W sumie to tak jak w tytule
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy miewacie większy lęk i niepokój wieczorem?
-
xalexandrija
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 13 września 2018, o 10:01
Hejka!
W sumie to tak jak w tytule
Czy wieczorami skacze wam poziom niepokoju, nawet wtedy kiedy przez cały dzień było w miarę ok?
Właśnie siedzę jak na szpilkach 
W sumie to tak jak w tytule
-
wojtas8019
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 29 grudnia 2014, o 12:56
Hejka.
Zdarzają mi się takie akcje w różnych porach dnia i nocy. Najczęściej jednak rano. Według mnie nie ma zasady. Czasami człowiek o czymś pomyśli i już jest wkrętka i niepokój. Staram się w tym czasie coś robić. W nocy jak mi się przytrafi to słuchawki na uszy i muzyka relaksacyjna. Mnie pomaga. <okey>
Zdarzają mi się takie akcje w różnych porach dnia i nocy. Najczęściej jednak rano. Według mnie nie ma zasady. Czasami człowiek o czymś pomyśli i już jest wkrętka i niepokój. Staram się w tym czasie coś robić. W nocy jak mi się przytrafi to słuchawki na uszy i muzyka relaksacyjna. Mnie pomaga. <okey>
- AniaJa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40
U mnie jakby się włączył lęk przed ciemnością z dzieciństwa. Wieczorem bardzo bardzo często czuję niepokój, smutek, lęk, konkretnie po zmroku, ale czasem zaczyna mnie łapać już jak na dworze robi się szarawo. Nie dzieje się to każdego dnia, ale jednak często. Nawet w dniach, które były ok.
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Ja wieeczorami czulam sie dobrze, bywaly momenty ze czulam sie jak przed zaburzeniem, ale u mnie porannki byly zawsze fatalne....
- Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
Ja mam najgorsze poranki, w trakcie dnia tak jakby lęk się "rozpływa". Wieczór, to jedyna pora dnia w której czuję się dobrze. Wręcz dochodzi do takich wieczorów, gdzie nie chcę zasnąć, bo tak mi dobrze, żeby znowu nie musieć przerabiać poranka. Z tego co wiem, u każdego wygląda to inaczej. Jedni mają paskudne poranki, inni właśnie tak jak Ty-wieczory.
-
Dominik.O
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Zacznij dzień od porannej kąpieli z mydłem od Moniki a na pewno poranki przestaną być paskudne i poczujesz się lepiejRuda1990 pisze: ↑31 października 2018, o 09:20Ja mam najgorsze poranki, w trakcie dnia tak jakby lęk się "rozpływa". Wieczór, to jedyna pora dnia w której czuję się dobrze. Wręcz dochodzi do takich wieczorów, gdzie nie chcę zasnąć, bo tak mi dobrze, żeby znowu nie musieć przerabiać poranka. Z tego co wiem, u każdego wygląda to inaczej. Jedni mają paskudne poranki, inni właśnie tak jak Ty-wieczory.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
- Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
Jakie mydło od Moniki?Dominik.O pisze: ↑31 października 2018, o 09:34Zacznij dzień od porannej kąpieli z mydłem od Moniki a na pewno poranki przestaną być paskudne i poczujesz się lepiejRuda1990 pisze: ↑31 października 2018, o 09:20Ja mam najgorsze poranki, w trakcie dnia tak jakby lęk się "rozpływa". Wieczór, to jedyna pora dnia w której czuję się dobrze. Wręcz dochodzi do takich wieczorów, gdzie nie chcę zasnąć, bo tak mi dobrze, żeby znowu nie musieć przerabiać poranka. Z tego co wiem, u każdego wygląda to inaczej. Jedni mają paskudne poranki, inni właśnie tak jak Ty-wieczory.![]()
-
Gafa
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
-
Gafa
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Gdzieś przevzytalam, że emocje to energii w nas. Każda emocja ma inną energię. Nigdy się nie zastanawiałam nad tym wcześniej czym jest lęk. Jest energia. I to było takie odkrycie dla mnie. Nagle zrozumiałam że nie ma się czego bać. To tylko jakaś energia
-
SCF
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ja zazwyczaj na wieczór czulem sie lepiej ale generalnie zawsze byl staly bilans tj
Jesli rano czulem sie tragicznie to wieczorem czulem sie dobrze. Jesli rano czulem sie nie najgorzej to wieczorem czulem sie fatalnie. Chociaz w kryzysach to na ogol od rana do wieczora czuje się zle.
Tzn moze inaczej. Jak objawy sa u mnie malo nasilone to na wieczór mi sie calkowicie poprawia. Zas jesli sa mocno nasilone to nie ma od tego główna ani sekundy przerwy.
Jesli rano czulem sie tragicznie to wieczorem czulem sie dobrze. Jesli rano czulem sie nie najgorzej to wieczorem czulem sie fatalnie. Chociaz w kryzysach to na ogol od rana do wieczora czuje się zle.
Tzn moze inaczej. Jak objawy sa u mnie malo nasilone to na wieczór mi sie calkowicie poprawia. Zas jesli sa mocno nasilone to nie ma od tego główna ani sekundy przerwy.
- Whispers_
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 20 października 2018, o 12:01
U mnie lęk zaczyna się w momencie, kiedy za oknem zaczyna się ściemniać.
Rano niczego się już nie boję, w dzień jakoś sobie radzę, a wieczorem mam najgorsze myśli.
Zupełnie jakby ta ciemność mnie pożerała i pogrążała.
Jeśli masz tak tymczasowo, to zazdroszczę
Rano niczego się już nie boję, w dzień jakoś sobie radzę, a wieczorem mam najgorsze myśli.
Zupełnie jakby ta ciemność mnie pożerała i pogrążała.
Jeśli masz tak tymczasowo, to zazdroszczę
-
Gafa
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Chyba zależy od nastawienia. Ja się bałam jak sobie dam radę w pracy z objawami. Wieczorem zaś mówiłam sobie teraz to niech się dzieje co chce. I nic się nie działo.... Bo była prawdziwa akceptacja. Jak zobaczyłam że radzę sobie w pracy pomimo objawów znikł staly lęk poranny. Oczywiście to był proces.Whispers_ pisze: ↑31 października 2018, o 19:35U mnie lęk zaczyna się w momencie, kiedy za oknem zaczyna się ściemniać.
Rano niczego się już nie boję, w dzień jakoś sobie radzę, a wieczorem mam najgorsze myśli.
Zupełnie jakby ta ciemność mnie pożerała i pogrążała.
Jeśli masz tak tymczasowo, to zazdroszczę![]()
- sadfaceemoji
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 30 sierpnia 2018, o 21:04
U mnie też wieczorem wszystko się nasila, a najczęściej bezpośrednio przed snem czy w momencie zasypiania. Rano jest paskudnie, ale w ciągu dnia zajmuję się swoimi sprawami i przeważnie nie zauważam objawów, dopiero kiedy wieczorem siądę odpocząć, no to się zaczyna 
-
tapurka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Jakbym czytała o sobieRuda1990 pisze: ↑31 października 2018, o 09:20Ja mam najgorsze poranki, w trakcie dnia tak jakby lęk się "rozpływa". Wieczór, to jedyna pora dnia w której czuję się dobrze. Wręcz dochodzi do takich wieczorów, gdzie nie chcę zasnąć, bo tak mi dobrze, żeby znowu nie musieć przerabiać poranka. Z tego co wiem, u każdego wygląda to inaczej. Jedni mają paskudne poranki, inni właśnie tak jak Ty-wieczory.
you infected my blood

