Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Codzienna motywacja do odburzania.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
ŁukaszŁukasz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 15 lutego 2016, o 17:11

10 marca 2021, o 17:01

Cześć,

W stanie nerwicowym jestem około 10 lat z lepszymi i gorszymi momentami, jak również z roczną przerwą spowodowaną przyjmowaniem leków.

Leki odstawiłem już ponad rok temu, a mój stan wrócił do ukochanej nerwicy.

Jednak nie w tym rzecz.
Obiecałem sobie, że wyjdę z tego gówna. Nie robię sobie ciśnienia, tylko staram się codziennie z uprem maniaka olewać objawy i stosować zasady ODBURZANIA.

Efekty przychodzą szybko, ale zawsze po okresie kiedy nie odczuwam objawów już w 90% przychodzi coś (jakaś myśl bądź objaw) który jest na tyle silny, że nie potrafię powstrzymać się przed analizowaniem go i spirala zaczyna kręcić się w złą stronę przez co dochodzę do punktu wyjścia.

Co chciałbym zrobić :

Po pierwsze:
Uroczyście oświadczam, że od momentu kiedy to piszę, nie mam zamiaru analizować i wkręcać się w żaden "temat" zapodawany mi przez nerwicę.

Po drugie:
Chciałbym, żeby przyłączyła się do mnie każda chętna osoba, z podobną deklaracją (w odpowiedzi na mój post)

Na koniec dnia będę dawał feedback czy daje ciała i wchodzę z nerwicą w "dyskusje" czy wciąż trzymam się obranego sposobu działania. Wy, zadeklarowani, jeżeli będziecie mieć ochotę - też dawajcie znać.

Myślę, że pozwoli mi to(i mam nadzieję nie tylko mi) trzymać się obranego kursu.

UWAGA: Nie chciałbym tutaj żadnych dyskusji na temat objawów - od tego są inne tematy. Tutaj chcę skupić ludzi, którzy są zdeterminowani i idą na całość (nie jest to łatwe bo sam dopiero co upadłem i muszę zacząć podróż do odburzenia od nowa).

Będę dawał znać, ile dni się trzymam i idę w dobrą stronę.

Jeżeli jesteście w złym momencie i nie czujecie się na siłach - w porządku, pozwólcie sobie na to, odpocznijcie, pomartwcie się trochę, wyżalcie się i wracajcie tutaj czym prędzej.

Wydaje mi się, że razem będzie raźniej.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę sobie i Wam dużo uporu.
limonka7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 22 lipca 2018, o 11:58

10 marca 2021, o 17:28

ja ja ja ja ja! :D Jestem zdeterminowana, szczególnie że czuję OGROMNĄ poprawę i to bez leków (a zaburzenie mnie męczy od listopada). Więc jestem z siebie dumna. A podłączam się pod post bo właśnie dziś mam bez powodu kryzys i kusi mnie żeby znowu się załamać, ale wbrew wszystkiemu planuje olewać wszystkie objawy nerwicowe.
Dziękuję za uwagę :D :D :D
ŁukaszŁukasz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 15 lutego 2016, o 17:11

10 marca 2021, o 22:42

Gratulacje w takim razie ;)

Ja dziś też olałem objawy i czuje się dużo lepiej. Na jutro nastawienie bojowe. Trzeba być wytrwałym. Do usłyszenia !
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

11 marca 2021, o 13:20

Ja💪
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

11 marca 2021, o 13:24

ŁukaszŁukasz pisze:
10 marca 2021, o 17:01
Cześć,

W stanie nerwicowym jestem około 10 lat z lepszymi i gorszymi momentami, jak również z roczną przerwą spowodowaną przyjmowaniem leków.

Leki odstawiłem już ponad rok temu, a mój stan wrócił do ukochanej nerwicy.

Jednak nie w tym rzecz.
Obiecałem sobie, że wyjdę z tego gówna. Nie robię sobie ciśnienia, tylko staram się codziennie z uprem maniaka olewać objawy i stosować zasady ODBURZANIA.

Efekty przychodzą szybko, ale zawsze po okresie kiedy nie odczuwam objawów już w 90% przychodzi coś (jakaś myśl bądź objaw) który jest na tyle silny, że nie potrafię powstrzymać się przed analizowaniem go i spirala zaczyna kręcić się w złą stronę przez co dochodzę do punktu wyjścia.

Co chciałbym zrobić :

Po pierwsze:
Uroczyście oświadczam, że od momentu kiedy to piszę, nie mam zamiaru analizować i wkręcać się w żaden "temat" zapodawany mi przez nerwicę.

Po drugie:
Chciałbym, żeby przyłączyła się do mnie każda chętna osoba, z podobną deklaracją (w odpowiedzi na mój post)

Na koniec dnia będę dawał feedback czy daje ciała i wchodzę z nerwicą w "dyskusje" czy wciąż trzymam się obranego sposobu działania. Wy, zadeklarowani, jeżeli będziecie mieć ochotę - też dawajcie znać.

Myślę, że pozwoli mi to(i mam nadzieję nie tylko mi) trzymać się obranego kursu.

UWAGA: Nie chciałbym tutaj żadnych dyskusji na temat objawów - od tego są inne tematy. Tutaj chcę skupić ludzi, którzy są zdeterminowani i idą na całość (nie jest to łatwe bo sam dopiero co upadłem i muszę zacząć podróż do odburzenia od nowa).

Będę dawał znać, ile dni się trzymam i idę w dobrą stronę.

Jeżeli jesteście w złym momencie i nie czujecie się na siłach - w porządku, pozwólcie sobie na to, odpocznijcie, pomartwcie się trochę, wyżalcie się i wracajcie tutaj czym prędzej.

Wydaje mi się, że razem będzie raźniej.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę sobie i Wam dużo uporu.
Ty Kochany nie upadłeś Ty sie potknąłes jak każdy z nas w czasie ✌ niestety ta pinda taka jest ze wypychasz ja oknami wchodzi kominem.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

11 marca 2021, o 14:36

Ogólnie założenie fajne, dobrze, że chcesz z tego wyjść, ale dla mnie takie działanie ma sporo minusów, przede wszystkim narzucanie sobie presji, która nie jest wskazana przy odburzaniu się.
Poczytaj i przypomnij sobie artykuły odnośnie kryzysów i odburzania się i parę rzeczy powinno Ci się wyjaśnić.
Narzucając sobie presję cały czas będziesz zastanawiać się, czy dobrze się odburzasz, czy zrobić tak, albo inaczej? Czy ta technika jest dobra? Tutaj nakręcasz analizę, która nie spowoduje, że odburzanie będzie szło w dobrym kierunku.
Nie można odburzać się na siłę i przede wszystkim skupiać się cały czas na sobie, bo wpadasz w egocentryzm, a to nie jest ok przy odburzaniu się.
Napisałeś sam, że nie chcesz narzucać sobie presji, ale ten post, to właśnie takie kontrolowanie się, czy będę robić dobrze itp.
Mimo wszystko trzymam kciuki za podjęcie walki i wspierajmy się, kroczmy do przodu, a będzie tylko lepiej. Odburzanie to jedna wielka sinusoida, droga pełna zakrętów, ale na jej końcu jest właśnie wyzwolenie się z nerwicy, do czego przecież dążymy! :D Pozdrawiam. :D
ŁukaszŁukasz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 15 lutego 2016, o 17:11

11 marca 2021, o 23:31

Serdecznie witam osoby które się przyłączyły ;)

Dzisiejszy dzień uważam za przyzwoity - nie daje się, choć natręt natręta nagania w głowie ;)
Gratuluję wszystkim którzy dziś wykazali się odwagą i olali to cholerstwo ;)

malutki - słuchaj, wiem jak cienka jest granica między mobilizacją a presją. Pamiętam czasy kiedy "musiałem". Teraz zwyczajnie chce.
Masz bardzo dużo racji w tym co piszesz, ale mi chodzi o to, aby zwyczajnie się zmotywować.
Fajnie, że się wypowiedziałes i radzę wszystkim którzy czytają ten temat aby powaznie potraktowały twoje słowa i zastanowimy się, czy takiej właśnie presji sobie nie robią.

Wracając do mnie - szukam sposobu, aby nie wkręcać się z powrotem, jak jest już prawie dobrze.
Plus - zwyczajnie nie chce być sam. Smutno człowiekowi jak nikt do okoła nie wie o co chodzi. A Tu zawsze na koniec dnia mogę się pochwalić że dałem radę i dać feedback tym którzy dają radę razem ze mną.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

12 marca 2021, o 06:07

ŁukaszŁukasz pisze:
11 marca 2021, o 23:31
Serdecznie witam osoby które się przyłączyły ;)

Dzisiejszy dzień uważam za przyzwoity - nie daje się, choć natręt natręta nagania w głowie ;)
Gratuluję wszystkim którzy dziś wykazali się odwagą i olali to cholerstwo ;)

malutki - słuchaj, wiem jak cienka jest granica między mobilizacją a presją. Pamiętam czasy kiedy "musiałem". Teraz zwyczajnie chce.
Masz bardzo dużo racji w tym co piszesz, ale mi chodzi o to, aby zwyczajnie się zmotywować.
Fajnie, że się wypowiedziałes i radzę wszystkim którzy czytają ten temat aby powaznie potraktowały twoje słowa i zastanowimy się, czy takiej właśnie presji sobie nie robią.

Wracając do mnie - szukam sposobu, aby nie wkręcać się z powrotem, jak jest już prawie dobrze.
Plus - zwyczajnie nie chce być sam. Smutno człowiekowi jak nikt do okoła nie wie o co chodzi. A Tu zawsze na koniec dnia mogę się pochwalić że dałem radę i dać feedback tym którzy dają radę razem ze mną.
Cieszę się, że się rozumiemy i łączę siły, razem pokonamy nerwicę! ;)
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

12 marca 2021, o 06:16

Słowo na dziś.

Nerwico!!! Co!? Już po Ciebie idę!!!!!!!!!!!!!!!!
ODPOWIEDZ