są tak naprawdę narzędzia, z których my sami musimy coś sobie wybrać, aby się odburzyć.
Nie pomaga mi racjonalizacja myśli? A to spróbuję je olewać, o pomogło! Te wszystkie rady to taki klucz do drzwi, musisz sam metodą prób i błędów znaleźć odpowiedni dla siebie "klucz", aby otworzyć drzwi i wyjść poza iluzję lękową.
W Twoim przypadku widać dalej analizę lękową i zagłębianie się w problemie, a może warto to odpuścić i w pełni zaakceptować?
Sam sobie po części robisz problem, bo takim rozmyślaniem wzmagasz analizę, która wspiera niestety zaburzenie, wygląda to na takie szarpanie się z nerwicą.
ODPOWIEDZ