Witajcie, słuchajcie długo już tutaj nie pisałam ale mam do wyjaśnienia dwie kwestie które obecnie trochę mnie męczą :p
Kto mnie zna ten wie że moim głównym problemem była depresonalizacja i derealizacja + pakiecik natretow - samoboje, myśli po co, egzystki, że jestem homo potem bi itd
Generalnie z moją nerwiczka jest już całkiem ok, ale są dwie sprawy które mnie męczą od jakiegoś czasu
1) jakiś już okres strasznie wkurza mnie moja mama, co by nie powiedziała to bardzo mnie denerwuje, co prawda dużo razy pierdzieli bez sensu i szuka dziury w całym ale ja nie potrafię się zdystansowac co do jej gadania. Jestem jedynaczka więc rodzice zawsze byli dla mnie najważniejsi i mimo sporów udawało mi się z nimi porozumieć. Z tatą gada mi się normalnie, jest przeciwieństwem zupełnym mamy, ale też czasami potrafi mnie wkurzyc :p. od ponad roku moja mama jeździ się opiekować moja babcia na zmianę z moim wujkiem co 3 tygodnie, więc gdy jej nie ma to często dzwoni co doprowadza mnie również do białej gorączki - 'bo zawraca mi dupe'. Ja czuję i wiem że mam z tym problem i chciałabym to zmienić...
2) mój narzeczony. Jestem już z nim 6lat, w przyszłym roku bierzemy ślub. Jak dobrze mnie czytaliscie to pisałam że jestem jedynaczka i trudno mi czasem że zmianami w życiu (choć bywa tak że nie tylko tacy mają problem xd). Ale wracając, od pewnego czasu czuje zmianę w naszym życiu albo i w moim postrzeganiu. Jeszcze jakiś czas temu miałam fazę na zazdrość. Gdzie nie poszedł, zrobił, powiedział ja od razu interpretowalam to że chce mnie zdradzić. Non stop miałam myśli że mnie nie kocha, że jak wychodzi wcześniej to że idzie do innej itd. Teraz czuje ze mnie od niego odcielo(wydaje mi się obcy, dziwny, inny) i z tego powodu -chyba, mam myśli że go nie kocham. Powodów do zdrady nie mam żadnych, w dodatku bardzo się dla mnie poświęca -jeździ po mnie na uczelnie, odbiera z kursu prawa jazdy itd. A ja czuję że coś jest nie tak. Dd mi przechodzi, więc ciężej jest mi załapać czy to nerwicowe czy nie.
Wczoraj nawet dostawałam napięcia, kiedy w głowie pojawiły mi się myśli żeby go zostawić, że znajdę sobie kogoś innego, lepszego. I zaczynam się też martwić tym odcieciem, bo nie mogę rozgryzc czy to dd czy jednak przestaje mieć do niego jakiegolwiek uczucia i powiązanie.
I tutaj mam do Was pytanie, czy obie kwestie podrzucić ppod nerwice mimo, że jako takiego odcięcia i odczuwania nerwicowego pierdoleiro nie odczuwam?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja to dobrze interpretuje?
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Hej nierealna
Wydaje mi sie a wręcz jestem pewna ze to czysto nerwicowe.Ja podczas silnej nerwicy mialam tak ze mnie wszyscy irytowali i to co mówili.Byłam strasznie wyczulona.Jak stan emocjonalny sie trochę uspokaja to mamy dystans do innych i do tego co mówią.Jeśli chodzi o narzeczonego to normalne w nerwicy.Też tak miałam chwilę z mężem ze sie zastanawiałam co mnie z nim łączy tyle ze to było takie chorobliwie i wzbudzało lek.Jeśli u Ciebie też tak jest to na bank to nerwica.Piszesz ze aż Cię od tych myśli odcina więc sama masz odpowiedź.Może dla odmiany pomysłśl sobie ze go nie ma przyTobie.Co wtedy czujesz?
Może motyli w brzuchu nie czujesz za każdym razem ale jesteście razem ze sobą 6 lat.To długo,ile można czuć motyle i podekscytowanie.To nawet niezdrowe gdybyśmy cały czas tak się czuli jak w pierwszym etapie zakochania.
Nie wkrecaj sobie kolejnych rzeczy bo w ten sposób to.....sama wiesz.powodzenia☺
Wydaje mi sie a wręcz jestem pewna ze to czysto nerwicowe.Ja podczas silnej nerwicy mialam tak ze mnie wszyscy irytowali i to co mówili.Byłam strasznie wyczulona.Jak stan emocjonalny sie trochę uspokaja to mamy dystans do innych i do tego co mówią.Jeśli chodzi o narzeczonego to normalne w nerwicy.Też tak miałam chwilę z mężem ze sie zastanawiałam co mnie z nim łączy tyle ze to było takie chorobliwie i wzbudzało lek.Jeśli u Ciebie też tak jest to na bank to nerwica.Piszesz ze aż Cię od tych myśli odcina więc sama masz odpowiedź.Może dla odmiany pomysłśl sobie ze go nie ma przyTobie.Co wtedy czujesz?
Może motyli w brzuchu nie czujesz za każdym razem ale jesteście razem ze sobą 6 lat.To długo,ile można czuć motyle i podekscytowanie.To nawet niezdrowe gdybyśmy cały czas tak się czuli jak w pierwszym etapie zakochania.
Nie wkrecaj sobie kolejnych rzeczy bo w ten sposób to.....sama wiesz.powodzenia☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay