Witaj na forum !
Tak jak zauważyłeś jest nas tu całkiem sporo z nerwicą i dd

Duży procent tych ludzi to właśnie po zapaleniu trawki, akurat ja nie ale jest ich troszkę
Chociaż tak jak mówisz często się wszystkim przejmowałeś itd, bo osoby z nerwicą to po prostu wrażliwe, po zapaleniu dopadł Cię atak paniki, no i potem lęk ciągły i dd gotowe. NA PEWNO OD TRAWY !!!!!!!!
Napiszę Ci w pigułce jak postępować:
1. Przede wszystkim poczytaj sobie tematy Victora i Divina, nawet wczoraj wyszedł temat który pięknie podsumowuje nerwice itd. , bo pisanie po raz tysięczny tego samego na forum byłoby żmudne. Sprawdź rady, dyskusje i historie ozdrowieńców to co najbardziej motywuje. Od kiedy masz lęk masz nerwice, oczywiście teraz jesteś na takim etapie że nawet nie będziesz chciał uwierzyć że to nerwica, to słynne nerwicowe "ale" , każdy przez to przechodził i taka jest kolej rzeczy w nerwicy, od nieświadomości do czytania o tej tematyce potem powolne wcielanie tego w życie, konfrontacja itd, jest wiele aspektów w nerwicy, pamiętam jak ja byłem pewny że właśnie mam mózg uszkodzony czy coś, poszedłem do psychiatry a babka stwierdziła że to zaburzenia lękowo depresyjne, oczywiście nie chciałem uwierzyć, pytałem ciągle siebie jak to możliwe, tylko nerwica ? Z takimi objawami ? Zgadza się nerwica daje mnóstwo objawów, też Victor o tym pisał, także proszę się zapoznać

Pamiętaj, jesteś teraz w stanie zagrożenia, więc myśli zawsze są negatywne w tym stanie, mentalne obrazy nakręcają człowieka, i tak tworzy się błędne koło, logicznie gdzieś tam wiesz że nic Ci nie grozi ale na poziomie emocjonalnym

Dlatego pojawia się lęk itd, a gdy nie ma realnego zagrożenia wokól nas (nie goni Cię jakiś bandyta czy coś) to zagrożeniem stają się nasze objawy, np. derealizacja i depersonalizacja, moje główne zmory, wszystkie objawy o których piszesz i o wieeeeele więcej(sprawdź objawy dd, Victora czy ogólna encyklopedia objawów forumowiczów) , z perspektywy czasu dostrzega się jak człowiek się sam dawniej nakręcał i jak ta nerwica sama się tworzyła. W sumie teraz jest 8 miesięcy już z dd 24h, nie piszę o tym żeby Cię straszyć, po prostu jak się do tego dobrze z marszu podejdzie to można szybciej z tego wyjść i po to że od tego nic się dzieje.
2. Bedą nakrętki na choroby na schizę, wariowanie utraty kontroli, choroby somatyczne może, opętania nawet itd, poprostu przychodzą takie natrętne myśli które niepotrzebnie straszą
3. AKCEPTACJA I DYSTANS , musisz pogodzić się że na razie to masz i nie będzie tak kolorowo jak dawniej, ale szukaj pozytywów, wyciągniesz z tego wiele wniosków i nie będą Cię lęki męczyć w przyszłości bo raz się nauczysz jak z nimi postępować

lepiej teraz niz jak będziesz ojcem i mężem np., ja sam mam 17 lat

Dystans, pomimo lęków trzeba żyć jak dawniej, przynajmniej starać się, ale nie to że wychodzisz, i odpychasz objawy, powiedz dobra no chodźccie objawy, niech nerwica Cię zabije, jeśli potrafi, na początku drogi jest to bardzo trudne, a nawet niemożliwe do wykonania gdy ktoś zamyka się w domu. Odnosi się do wszystkiego także do myśli egzystencjalnych, Jezu ile ja tego miałem i jak się tego bałem, miałem o planecie, bo jak wyglądała jak makieta, to w sumie się nie dziwię, ale już nie ma po nich śladu prawie.
Także przeczytaj te tematy Victora i Divina o których wspomniałem bo co ja się będę tu mądrował jak są mądrzejsi i bardziej doświadczeni
Głowa do góry, będzie dobrze, nie jesteś sam, na początku trzeba trochę pocierpieć taka kolej rzeczy, potem jest tylko lepiej !
Pozdro !
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.