Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
ciagla potrzeba kontroli - jak porzucic?
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Dokładnie, już samo przyjęcie do wiadomości, że to nerwica rozładowuje dużą dawkę napięcia I działa leczniczo.Joannaw27 pisze:Chanel, ja miałam tak samo jak ty somatyka i ciągle myśli ze coś mi się stanie, w momecie kiedy zrozumiałam czym jest nerwica I jakie objawy mogą występować, i że tak naprawdę nic mi nie zagraża, przestałam się bać, generalnie bardzo ważne jest to, żeby uwierzyć w to że to jest nerwica a nie żadna poważna choroba, wtedy znikają te myśli obawy ze coś się stanie jeśli do tego dojdzie, to i objawy somatyczne również znikną, także spróbuj uwierzyć że to co się dzieje z twoim ciałem i umysłem to nerwica a zobaczysz że po pewnym czasie będzie poprawa, nie bój się.
-- 18 grudnia 2015, o 09:21 --
Oczywiście wiedza jest potrzebna, tylko trzeba ta wiedzę odpowiednio wykorzystać żeby nie poszła na marne.
Myślę, że generalnie temat kontroli dotyczy w dużym stopniu wielu nerwicowców. Sam lęk I lęk przed lękiem wynika też jakby z poczucia braku kontroli, które wywołuje strach. Ja dopiero uczę się tego.
Np. staram się nie wybiegać w przyszłość - nie myśleć o swiętach, wakacjach, weekendach tylko skupić się na tym co tu I teraz. Na teraźniejszości. Na tym, ze każdy dzień może być w czymś piękny. Ale też nie musi - żeby nie tworzyć sobie presji

Dwa to staram się poszukiwać środków - tzn. nie wpadać w skrajności. Zauważcie, że w nerwicy to tak funkcjonuje -boli głowa? To pewnie rak mózgu! Ja bardzo radykalnie zawsze odbierałam rzeczywistość, albo coś było czarne albo białe. Teraz staram się szukać tego czegoś pośrodku, bo skrajnosci są najgorsze. No I przez to małymi kroczkami można zacząć akceptować swoje słabosci, swoj brak perfekcjonizmu.
- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Mówi się, żeby porzucić kontrolę, ale jak? I nie mówię tylko o objawach nerwicy. Powiedzieć siebie, że życie da odpowiedź w swoim czasie? A zanim to nastąpi odchodzić od zmysłów? Jestem obecnie w sytuacji niepewności, takiego zawieszenia, to czekanie na rozwój sytuacji jest dla mnie bardzo trudne, bo ze stresu po raz kolejny wpadłam w objawy i życie nimi. Nie potrafię się skupić na życiu zewnętrznym, nic nie sprawia mi przyjemności i nie daje zapomnienia. Próbuję się zmuszać nawet do zabawy z kotem 

- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Powiedzcie mi jak mam porzucić kontrolę ??? Kontrolę emocji, tego jak mówię co robię, kontrolę myśli
Bardzo się obawiam że jak ją puszczę lęk rozszaleje się na maksa
Jezu już to puszczałam ale mam wrażenie że jak puszczam kontrolę to wpadam w derealizację i musze ciągle się pilnować żeby się nie zdenerwować, żeby się nie emocjonować za bardzo
żeby nie doprowadzić do lęku
Myślę ciągle o pracy o tym co mi jest jak składam zdania ;( To powoduje straszne cierpienie
O tym jak będę jadła czy przyjdzie lęk
Wszyscy mówią o puszczeniu kontroli a ja się boję że jak pójdę na maksa przyjdą mi myśli z dupy mam wrażenie że muszę to kontrolować. Wszyscy mówią o puszczeniu kontroli a ja nie wiem jak to zrobić :/






-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Najpierw to trzeba zdać sobie sprawę, ze to nie będzie ani przyjemne ani nie stanie się to od razu. O puszczaniu kontroli w sumie w kazdym wpisie pisał Victor, choćby tu ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-leczenie-t4106.html
Kiedy jest obawa, ze stanie się coś złego trzeba pozwolić sobie na to aby rzucić nerwicy karty na stół i ją sprawdzić. To, ze wtedy rosną objawy to normalne i to trzeba przeczekać. Aby rzucić kontrolę trzeba poddać się obawom tkwiącym w głowie i własnie sprawdzić nerwicę. Bo do tej pory ona sprawdza nas.
Kiedy jest obawa, ze stanie się coś złego trzeba pozwolić sobie na to aby rzucić nerwicy karty na stół i ją sprawdzić. To, ze wtedy rosną objawy to normalne i to trzeba przeczekać. Aby rzucić kontrolę trzeba poddać się obawom tkwiącym w głowie i własnie sprawdzić nerwicę. Bo do tej pory ona sprawdza nas.
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Czy to sie tyczy tez sonatow? Mogą silniej uderzać w tym momencie ?Aneta pisze: ↑8 lipca 2018, o 09:59Najpierw to trzeba zdać sobie sprawę, ze to nie będzie ani przyjemne ani nie stanie się to od razu. O puszczaniu kontroli w sumie w kazdym wpisie pisał Victor, choćby tu ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-leczenie-t4106.html
Kiedy jest obawa, ze stanie się coś złego trzeba pozwolić sobie na to aby rzucić nerwicy karty na stół i ją sprawdzić. To, ze wtedy rosną objawy to normalne i to trzeba przeczekać. Aby rzucić kontrolę trzeba poddać się obawom tkwiącym w głowie i własnie sprawdzić nerwicę. Bo do tej pory ona sprawdza nas.
No healing without feeling
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
Tak, podczas porzucania kontroli, ryzykowania mogą się nasilać wszystkie objawy, łączne z tymi somatycznymi. Dla Twojej podświadomości jest to tak jakby sygnał, że naprawdę dzieje się coś złego, dlatego tak reagujePtasiek pisze: ↑8 lipca 2018, o 10:11Czy to sie tyczy tez sonatow? Mogą silniej uderzać w tym momencie ?Aneta pisze: ↑8 lipca 2018, o 09:59Najpierw to trzeba zdać sobie sprawę, ze to nie będzie ani przyjemne ani nie stanie się to od razu. O puszczaniu kontroli w sumie w kazdym wpisie pisał Victor, choćby tu ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-leczenie-t4106.html
Kiedy jest obawa, ze stanie się coś złego trzeba pozwolić sobie na to aby rzucić nerwicy karty na stół i ją sprawdzić. To, ze wtedy rosną objawy to normalne i to trzeba przeczekać. Aby rzucić kontrolę trzeba poddać się obawom tkwiącym w głowie i własnie sprawdzić nerwicę. Bo do tej pory ona sprawdza nas.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Ok,ale czy pozniej po tym nasileniu wszystkiego po jakims czasie lęk opadnie,a wraz z nim wszystkie objawy natręty,somaty itp.?Bo ja tez widze,ze jak porzucam kontrolę,to lęk rosnie do monstrualnych rozmiarow,ze mysle ze zaraz zwariuję albo zemdlejęZestresowana pisze: ↑8 lipca 2018, o 10:35Tak, podczas porzucania kontroli, ryzykowania mogą się nasilać wszystkie objawy, łączne z tymi somatycznymi. Dla Twojej podświadomości jest to tak jakby sygnał, że naprawdę dzieje się coś złego, dlatego tak reagujePtasiek pisze: ↑8 lipca 2018, o 10:11Czy to sie tyczy tez sonatow? Mogą silniej uderzać w tym momencie ?Aneta pisze: ↑8 lipca 2018, o 09:59Najpierw to trzeba zdać sobie sprawę, ze to nie będzie ani przyjemne ani nie stanie się to od razu. O puszczaniu kontroli w sumie w kazdym wpisie pisał Victor, choćby tu ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-leczenie-t4106.html
Kiedy jest obawa, ze stanie się coś złego trzeba pozwolić sobie na to aby rzucić nerwicy karty na stół i ją sprawdzić. To, ze wtedy rosną objawy to normalne i to trzeba przeczekać. Aby rzucić kontrolę trzeba poddać się obawom tkwiącym w głowie i własnie sprawdzić nerwicę. Bo do tej pory ona sprawdza nas.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Czy to trzeba przetrzymac,zeby potem bylo lepiej?
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Tak sie dzieje, bo podświadomie wciąż nie wierzysz, ze to tylko nerwica. Tak jak napisala Aneta, nerwicy trzeba rzucić karty na stół. Ja mówiłam już wtedy ze trudno dostanę tego raka, umrę, cokolwiek, mam to gdzieś. Przy czym to jest proces i tego nie przyspieszysz, to trzeba praktykować non stop, po 10000 razy, raz napewno nie wystarczy.Nelkalenka pisze: ↑8 lipca 2018, o 16:33Ok,ale czy pozniej po tym nasileniu wszystkiego po jakims czasie lęk opadnie,a wraz z nim wszystkie objawy natręty,somaty itp.?Bo ja tez widze,ze jak porzucam kontrolę,to lęk rosnie do monstrualnych rozmiarow,ze mysle ze zaraz zwariuję albo zemdlejęZestresowana pisze: ↑8 lipca 2018, o 10:35Tak, podczas porzucania kontroli, ryzykowania mogą się nasilać wszystkie objawy, łączne z tymi somatycznymi. Dla Twojej podświadomości jest to tak jakby sygnał, że naprawdę dzieje się coś złego, dlatego tak reaguje![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 17 maja 2018, o 14:44
Moja potrzeba kontroli dotyczy relacji mąż - syn (dorosły zresztą). Relacja nie jest taka , jaką ja bym chciała. Nie są przyjaciółmi. Często się spierają, czasem nie odzywają przez jakiś czas. Oczywiście moja kontrola polega na wtrącaniu się w tę relację, na próbie naprawy jej, tłumaczeniu jednego przed drugim. Efekt? Oczywiście ja obrywam z obu stron. <boks> I wtedy nerwiczka się włącza, ze wszystkimi swoimi objawami. I cierpię
Najprostsza metoda, to nie ingerować. Ale mi to nie wychodzi... Jak porzucić taką kontrolę?
