Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to normalne ?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
usunietenaprosbe
Gość

1 października 2016, o 11:04

Hey kochani odburzeni i zaburzeni !

U mnie trochę lepiej lęku nie czuje tak jak czułam ..rano tylko lekkie niepokoje.Już nie płacze jak miesiąc temu itd ale to moze zasługa leku ..nie wiem... juz nawet mam mysli zeby ten lek który od miesiaca uzywam rzucić bo chce to pzrezyc swiadomie ..a teraz gdy nie czuje lęku wydaje mi się , że to nie nerwica.

Zmierzam do tego , że teraz skoro jest trochę lepiej...potrafię jeść , śmiać się , gadać normalnie pzrez telefon , rano normalniej wstać i nie czuję lęku , a natrętne myśli nadal mam to czy to jest normalne ?

Chodzi o to , że wcześniej przy natrętach nie zadawałam sobie tylu pytań i jak natrety mijały to wiedziałam , że do Taty nic nie mam ...od 16 lipca pogorszyło mi się na tyle , że bylo to silniejsze niz wczesniej w tym sensie silniejsze , że nie wiedziałam już nic...Mysli typowo wulgarno seksualnych juz nie mam ...
Teraz jest bez lęku , są pytania w głowie czy byłam zdolna do rzeczy kazirodczych , czy to co we mnie siedzi to moze cos stłamszone w podswiadomosci i chce byc naturalne i tego typu różne pytania .

I pytanie do wszystkich czy wy tez tak macie , ze nie czujecie lęku , a od natręctw pozostały wam pytania i dumacie nad nimi ??? i w efekcie gubicie się ??
Czasami jeszcze jak jade samochodem i usłyszę jakąś smutną piosenkę to mam myśli , że współczuje mojemu Tacie takiej córki i łzy mi same lecą .

Moja Mama wie o moich natręctwach i jak często spacerujemy to mówię jej , że tylko się zastanawiam czy jestem zboczeńcem(mozecie sie smiac) czy nie jestem i sama juz nie wiem.A ja nie chcę być taką osobą , a wydaje mi się , że jestem ...

Te natręctwa juz mnie nie ruszają jak jeszcze niedawno.Ja chyba wolę ryczeć , mieć lęk i nie jeść i cierpieć bo wtedy wiem ,że to nerwicowe ...a jak bez lęku ma się mysli i to wszystko jescze trwa i te pytania przychodza do głowy to wiecie jak łatwo uwierzyć , ze to siedzi w nas niby z natury ... chociaz moze nie niby...nie wiem nic .

Wcześniej się czułam jak zwierzę. I serio mysle , ze mi tak juz zostanie do końca życia .

Myślałam w gorszych stanach o samobójstwie ale wiem , że nie chcę tego robić bo chce żyć i boję się co samobójców spotyka po drugiej stronie ale dlaczego tak samo nie jestem pewna , ze nie chce tych natrectw ?

Wczoraj pisałam Piotrusiowi (subzero :lov: ) jakie mysli mi jeszcze zostały ..Jak to póxniej przeczytałam to po prostu jest głupie ...ale w środku jest co innego.

Inni nie mają lęku i nie maja mysli ..ja mam ...czy tylko JA ??

Na kij zadawałam sobie tyle pytań po co były te analizy to juz sie tak zagniezdziło w tej podswiadomosci , że chyba bedzie ze mną do końca i w trumnie mnie obudza te pytania .

Czasami mam mysli zeby zgłosic sie do spzitala psychiatrycznego żeby mnie pzrebadali pod kątem kazirodztwa ....
Najgorsze jest to , że ja zawsze wiedziałam jak to mijało , ze nic nie mam ...a teraz nie wiem nic ... jeszcze jeden uzytkownik mnie wystraszył , że jak mi to minie to i tak nie bede nic wiedziała nadal tylko nie bede sie tym przejmowała ...jprdl i to jest straszne .
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

1 października 2016, o 11:13

Asiu, spróbuj być bardziej świadoma swoich objawów. Lęk zaczyna zanikać zatem przypomnij sobie czym jest nerwica. To kontrola i koło lękowe.
Znika lęk -> myśl że to nie nerwica -> kontrola wyłapuje -> lęk nakręca się na nowo.
To są typowe schematy. Nie daj się w to wkręcić. Szkoda czasu.

Kolejna sprawa to te natrętne myśli. Pamiętaj, że świadomie myślisz tylko tu i teraz. Myśli automatyczne są śmieciowe i nie musisz się z nimi utożsamiać. Puszczaj je płazem. Nie odbieraj ich jako swojego poglądu, tym bardziej że wzbudzają w Tobie niepokój. To nie logiczne. Jak dostaniesz myśl "jestem smokiem" to ją zlejesz czy weźmiesz na poważnie? :D Będziesz się zastanawiać czy na pewno jesteś smokiem? No raczej nie, bo logiczne dla Ciebie jest, że nie jesteś. Tak samo logiczne jest, że nie masz ochoty płodzić dziecków z ojcem itp :P

I pytanie do wszystkich czy wy tez tak macie , ze nie czujecie lęku , a od natręctw pozostały wam pytania i dumacie nad nimi ??? i w efekcie gubicie się ??
No to jest przyczyna przedłużania nerwicy na własne życzenie. Wiele osób brnie w te myśli, utożsamia sie z nimi, rozkminia CZY ABY NA PEWNO coś tam coś tam. Jest to dość smutne, bo zamiast potraktować je ponownie jak wynik zaburzenia i pozwolić im sobie być i puścić kontrolę (zobaczyć, że wcale jakby nie staną się naszym tokiem myślenia gdy je olejemy czy coś) to rozkminiasz to wszystko utwierdzając słuszność wystąpienia reakcji walcz lub uciekaj. Nie skupiaj się na objawach tj myśli czy somatyka tylko na kole lękowym bo to ono powinno Cię interesować, a nie czy aby na pewno natręty są prawdziwe, bo marnujesz swój czas i trochę niszczysz swoją pracę.
że współczuje mojemu Tacie takiej córki i łzy mi same lecą .
Każdy ma prawo do zaburzenia, bo każdy z nas jest człowiekiem. Tak samo każdy może się ogarnąć jeśli chce i wyjść na prostą, zatem w cale nie jesteś gorsza i nie masz powodu by mu współczuć. Fajna dziołcha jesteś :friend:
Myślałam w gorszych stanach o samobójstwie ale wiem , że nie chcę tego robić bo chce żyć i boję się co samobójców spotyka po drugiej stronie ale dlaczego tak samo nie jestem pewna , ze nie chce tych natrectw ?
Nie ma na łatwiznę. Odburzaj się i to już! :D
Inni nie mają lęku i nie maja mysli ..ja mam ...czy tylko JA ??
Karny kopniak w tyłek za brak znajomości zaburzenia. Tego typu rozkminy są tak często powielane, że masakra... Oj Asiu ;,,
Na kij zadawałam sobie tyle pytań po co były te analizy to juz sie tak zagniezdziło w tej podswiadomosci , że chyba bedzie ze mną do końca i w trumnie mnie obudza te pytania .
To zacznij uczyć się nie utożsamiania z myślami automatycznymi. Gdy zaczniesz uczyć się myśleć w inny sposób. Sposób odmienny od tego który wydaje nam się za słuszny od czasów gówniaka tzn brania myśli za pewnik itp to zaczniesz tworzyć dystans do tego całego barachła i powoli nie będą robić na Tobie wrażenia.

Pewnie Ci to wysyłałem, ale wyślę jeszcze raz. Mi ta wypowiedź sporo nakreśliła

https://www.youtube.com/watch?v=0cxRNGEUogM
https://www.youtube.com/watch?v=8G2vJPtOhSw
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

1 października 2016, o 11:40

topic9597.html

Polecam punkt nr II
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
różyczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 18:17

1 października 2016, o 13:19

emj, mam identycznie jak Ty, dosłownie kropka w kropkę tylko ze inne myśli, serio.
Gdybyśmy traktowali innych tak, jak traktujemy siebie samych - poszlibyśmy do więzienia.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

1 października 2016, o 13:24

A robisz coś z tym czy skupiasz się na objawach?
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

1 października 2016, o 13:28

a to nie jest wcale tak, ze nikt nie ma leku a mysli sa xd
np. ja tak mam obecnie z bi, ale je olewam, staram sie. to samo z tymi po co zyc...
kiedys mialam wielkie leki wobec tego, teraz albo ich nie ma albo sa male, ale tak jak powiedzial Piotr, wtedy wlasnie zastanawiam sie czy aby na pewno to jest nerwica no i wszystko leci znowu xd

mysle ze tu jest tez problem, przynajmniej u mnie- te mysli stawiam na piedestal, mam wobec nich watpliwosci dlatego nie olewam ich i nie przechodza ;) dopoki nie ogarne na 100% ze to nerwicowe mysli i podswiadomosc sie o tym nie przekona no to bede tkwila w tym dalej xd
i to jest w tym wszystkm najgorsze ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

1 października 2016, o 13:31

Do tego trzeba praktyki, jak z każdą umiejętnością. Robisz jakąś czynność -> nie wychodzi Ci ale powtarzasz tak długo aż kryzysy będą co raz mniej spotykane, aż w końcu ogarniesz. To nie jest coś co zacznie się udawać w miesiąc. Także do roboty bidulki xd
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
usunietenaprosbe
Gość

1 października 2016, o 15:15

nierealna pisze:
mysle ze tu jest tez problem, przynajmniej u mnie- te mysli stawiam na piedestal, mam wobec nich watpliwosci dlatego nie olewam ich i nie przechodza ;) dopoki nie ogarne na 100% ze to nerwicowe mysli i podswiadomosc sie o tym nie przekona no to bede tkwila w tym dalej xd
i to jest w tym wszystkm najgorsze ;)
No dokladnie tak jest i u mnie .Ale wiesz co trzeba zadać sobie pytanie czy w stanie normalnym takie coś miałyśmy?NIE ! Wzielo się to z zaburzenia
Czyli mamy odpowiedz :) ja do poprzednich natręctw nie mam watpliwosci ale to jest u nas kwestia seksualna Patka i jak ktoś się nam podoba A natrety mówią ze jest coś innego na rzeczy to łatwo nam się pomylić przez ten syf ! Pamiętasz już się kiedyś nabralas ja też I poznalysny prawdę ale znowu jeb no i trudno minie i to i odbudujemy łeb.

Dziękuję wszystkim :* za odp.
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

1 października 2016, o 15:22

różyczka pisze:emj, mam identycznie jak Ty, dosłownie kropka w kropkę tylko ze inne myśli, serio.
cały czas zakon? :)
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
Awatar użytkownika
różyczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 18:17

1 października 2016, o 18:17

WWA, taaa niestety tak. :/ Trzyma i to cholernie mocno. Na wszystkie sposoby już argumentuję sobie i tłumaczę, że to niemożliwe żeby ktoś tak bardzo anty nagle się zmienił. Moja psycholog też mnie zapewniała. Jak widać grochem o ścianę. Może dlatego mnie trzyma akurat to, bo nie jestem w stanie wkręcić się już w cokolwiek innego. A próbowałam ...

emj, nie chcę śmiecić Tobie w wątku ;) Chociaż widzę,że w ostatnim poście już wiesz doskonale co jest natrętem a co nie. To lepszy stan niż ten cały mętlik kiedy stan emocjonalny potrafi wmówić, że jednak jest inaczej niż zawsze było i natręty są prawdą.
Łatwiej jest coś akceptować i ignorować, kiedy widzimy jasno i wyraźnie, że to tylko nerwicowe śmieci.
Gdybyśmy traktowali innych tak, jak traktujemy siebie samych - poszlibyśmy do więzienia.
usunietenaprosbe
Gość

1 października 2016, o 20:31

Rozyczka ja patrząc Z perspektywy czasu wiem ze moje dawne natrectwa bluzniercze I pedofilskie były typowo nerwicowe No na 100% .O obecnych czyli kazirodczych też tak myślałam Ale znowu się wkrecilam bo to mijalo tyle razy i wraca od półtora roku z z przerwami ... bo to mój najsilniejszy konik i pamiętam jak Nawrot mi się rozpocxynal 16 sierpnia nr i wiedziałam że te myśli będą oszukiwać I pisałam gdzieś nawet ze to jest śmieszne jak się wkrece i ze to chyba nie możliwe żebym się wkrecila bo jestem już za mądra na te głupoty no ale cóż dałam du py po raz kolejny dałam się jak swiezak. Płakałam że boję się ze mam pocisgi kazirodcze ze nie wiem kim jestem ze nie chce tak żyć itd a teraz brak lęku I myśli sa ale są mi obojętne I dlatego mi się wydaje ze osobowość mi się zmieniła I że jestem zdolna do kazirodztwa ... I to jest ten konik na Maxa gdzie mam wątpliwości itd ponoć nerwica się w nic nie przeradza bo nie ma takiej mocy sprawczej No ale może u mnie się przerodzilo.pisze to na spokojnie bez stresu może to kwestia leków ... A wolałabym być wyczerpana emocjobalnie I ryczec to bym wiedziała ze to nerwica chociaż jak miałam lęk to i Tak nie byłam pewna... I jeszcze jeden uzytkownik mnie wystraszył bo napisał że jak i tak z tego wyjde to nie będę nic wiedziała czy mam podniecenie do Taty czy nie a jak mi to mijalo to wiedziałam że nic nie mam ze to były głupie wkręty ...A teraz zadawalam sobie tyle pytań tyle było analiz ze serio człowiek myśli ze taki jest ze mu się te natrety przekształciły w prawdę . A to jest go wno prawda. Jesteśmy czule na te wszystkie nasze wartości i dlatego tak jest.Tata mi się podoba jako facet A przy natretach idzie to w podniete .I pytanie do nerwicy skoro jestem niby kazirodca to czemu wylapuje te myśli ?czemu nie przyjmuje ich spokojnie i nie mam z tego przyjemnosci ?I czemu nie było tego w trybie normal ?bo wszystko jest w porządku tylko nerwica chce podtrzynywac zagrożenie żeby nas oszukać bo to jest super symulantka.jeśli takie myśli macie w nerwicy to zafajcoe sobie pytanie czemu nie było ich w trybie normal tylko pojawiły się w zaburzeniu ?I będziecie mieli odpowiedź co wam jest .wyczulenie myśli skany mina jeśli będziemy zaburzac zaburzenie .Pie przyc ten psychiczny syf ta głupota umysłową .Piotruś subzero lofffki za odpowiedz

-- 1 października 2016, o 20:29 --
I na początku zawsze jest łatwiej bo przyswajamy nowe inf z forum co mam jest a później jak wszystko wiemy to jest mega ciężko bo już mało co pomaga skoro wiedza jest a my nadal swoje.

-- 1 października 2016, o 20:31 --
I pamiętam jak często pisałam o swoim koniku to natrety się pojawiały bo przypomibalsm sobie o tym i myśli wracały więc czasami unikalam tematu co też jest zle
ODPOWIEDZ