Bo ty bardzo prawdopodobnie chcialbys od razu zeby bylo tak jak dawniej, i ta przepasc w odczuwaniu, checi i zachowaniu cie dobija.
Wiec jest tak ze na poczatku ni ema byc tak jak to bylo przed na 100 %, tylko powoli, procesowo szukac jakosci i poprawy. Jak bedziesz szukal od razu siebie na 100 jak to bylo przed, to bedzie tylko frustracja, depresjonowanie sie dalsze i dolowanie.
A to w takim stanie to nie tedy droga.
Spotkalo sie teraz obnizenie nastroju, zaburzenie i trzeba przywyknac do tej mysli i ja zaakceptowac ale to zaburzenie nie jest czyms co jest trwale juz na zawsze, no chyba ze sam bedziesz sie depresjonowal i oczekiwla od razu tegoco bylo przed na sto.
To nie tak ze my nie wiemy jak to jest sie czuc w tym stanie, wiemy dobrze tylko tez prawda jest taka ze te pierwsze kroki dobrze jest jednak robic, chocby na sile ale tez z wyrozumieniem.
Do tego to fajnie ze byles zawsze optymistyczny ale jednak pewne wydarzenia sprawily ze dostales zaburzenia emocji, to nie jest cos niespotykanego tyle ze trzeba jednak teraz sie zatzrymac i pomyslec czemu tego dostalem, bo bez powodu to nie przychodzi.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy to juz depresja?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57
Dzieki za pocieszenie ale niestety jest coraz gorzej, i chcialem zapytac czy jest mozliwosc ze antydepresant moze poglebic depresje? Zazywam je juz 4 tygodnie w dawkach 1tydz - 1/4 tab, drugi tydz 1/2 tab, trzeci tydzien - 1 tab i teraz od tygodnia 1 i pol tabletki i wydaje mi sie ze mam coraz wieksze nasilenie czarnych mysli a atakow paniki juz nie mam i powaznie zastanawiam sie zeby je odstawic. Myslicie ze mozna to zrobic stopniowo bez konstultacji z lekarzem czy kiepski pomysl? Tylko nie mowcie zeby odczekac jeszcze jakis czas bo ja juz nie wyrabiam.
A lek jaki biore to Asertin 50. Probuje sie odburzac samemu metoda akceptacji i ryzykowania ale codzien rano mam tak ciezka glowe ze nie da sie funkcjonowac normalnie a co dopiero z domu wyjsc, to napewno nie jest normalne.
A lek jaki biore to Asertin 50. Probuje sie odburzac samemu metoda akceptacji i ryzykowania ale codzien rano mam tak ciezka glowe ze nie da sie funkcjonowac normalnie a co dopiero z domu wyjsc, to napewno nie jest normalne.
- stokrotka123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:42
Proponuje czekaj na działanie tej asentry i poszukaj sobie jakiegoś psychoterapeuty. Czas wszystko wyjaśni.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
To jest normalne ze podwiekszajac dawki leku masz nasilenie objawow i mysli, tak niestety w wypadku antydepresantow jest.
Wiec jak je zaczales juz brac to badz cierpliwy, do jakiej dawki masz dojsc z tym lekiem? Po prostu podwieksz ja do danej dawki w koncu i odczekaj ten czas bo tak to czekales i podwiekszales po pol tabsa a to liczy sie ostateczna dawka tak naprawde. Pol tabsa asentry to nie dziala wcale.
Masz obecnie zaburzenie wiec w tej chwili normalnie jak zawsze nie bedziesz funkcjonowal, wiec mowisz jedno a mowisz tez drugie czyli ze stosujesz akceptacje a za chwile piszesz ze nie da sie i ze to nie jest normalne, tak jakby ktos mowil ze jest to normalne ogolnie. To sie wyklucza.
Ale dla tych stanow jest normalne, nie masz tego pierwszy i nie ostatni i tak samo nie ty pierwszy i nie ostatni z tego masz szanse i to duza wyjsc
Wiec jak je zaczales juz brac to badz cierpliwy, do jakiej dawki masz dojsc z tym lekiem? Po prostu podwieksz ja do danej dawki w koncu i odczekaj ten czas bo tak to czekales i podwiekszales po pol tabsa a to liczy sie ostateczna dawka tak naprawde. Pol tabsa asentry to nie dziala wcale.
Masz obecnie zaburzenie wiec w tej chwili normalnie jak zawsze nie bedziesz funkcjonowal, wiec mowisz jedno a mowisz tez drugie czyli ze stosujesz akceptacje a za chwile piszesz ze nie da sie i ze to nie jest normalne, tak jakby ktos mowil ze jest to normalne ogolnie. To sie wyklucza.
Ale dla tych stanow jest normalne, nie masz tego pierwszy i nie ostatni i tak samo nie ty pierwszy i nie ostatni z tego masz szanse i to duza wyjsc

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57
W razie braku poprawy mialem zwiekszyc z jednej tabletki do 1 i pol co tez zrobilem ale wydaje mi sie ze jest coraz gorzej, chociaz juz jest tak zle ze nie wiem nawet kiedy jest lepiej a kiedy gorzej. O jeszcze wiekszej dawce nie dostalem zadnych informacji wiec to narazie chyba max co mam brac.
Probuje stosowac akceptacje ale to jest tak silne ze sie czasem nie da tego zrobic, podziwiam ludzi ktorzy mieli taki stan i zyli nadzieja ze to kiedys przejdzie bo ja juz wysiadam niestety.
A lek ktory biore to Asertin, nie Asentra.
Probuje stosowac akceptacje ale to jest tak silne ze sie czasem nie da tego zrobic, podziwiam ludzi ktorzy mieli taki stan i zyli nadzieja ze to kiedys przejdzie bo ja juz wysiadam niestety.
A lek ktory biore to Asertin, nie Asentra.
- stokrotka123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:42
ASERTIN I ASENTRA TO TO SAMO, Są TO ODPOWIEDNIKI. Czyli sertalina
Musisz zacząć działać, robić na siłę emocjom. Od Ciebie wiele zależy. Możesz czekać na działanie leku, psychotrapii itp. ale wiele zależy od Ciebie SAMEGO. Powodzenia.



Musisz zacząć działać, robić na siłę emocjom. Od Ciebie wiele zależy. Możesz czekać na działanie leku, psychotrapii itp. ale wiele zależy od Ciebie SAMEGO. Powodzenia.

Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
Sami musimy się stać zmianą, do której dążymy w świecie.
Jeżeli raz się poddasz, to może stać się nawykiem. Nigdy się nie poddawaj.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57
A wiec przemyslalem sprawe i teraz jak to sie mowi "woz albo przewoz". Dzis postanowilem ze od jutra odstawiam leki calkowicie. Nie dzialaly i dalej nie widze zadnych efektow. Sama swiadomosc ze je biore chyba wprowadza mnie w jeszcze wieksza depresje oraz to ze nawet jakby mi pomogly ale potem bede musial je kiedys odstawic i to wszystko moze wrocic tez robi swoje. Trudno, najwyzej bede pierwsza osoba ktora skonczy ze soba przez zaburzenia lekowe.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 14:26
Ja popieram wpis ddd - masz teraz przepaść pomiędzy tym kim jesteś w rzeczywistości, a tym co zrobiło z tobą zaburzenie. Ja nie wiem, co powiedział Ci lekarz, ale jeśli masz ataki paniki to prawdopodobnie dokucza Ci zaburzenie lękowe, a nie depresja. Ja walczyłam z tym samym, bo moją natrętną myślą w nerwicy było to, że ze sobą skończę i to budziło we mnie lęki i panikę, a ja myślałam, że to depresja. Ja także dostałam zaburzenia po trudnych przeżyciach. Przeszłam przez chorobę nowotworową bliskiej osoby i jej bardzo ciężką operację, do tego miałam na głowie dwoje dzieci w tym jedno świeżo urodzone, nie miałam wsparcia, a do tego jeszcze problemy w pracy, na której wtedy bardzo mi zależało. Ja też opadłam z sił. I wiem co czujesz teraz. Co mogę powiedzieć - to, że to się zmieni, ale nie myśl tak, że wszystko jest w Twoich rękach. Pozwól sobie pomoc, jak znajomi pytają Cię czemu jesteś osowiały to powiedz, że masz doła i potrzebujesz po prostu dobrego słowa, towarzystwa, ale nie gadania, że będzie lepiej. Działaj ile masz sił i ochoty, ale nie wymagaj od siebie, że podniesiesz się z dnia na dzień, bo z tego tylko frustracja i rozczarowanie przychodzi. Dbaj o relacje z bliskimi - piszesz, że masz rodzinę i znajomych. Powiedz, że jest Ci teraz źle i podziękuj bliskim za obecność. Divin napisał kiedyś, że lęk to wielki ILUZJONISTA i to jest prawda.porarzka pisze:A wiec przemyslalem sprawe i teraz jak to sie mowi "woz albo przewoz". Dzis postanowilem ze od jutra odstawiam leki calkowicie. Nie dzialaly i dalej nie widze zadnych efektow. Sama swiadomosc ze je biore chyba wprowadza mnie w jeszcze wieksza depresje oraz to ze nawet jakby mi pomogly ale potem bede musial je kiedys odstawic i to wszystko moze wrocic tez robi swoje. Trudno, najwyzej bede pierwsza osoba ktora skonczy ze soba przez zaburzenia lekowe.
Potrzebujesz także pomocy lekarza - ale nie radzę odstawiać leków z dnia na dzień na własną rękę. Ja na dobrego lekarza trafiłam dopiero za czwartym razem, właściwy lek dobrałam za drugim podejściem. Jeśli leki nie działają to się je zmienia i już. Działanie właściwego leku zaczniesz odczuwać już około tygodnia od pierwszej dawki, a potem już tylko systematyczna poprawa. Dobry lekarz powinien Ci wytłumaczyć naturę zaburzenia lękowego. Leki bardzo mi pomogły (Anafranil - zadziałał suuuuper), ale dopiero nauka o tym zaburzeniu dała prawdziwe efekty. Jeśli byłeś u lekarza na NFZ i terminy oczekiwania na wizytę są długie, wydaj kasę na prywatną wizytę - to bedzie na prawde dobra inwestycja. może ktoś z bliskich pomoże Ci finansowo - w Warszawie gdzie miszkam taka wizyta to ok. 150 zlotych. Nie wiem, czy jesteś już zaawansowany w wiedzy o nerwicy - myślę, że jeszcze nie. Ja się uczyłam o niej trochę i czasem nadal potrafi mnie oszukać. Posłuchaj nagrań o myślach lękowych i panice. Ja się bałam, że serio ze sobą skończę, a minęły 3 lata i żyję:)
pozdrawiam serdecznie.
dagmara
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57
Przemyslalem sprawe i wyszlo mi ze w niedlugim okresie mialem straszna kumulacje stresujacych sytuacji: po pierwsze rozstalem sie z dziewczyna po kilka latach, ciezka choroba bliskiej osoby ktora na szczescie z tego wyszla oraz stresujaca praca za granica z ktorej zrezygnowalem przez ataki paniki gdyz juz mialem mysli ze albo zwariuje tam albo zemdleje to wolalem zjechac do kraju gdyz nie wiedzialem jeszcze ze to napady nerwicowe.
Po tym czasie ataki paniki ustaly ale zaczely sie depresyjne mysli dlatego juz sam nie wiem czy to jest zwiazane z nerwica czy juz moze depresja
Ciagle czytam teksty z forum, slucham nagran (niektore znam prawie na pamiec) i nie frustruje sie tym dodatkowo ze sie nie polepsza. Wbilem sobie do glowy ze to tylko epizod i tymczasowo jestem w stanie awaryjnym
Lekow po rozmowie ze znajomym psychologiem jednak nie odstawilem gdyz odradzil mi to.
Dzieki w kazdym razie za rady i rowniez pozdrawiam
Po tym czasie ataki paniki ustaly ale zaczely sie depresyjne mysli dlatego juz sam nie wiem czy to jest zwiazane z nerwica czy juz moze depresja

Ciagle czytam teksty z forum, slucham nagran (niektore znam prawie na pamiec) i nie frustruje sie tym dodatkowo ze sie nie polepsza. Wbilem sobie do glowy ze to tylko epizod i tymczasowo jestem w stanie awaryjnym

Lekow po rozmowie ze znajomym psychologiem jednak nie odstawilem gdyz odradzil mi to.
Dzieki w kazdym razie za rady i rowniez pozdrawiam