22 marca 2017, o 13:27
Witam wszystkich na forum chciałem opowiedziec swoją historię i uzyskać pomocy bo już nie wiem co robić,wkrecam sobie najgorsze scenariusze,a wiec zacznę tak od małego chłopca już miałem problemy z nerwami,jednego dnia w wieku 12 lat dostałem takiego ataku duszności,kolatania serca,dziwne widzenie,rece zesztywnialy i zcierply po chwili zemdlałem pogotowie mnie zabrakło zrobili mnóstwo badań i lekarz stwierdził że mam bardzo silna nerwice lekowa jak u dorosłej osoby,skonczylo się na hydroxyzynie.dlugi czas był spokój bywały takie ataki ale dawalem radę po kilku dniach z tego wyjść i żyć normalnie.minely długie lata byly imprezy,doszedl alkohol,zycie zaczęło się psuć problemy w domu,w pracy, i jeszcze wiele innych spraw,zaczal się ciągły stres nerwy,straszne leki,napady wracaly bardzo często i bardzo mocne nawet nieraz pogotowie lub karetka,trwalem
w tym ponad dwa lata oczywiście byłem u psychiatry ale nie pomagało było coraz gorzej i gorzej,balem się wychodzić już z domu jak gdzieś jechałem to myśl czy szpital jest blisko,przyszly dni co już nie dałem rady lekarz rodzinny wyslal mnie do szpitala z podejrzeniem depresji i nerwicy lękowej byłem tam miesiąc,dostalem mnóstwo leków już przed szpitalem ale poprawy nie było,wypisali mnie do domu,tam już całkiem się zalamalem stanem swoim i znów depresja tylko cięższa rok w łóżku bez kontaktu zemna i kolejne testowanie leków które nic nie dawały praktycznie,setki badań też nic jedynie EEG źle do dziś.nastepnie jakoś zaczelem powoli dochodzic do siebie,ale co z tego z domu nadal nie wychodziłem,lek,strach ciągle wemnie był dzień w dzień przez te lata,psychiatra ladował wemnie kolejne leki po których i z tym długim czasem powstało uzależnienie do tej choroby horror normalnie,postanowilem pojechać na detoks na dwa miesiące na oddziale zamkniętym,nic tam lepiej nie było znów tabletki myślałem że robią to w inny sposób niż taki.ale cały problem i pytanie do wszystkich na forum bo to mnie najbardziej męczy,ostatnie dwa tygodnie szpitala zaczelem się dziwnie czuć,rece Mokre,nogi doszły jakieś myśli że umieram atak paniki z kołataniem serca,i nagle po tym wszystkim zaczelem przestawac czuć swoje ciało kompletne,i z dnia na dzień nie miałem już czucia smaku węchu,nie miałem żadnych uczuć,odczuc,nie potrafiłem płakać śmiać sie,odwiedzala mnie mam wogóle nie czułem że to ona że ja kocham,rzadne bodźce do mnie nie docierają,nie czuję czasu,zmiany pogody,zycia,widze wszystko oczami i jakbym w głowie był i na to aby patrzał i był zamknięty w niej,czuje jakby całe moje ja było uwięzione w środku,przestalem czuć pociąg do kobiety wogóle jakby mój mózg nie działal robie coś ale automatycznie wogóle nie myślę nie mam koncentracji,caly świat stał sie jednakowy bez życia sztuczny pusty dziwnie wygląda,mam wrażenie jakbym dopiero się urodził i wszystkiego widzial pierwszy raz,strasznie mnie rażą ostre kolory nie mogę się skupić na niczym oczy zaraz wędrują na coś i myśl czemu to tak wygląda a nie inaczej cały czas chodze i analizuje co się wokół mnie dzieje nie potrafię się niczym zająć bo głowa nie pracuje,nawet tv nie oglądam bo nie mogę objąć postaci i widzę każdy szczegół w nim,calkowita anhedonia,jak zombi nieraz jak duch,zle się czuje w swoim ciele,kiedys balem się wysokości małych pomieszczeń a teraz nic kompletnie jak warzywo,nie czuję czy to wiosna czy lato,jak wiatr wieje też nie,jak słońce wyjdźie to jabym był w jakieś bance zamkniętej obraz inny jakoś oddalony,snieg optyczny bardzo mocny,byl od urodzenia ale ostatnio to więcej,przestalem odczuwać głód,jem bo muszę.i jeszcze wiele innych dziwnych objawów,i to mnie dręczy że przestałem sypiać odkąd to zlapalo,spie aby po 3,4 godziny nic więcej nie ze nie mogę spać tylko wogóle nie odczuwam potrzeby snu kompletnie czy to normalne w dd?mogę cały dzień coś robić i zero zmęczenia.nie biorę leków już 3 miesiące bo nic nie działają i lekarz dawał mi nawet 6 różnych dziennie to dopiero źle się czułem.teraz aby biorę imovane na sen po których tak kiepsko spie ale bez już wogóle boję sie że mi serce wysiadzie od nie spania a dodam że raz po powrocie z szpitala leżałem w domu i coś jakby w głowie mi się przestawilo i nagle czucie wróciło odziwo ale się wystraszylem czegoś wtedy lek serce walilo i już wieczorem nie czułem nic i te wszystkie objawy co wypisalem trwają do dziś ponad rok i nic nie puszcza.jestem ciągle zalamy większość to siedzę w domu.co myślicie o tym??czy to DD?czy jakas choroba psychiczna?może borelioza bo już nie wiem co myśleć proszę o opinie i odpowiedz bo nie mogę poradzić sobie z tym.