Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

CZY DOBRZE ROZUMIEM?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

26 października 2019, o 18:47

Czy ktoś z forum może mi wytłumaczyć czy dobrze rozumiem. Najgorsze objawy mam rano, zaraz po wstaniu mam takie dd, że ledwo daje rade siedzieć. I przeważnie rano mam ataki paniki, dzisiaj to był taki, że ja pier....poszłam do łazienki podczas ataku, mówiłam do siebie, że jeżeli jesteś silna nerwica to jebutnij mnie na ziemie, no dawaj, no dawaj więcej tego. Apogeum niesamowite, ale po kilku minutach puściło. Poczułam się lepiej, ale np za godzinę czuję znowu, że atak na zakręcie i tak do późnego popołudnia. Lęk w zenicie na maca, a tak już popołudniu puszcza dd, lęki. Mam pytanie, czy ja się jakoś nie cofam w tym sensie, że przyjmuje wszystko, ale wewnątrz cała się telepie, nie ze strachu przed objawami, ale te objawy mną tak telepią, że ledwo daje radę, wszystko musze robić na siłę. W ciul ciężko.
fragl3s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 września 2019, o 18:19

26 października 2019, o 18:51

Rano mózg wchodzi w największe obroty, ponieważ wybudza się ze snu i przechodzi w tryb pracujący a u nerwicowa w tryb czuwania. Nie każdy co prawda ma najgorzej z rana, ale tak na czystą logikę jest. Niestety, ten typ tak ma.

Skoro zeszło po wkurwieniu i postawieniu się to masz jasną odpowiedź. Nawrót nastąpił zapewne z tego powodu, iż podświadomość nadal nie jest pewna, lub po prostu był jakiś punkt zaczepny na świadomość.
”Even when I sleep, I feel pain”
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

26 października 2019, o 22:22

Najważniejsze, abyś się nie dziwiła, że to wraca. Jeszcze setki razy będziesz się tak czuć. Musisz to zaakceptować i nauczyć się z tym żyć. Posłuchaj divovica. Tam chłopaki to wszystko super omawiają. Po twoim wpisie widać, że nie znasz mechanizmów nerwicy.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

26 października 2019, o 22:49

Nie znam mechanizmów? Gdybym nie znała to już bym wzywała karetkę.
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

26 października 2019, o 23:09

A to przepraszam. Ale się dziwię, że tyle lat na forum, a takie pytanie zadajesz. Przecież człowiek bez nerwicy też często ma takie objawy gdy się stresuje. Twoje ciało jeszcze długo będzie bardziej odczuwać stresy mimo, że nie będziesz się już bać. Gdy się odburzysz też będzie nie raz cię telepać że strachu, nerwów itp itd....
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

26 października 2019, o 23:15

Masz racje zadaje takie pytania, bo miałam kilka lat spokój i znowu wpadłam w sidła tej szmaty, sama się zapętliłam i przypominam sobie jak mam działać. Forum zawsze mnie upewnia w tym. Dzięki, a DivoVica jak najbardziej znam i słucham 👂
fragl3s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 września 2019, o 18:19

26 października 2019, o 23:32

martynka pisze:
26 października 2019, o 22:49
Nie znam mechanizmów? Gdybym nie znała to już bym wzywała karetkę.

Czyżby? Już sam pobyt tutaj i zadawanie pytań utwierdza w przekonaniu, że nie znasz. Większość z Nas nie zna, lub nie dopuszcza do siebie mechanizmów. To nie żaden wstyd. Człowiek ma prawo być zgubiony w tych okolicznościach.
”Even when I sleep, I feel pain”
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

27 października 2019, o 00:25

Ja to gratuluje Ci w sumie. Wlasnie tego ze od poczatku jedziesz twardo i dobrze robisz. Rano jest kiepsko ale moim zdaniem swoim postepowaniem szybko pozbedziesz sie objawów. Postepuj tak dalej. Co do telepania....jest to jak najbardziej normalne tlumaczac sobie lęk jest i to jest ok. Zauwazaj poprawy. I wlasnie pomimo tego ze Cie telepie mow sobie ze nie ma sie czego bac. Kaz temu wypierd.... To wyciszy lęk bo Twoj umysl w koncu sie przekona ze faktycznie nie ma sie czego bac. Przypominaj sobie najwazniejsze info z forum i do boju☺
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

27 października 2019, o 00:32

fragl3s pisze:
26 października 2019, o 23:32
martynka pisze:
26 października 2019, o 22:49
Nie znam mechanizmów? Gdybym nie znała to już bym wzywała karetkę.

Czyżby? Już sam pobyt tutaj i zadawanie pytań utwierdza w przekonaniu, że nie znasz. Większość z Nas nie zna, lub nie dopuszcza do siebie mechanizmów. To nie żaden wstyd. Człowiek ma prawo być zgubiony w tych okolicznościach.
Dziewczyna zna mechanizmy. Na tyle wlasnie ze zaczela od razu dzialać. Ale skoro dawno nie odczuwala lęku to normalne ze chciala sie w czyms upewnic. I jest to pytanie o jeden szczegol a nie o caly mechanizm itp itd
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

27 października 2019, o 07:19

Sama wpadłam w błędne koło nerwicowe, sama. Przez to, że zbagatelizowałam dużo wcześniej objawy, przeciążenie psychiczne z uwagi na chorobę taty i złe do tego podejście do samej tej sytuacji wpadłam znowu w nerwe. Gdy się zorientowałam, że to znowu to wpadłam na forum, bo kilka lat temu wyciągnęło mnie z bagna totalnego, nie do opisania. Victor i Divin niesamowicie wszystko tłumaczą i tylko dzięki Nim i innym adminom poradziłam sobie, ale jak widać złe podejście do spraw codziennych nagromadziło objawy 😒 nie mogę nic zrobić oprócz tego, by brać to za łeb...
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

27 października 2019, o 07:30

Przy nawrocie pewnie bardziej boli i człowiek bardziej się gubi w tym wszystkim 😔 Zacznij słuchać jak najczęściej chłopaków na nowo. Szukaj odpowiedzi gdzie popełniasz błąd. Ja ten rok jak na razie mam bardzo ciężki (między innymi
nagła śmierć taty)i wiem, że łatwo można popłynąć. Choć mi chyba się udało na spokojnie przejść ten bardzo trudny okres, bo robiłam to świadomie. Pozwalałam sobie na to wszystko, ale było bardzo ciężko. Życzę abyś tym razem znalazła tyle sił, żeby się odburzyć. Powodzenia.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

27 października 2019, o 07:37

Właśnie dobrze to napisałaś trzeba podejść świadomie i pozwolić sobie na wszystkie emocje, płacz, nie kumulować tego. Nawrót moim zdaniem to nie jest koniec świata, to sygnał, że nie jest przepracowane wszystko, dalej nie zmienione podejście do życia. Że jest dobrze i źle i trzeba się na to godzić.
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

27 października 2019, o 08:32

Nie przepracowane na pewno jest to, że mimo tylu stresów DZIWISZ się, że emocje są w tobie. Nie boisz się ich, a one są w tobie. I nie wiesz dlaczego są w tobie, a dobrze wiesz, że są ku temu powody 😁 Tylko dziwisz się, że aż tak mocne. Przestań Martynko się dziwić, że to wszystko jest w tobie. Po odburzeniu człowiek nadal jest człowiekiem i ma emocje.
Nie wiem, czy słuchałaś wykładów Ajahna Brahma, ale myślę, że bardzo by ci pomogły. Bo my kobiety za dużo się przejmujemy, za dużo na głowę sobie bierzemy. Powodzenia. Trzymam kciuki za Ciebie i wierzę, że zaraz trybik ci zaskoczy i znów wejdziesz na dobre tory. 🌷
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

27 października 2019, o 08:50

Nie słuchałam tych wykładów, dzięki popatrzę sobie.
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

27 października 2019, o 09:00

martynka pisze:
27 października 2019, o 08:50
Nie słuchałam tych wykładów, dzięki popatrzę sobie.
Zacznij od Spokój to największe szczęście. Myślę, że naprawdę bardzo ci pomogą.
ODPOWIEDZ