Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Cześć.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Kasia22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49

24 czerwca 2012, o 23:01

Witam Cię Nerwico i dziękuję za wspis :)

Nie biorę leków... leczę to terapią. Nawet widze efekty, dostrzegam pewne rzeczy, układam i sama staram sie przykładac bardzo... układać zdarzenia z dzieciństwa ( a jest co) już powoli dochodzę do przyczyny ale jeszcze sporo drogi przede mną...
Dziś jest spokojniej... ale wiem, że jeszcze nie raz to poczuję :( .
Nerwico czy jesteś juz całkiem wyleczona?

Czy Wy też tak macie, że po takim bardzo silnym napadzie czujecie wielka ulgę, taką lekkość? Ja czuję, że więcej rzeczy mi się w głowie uklada po takich napadach. Odnośnie wydarzeń z przeszłości i mnie w przeszłości oraz tego ile muszę ze sobą zrobić jeszcze, nad czym pracować. Dzis na przykład poczynilam plany na zdanie matury, bo nie chciałam pisać jej w terminie, nie czułam się na siłach... postanowiłam podejść do poprawki egzaminu, na ktory nie poszłam własnie przez nerwice ;/. Poczulam taki spokój... może terapia robi postępy?

A gdzieś w glowie mam myśl, że może jednak cos się wydarzy i koniec.
Czy Wy też macie poczucie takiego innego stanu umysłu podczas napadu a tego kiedy go nie ma? Takie poczucie, ze tamten stan jest czymś... jakby to powiedzieć... może nie nie normalnym ale innym, nie prawdłowym?

-- 29 czerwca 2012, o 16:43 --
Znowu:(

Jak tylko się okazało, że jutro ma być ładna pogoda a ja będę pracować na powietrzu, to od razu na samą myśl o ugryzieniu przez osę, pszczołę dostałam napadu. Nie wychodzę w ladną pogodę na zewnątrz w ogóle, nie ma dla mnie lata a bardzo bym chciała... nic nie poradzę, że na samą myśl o ugryzieniu i reakcji wstrząsowej, która może mi się przytrafić ( bo nie wiem czy jestem uczulona czy nie) nie mam ochoty się nigdzie ruszyć ... czuje się tak strasznie bezradna :(

Miałam iść na testy, żeby to sprawdzić ale się boję, że podczas nich wywołam napad lękowy i jak nastąpi reakcja, to nie rozróżnie... czy z tego jest jakieś wyjście? Czuje sie strasznie bezradna.... nie chcę umrzeć od jednego ukąszenia :( a mam wrażenie, że nie ma z tego wyjścia:( .

-- 1 lipca 2012, o 23:59 --
haloo zagląda tu ktoś?
"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
Halfix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 14 lipca 2011, o 19:12

7 lipca 2012, o 01:06

Kasiu , tutaj się zwykle wita , dlatego nikt nie zaglada regularnie :)
Kasia22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49

7 lipca 2012, o 15:17

nie chcialam zakładać kolejnego wątku jak mogłabym ciągnąć temat w jednym:)

Dzięki za info... zalożę albo dołączę do innego :)
"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
ODPOWIEDZ